♪
Zjawiła się po długiej, w nieskończoność ciągnącej się godziny, kiedy byłem bliski temu by wypieścić samemu sobie twardego już fiuta, gdyż Yoongi zostawił nam wolne mieszkanie i nie mógł tego zrobić.
— Przepraszam, że jestem tak późno. Mam nadzieję, że nie kładłeś się już spać? — Zaśmiała się, ściągając długi, jasnobrązowy płaszcz.
— Właściwie byłem bliski zaśnięcia na kanapie. — Rzuciłem żartobliwie, kiedy objęła się w ramionach.
— Brr, zimno tu. — Stwierdziła pokryta nieskazitelnie czystą skórą, która nigdy nie widziała słońca.
— Gdy wejdziesz dalej jest cieplej. Zapraszam. — Otworzyłem drzwi prowadzące do salonu.
Powoli, niepewna swych kroków weszła do środka by przyznać:
— Faktycznie, cieplej. — Posłała miły uśmiech. — Właściwie zatrzymała mnie matka. Akurat tego wieczora zachciało jej się wyjść na dobrą kolację. — Westchnęła zgarniając wystający kosmyk włosów za ucho. — Oczywiście odmówiłam. Granie z tobą to coś o wiele lepszego niż jedzenie.
— Czy mówiłaś jej, że wybierasz się do mnie?
— Nie. Ale myślę, że ona i tak może coś przeczuwać. Jest jak czarownica. — Parsknęła śmiechem, kiedy mi wcale nie było do śmiechu.
— Do twarzy ci w tej czarnej sukience Maiko. — Rzuciłem, próbując zagadać? Oswoić ją z tym co za chwilę miało się dziać? Yoongi jednak, mówił, że mnie pragnie, więc byłem pewien swoich czynów.
A co jeśli nie chce? Co jeśli będzie się opierać? Kiedy ja w środku cały dygocze. Kiedy moje hormony działają zbyt silnie. Kiedy ludzka rządza przenika mnie na wskroś. Miałem wrażenie, że odkąd wrócił Yoongi stałem się złym człowiekiem. Przecież nigdy taki nie byłem. Nigdy nie rzucił bym się na kobietę by dotykać jej boskiego ciała. Ale teraz? Czułem, że jej odpowiedź jest dla mnie kompletnie nie ważna. Jakbym liczył się tylko ja. Ja, ja i jeszcze raz ja.
— Dziękuję Jimin. Kupiłam ją wczoraj. Jest trochę za krótka. — Oblała się rumieńcami, zaciągając sukienkę za kolana.
Może ubrała się tak dla mnie? Może liczy na romantyczną kolację, powolne poznawanie się, nieśmiałe pocałunki, prawdziwą miłość. Byłem ostatnią osobą, która mogła jej to dać. Przeżyłem już swoją miłość, jedyną najprawdziwszą, chodziło tylko o głupi seks.
— Masz ochotę na wino? — Chciałem ją rozluźnić by była bardziej uległa.
— Nie dziękuję. Mogę zobaczyć twoje pianino? — Zapytała rozpromieniona, rozglądając się po pomieszczeniu. Miałem wrażenie, że jej duże, szklące się oczy, dokładnie badały każdy zakamarek, by zdać raport troskliwej Ayako.
CZYTASZ
♪ CON DOLORE ♪ ✓ || Yoonmin Fanfiction
ФанфикOpowieść o ranach, które nie sposób jest zagoić. Smutna historia tęsknoty. Gorzka powieść niemocy życia bez drugiej osoby. Książka o życiu w wyimaginowanym świecie, w którym rzeczywistość myli się z wyobrażeniami. Opowiadanie o głęboko siedzącej ch...