Chejron już dawno wyszedł, a ja nadal trwałam w szoku. Tego co przeżyłam, chyba nikt nie doświadczył. Siedziałam jak zaklęta cały czas patrząc w lustro. Byłam......piękna, innymi słowem nie da się tego wyrazić. Zamiast kasztanowych włosów i twarzy usianej piegami zobaczyłam dziewczynę o urodzie, której może pozazdrościć nawet najładniejsza supermodelka. Miałam włosy o odcieniu tak jasnego blondu, że niemal białego. Pełne bladoróżowe usta wyglądały wprost zniewalająco z białymi zębami. Zadarty nosek zniknął, a w jego miejsce pojawił się inny, o idealnym kształcie. Biała, delikatna cera wyglądał jakby w każdej chwili mogła pęknąć. Oczy również nie pozostały bez zmian, zamiast sowich szarych oczu zobaczyłam zielone jak.... nie wiem, nie mam porównania. Kątem oka, zobaczyłam, że do pokoju wpada Liss i Danny, których również zamurowało. Pierwsza otrząsnęła się Liss, jednak nie powiedziała nic konkretnego.
- T...Tyche-jąkał się chłopak- to na serio ty??
Spojrzałam na niego z otwartymi ustam, dobre pytanie, to naprawde ja?
- Chyba, tak- Liss cały czas patrzyła na mnie i wydawała z siebie tylko wykrzyknienia typu ,, wow"- A,tak pozatym to nie musisz chodzić o kulach. Chejron wszystko mi wyjaśnił.
Widziałam, jak przyjaciel męczy się z kulami, więc postanowiłam mu pomóc
- Wiem, że jesteś pół os... znaczy kozłem- poprawiłam się szybko widząc jego groźne spojrzenie.
- Chejron powiedział, że mamy oprowadzić cię po obozie, a w razie pytań odpowiedzieć na nie- rzekła Liss- pytaj o wszystko, a jeśli będziemy mogli odpowiemy.
- Tak- poparł ją Danny. Potem wyciągnął z za siebie, pomarańczową koszulkę z logiem obozu, czarne spodenki do kolan i adidasy.- To na przebranie, nie możesz przecież chodzić w tym czymś po obozie- wskazał na moją piżame. Co fakt, to fakt. Potem kiwną głową w kierunku drzwi, których wcześniej nie zauważyłam, bo prawie doskonale zlewały się ze ścianą.
- Tam jest łazienka.
Wizięłam ciuchy i ruszyłam we wskazanym kierunku, jednak po chwili stanęłam i odwróciłam się. Troszeczkę skrępowana zapytałam cicho:
- A bielizna?
- Bielizna?- pokiwałam głową. Przecież nie ubiore się bez bielizny. Chłopak zwrócił do Liss- Gdzie bielizna?
- Ja zabrałam, bo ty o tym nie pomyślałeś- podeszła do mnie i podała stanik i majtki.- Miłej kąpieli -rzuciła przed tym jak weszłam do łazienki.
Mówie wam, żedne cuda techniki, zwykła łazienka z dużym lustrem, wyłożona granatowymi płytkami. Bardzo uważałam na bandarz, który zakrywał rany po pazurach potwora. Gdy wzięłam prysznic, co bardzo mi pomogło, i ubrałam się w ciuchy, wyszłam z łazienki. Moi przyjaciele rozmawiali zawzięcie przyciszonymi głosami, jednak przestali gdy mnie zobczyli.
Spostrzegłam, że Danny już nie miał spodni tylko dwie kudłate nóżki zakończone kopytami.Less wstała z łóżka i powiedziała z przepraszającą miną:
- Nie zrozum mnie źle, ale nie możemy wyjść tak zwiedzać obóz- popatrzyłam na nią ze zmarszczonym nosem- Twoj, jakże oszałamiający wygląd mógłby przyciągać wzrok, a my raczej musimy pozostać, jakby w ukryciu. Rozumiesz?- pokiwałam głową, choć wcale nic nie zrozumiałam. Liss podałm mi duży kaszkietówkę i okulary przeciwsłoneczne, które zasłaniały niemal połowę twarzy. Popatrzyłam na to sceptycznie, ale wykonałam niewypowiedziane polecenie.
- Powiedzieliście, że mogę pytać o wszystko, więc o jaką blokadę chodziło?- chciałam dowiedzieć się o co Chejronowi chodziło.
- Podejrzewamy, że tuż po urodzeniu, rzucono na ciebie potężne zaklęcie, które osłabiła twoje moce, choć może nawet wyłączyło je zupełnie- Danny podrapał się w głowe, jednk szybko machnął ręką- Nieważne, a także zmieniające twój wygląd.
- Moce? Jakie moce?- Lissa spojrzała na mnie i złapała się za włosy
- Chejron nic ci nie powiedział o przepowiedni- pokreciłam głową.
- Co wiecie o przepowiedni?- zapytałam, chcąc poznać calą prawdę.
- Niewiele, jednak wolę aby powiedział ci to pan D lub Chejron. Chodzmy.
Gdy wyszliśmy na zewnątrz, zobaczyłam budynek, który nie wyglądał groźnie : był to zwykły trzypiętrowy dom wiejski w kolorze pastelowego błękitu, z białymi wykończeniem. Na otaczającym go ganku stały fotele wypoczynkowe, stolik do kart i pusty fotel na kółkach. Nikt nie poświęcał nam dużej uwagi, co było mi na rękę. Zobaczyłam już stajnie pegazów, które mnie chyba polubiły, pole truskawek, i inne atrakcje.
- Zaraz zaprowadzimy cię do miejsca gdzie zamieszkasz,ale najpierw arena.
Poprowadzili mnie do miejsca, gdzie zebrała się spora grupka ludzi. Kątem oka zobaczyłm pana D i Chejrona. W środku ludzkiego kręgu zobaczyłam dwie walczące postacie.
CZYTASZ
Bogini wygnania
FanficCześć. Mam na imię Tyche i jeszcze niedawno byłam zwykłą nastolatką. Chce wam opowiedzieć moją historie. Jeśli lubicie posłuchać o bogach, potworach i krwi. O walce, przeznaczeniu i miłości. O śmierci i życiu to moja historia was zaciekawi.