Rozdział 11

15 1 2
                                        

Pov. Larry

Zadzwoniłem do drzwi domu Karo. Chyba. Ten chłopak z kawiarni, Nick dał mi jego adres. Kiedy wybiegł ze szkoły zacząłem się martwić i tak wyszło.
Drzwi się otworzyły, a ja ujrzałem płaczącego Karo.

- Co tutaj robisz? - zapytał chłodnym, lecz załamującym się głosem.

- Kiedy tak wybiegłeś ze szkoły to zacząłem się martwić - odpowiedziałem - Mogę wejść?

Otworzył szerzej drzwi i zaprowadził mnie na kanapę. Chwilę siedzieliśmy w ciszy.

- Co się stało? - przerwałem ciszę.

- Pokłóciłem się z Nick'iem - kłamał. Widziałem, że kłamał.

- Nie kłam, powiedz co się stało.

Milczał. Patrzyłem się na niego, a on na podłogę. Nie sądziłem, że kiedykolwiek będę widział go w takim stanie. Zawsze się uśmiechał.
Z tymi łzami wyglądał bardzo niewinnie. Nie tak jak zawsze, jak pewny siebie chłopak którego nic i nikt nie obchodzi. Miałem ochotę go przytulić, ale nie wiedziałem czy mogę.
Nie czekałem długo, a sam się do mnie przytulił. Nie pytałem już o nic tylko mocno go przytuliłem.
Siedzieliśmy tak jakiś czas aż wreszcie mnie puścił. Nic nie mówił. Nie chciałem też z niego nic wyciągać choć chciałem wiedzieć dlaczego płacze.

- Chcesz żebym został? - odważyłem się zapytać.

Pokiwał głową na "tak" i wziął moją rękę idąc na piętro.
Po chwili znaleźliśmy się w prawdopodobnie jego pokoju. Po prawej stronie od wejścia stała szafa i regał z książkami i innymi pierdołami. Pod oknem,na przeciwko drzwi stało łóżko, a po lewej stronie stała komoda, na której był telewizor. Wszystko było w kolorach bieli i błękitnego.
Chłopak zaciągnął mnie na łóżko i przytulił się do mnie po czym zasnął. Nie wiedziałem co mam zrobić więc po prostu położyłem się spać.

Rano, sobota

Pov. Karo

Wstałem czując ciepło, otworzyłem oczy i zdałem sobie sprawę co się wczoraj stało. Wypełznąłem spod jego rąk i sprawdziłem godzinę na moim telefonie. Była 10:23, w sumie dość wcześnie jak na mnie. Odłożyłem telefon i usłyszałem jak Larry się budzi.

- Hej - powiedziałem.

- Hej - odpowiedział - Chcesz pogadać o tym co się wczoraj stało? - zapytał.

Chciałem, ale bałem się, że będzie mnie oceniał. No bo wiecie przecież nie sypią się ze swoimi nauczycielami. Milczałem.

- W takim razie chyba nie.

Mam nadzieję,że się spodobało. Trochę mi nie wyszedł, bo nie miałam pomysłu, ale jakoś tam jest.
Papa

Ten PopularnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz