Rozdział 5

47 2 9
                                    

Pov. Larry

Odwróciłem się i miałem zamiar iść w stronę swojego domu, ale poczułem uścisk na swoim ramieniu.

- To może odprowadzę cię do domu? - zapytał Karo z nadzieją.

Nie chciałem, żeby był smutny więc się zgodziłem. Cała droga minęła nam miło. Dowiedziałem się, że mieliśmy podobne zainteresowania. Po dłuższej chwili doszliśmy pod mój dom.

- To do zobaczenia jutro - powiedział odwracając się.

Wszedłem do mojego domu i przywitałem się z moją mamą,po czym poszedłem do swojego pokoju. Nie miałem co robić więc postanowiłem odrobić lekcje.

Po jakimś czasie skończyłem lekcje i zacząłem czytać książkę, lecz nie mogłem się skupić myśląc o tym, jak Karo próbuje się ze mną zaprzyjaźnić. Po prostu kto chciałby się że mną przyjaźnić? Nie jestem zbyt ciekawy, ładny też nie. Zawsze trzymam się z boku.
Rozmyślałbym dalej gdyby nie dźwięk powiadomienia.

K: Hej, pomyślałem, że moglibyśmy spotkać się jutro skoro dziś nie masz czasu. Pasuje Ci?

Przez chwilę zastanawiałem się co odpisać. Nie mógłbym mu napisać, że znów jestem zajęty. Postanowiłem się zgodzić.

Pov. Karo

L: Ok. Gdzie i o której?

Po chwili przyszła mi wiadomość, która bardzo mnie ucieszyła. Powstrzymywałem się żeby nie krzyczeć na cały dom. Nie wiem dlaczego mi tak zależało, ale teraz się to nie liczyło.

K: Może w kawiarni "Czarna Róża" po szkole?

L: Ok, to widzimy się jutro w szkole.

Po ostatniej wiadomości zacząłem skakać z radości. Cieszyłem się jak chyba nigdy wcześniej. Cieszyłbym się dalej, ale muszę odrobić lekcje. W sumie, jebać to, piszę do Ali z nowymi plotkami.

K: Ala!

A: Co?

K: Umówiłem się z tym nowym do kawiarni!

A: Co? Naprawdę?

K: Tak!

A: W sumie to po co?

Nie wiedziałem co odpisać, bo sam nie znaleźć odpowiedzi. Myślałem chyba długo, bo przyszła mi nowa wiadomość.

A: No chyba nie

Nie wiedziałem o co jej chodzi więc nic nie odpisałem.

A: Zakochałeś się w nim!

K: Co? Nie!

A: Nigdzie nie zaprosiłeś żadnego chłopaka od czasu....

Wszystkie wspomnienia wróciły. Przypomniał mi się on. Alan.

~~~~~~~wspomnienia~~~~~~~~~~~~

- Zrywam z tobą - powiedział, a łzy zaczęły płynąć mi z oczu. To tylko kilka słów, a bolą tak bardzo.

- C-co? - głos zaczął mi się łamać. Kolejne słowa, które mówiłem były coraz cichsze - To jest żart, prawda? - zacząłem się trząść.

- Nie. Wykorzystywałem cię dla seksu. Pa - powiedział i tak po prostu odszedł.

Wykorzystywał mnie? Przecież wydawał się taki miły i opiekuńczy. Nie wystarczyłem mu? Znudził się mną? Był moją pierwszą miłością, jak mógł mi to zrobić? Jak mogłem być taki naiwny? Miałem mętlik w głowie i tysiące pytań, na które nie dostanę odpowiedzi.

To właśnie wtedy przestałem być naiwny i zacząłem wykorzystywać innych.

~~~~~~teraźniejszość~~~~~~~~~~

Usłyszałem dźwięk dzwonka mojego telefonu. Nie zdałem sobie sprawy kiedy zacząłem płakać. Wszystkie wspomnienia wróciły. Przeżywałem to znowu. Postanowiłem odebrać.

- Halo? - powiedziałem.

- Karo? Przepraszam, że o nim wspomniałam - tłumaczyła się dziewczyna - Wiem, że to dla ciebie nieprzyjemny temat - dodała.

- Nic się nie stało - powiedziałem próbując brzmieć prawdziwie.

Hejaa
Będę Polsatem i przerwę w tym momencie. Wyszło trochę dużo słów. Jestem wsm ciekawa czy ktoś to jeszce czyta xd.
Miłego dnia/wieczoru/nocy.

Ten PopularnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz