♪
Ciągnące się w nieskończoność leżenie w tym samym miejscu, na tym samym zimnym kawałku podłogi, w kolejny brzydki, ponury dzień.
Gdzie jesteś? Dlaczego cię nie słyszę? Co się stało? Proszę wróć!
Dobijanie się do drzwi i głos Maiko każdego dnia przeraźliwie wołający bym otworzył, echem obijał się o moje bębenki, ulotnie rozpływając się w powietrzu. Straciłem życie. Straciłem sens istnienia. Straciłem wszystko. A kiedy już myślałem, że w szósty dzień mojej nicości umrę z braku jedzenia i wody, drzwi do mojego mieszkania zostały otworzone.
Wrócił? Mój Yoongi wrócił?
Uniesienie brwi do góry było nie lada wyczynem, a kiedy drzwi do sypialni się otworzyły a w progu stanęła Ayako wraz z córką, która chowała się za plecami matki, mój brak sensu istnienia powrócił.
— Mój Boże synku co ci się stało?! — Wręcz krzyknęła w jednej sekundzie schylając się nade mną. Położyła ciepłą dłoń na mych tłustych włosach i zaczęła tak po prostu gładzić mnie po głowie. Jej dotyk był jak ukojenie. Jakbym wrócił do dzieciństwa i znów był w ramionach kochającej matki. — Już spokojnie, wszystko będzie dobrze. — Mówiła kojąco, kiedy mimowolna strużka łez płynęła po policzkach.
— Mój mąż zaginął. J-ja umieram. Bez niego umieram. — Spojrzałem na nią z wypisanym smutkiem, by dostrzec że patrzy na mnie z bólem w oczach. Nie musiała nawet pomóc mi wstać, bo silny płacz spowodował że sam nieco się podniosłem by niekontrolowane przytulić się w jej ramiona.
— Cii, spokojnie. — Leczyła mnie głosem, masując uwydatniony kręgosłup. — Musisz się z nim pożegnać. I co najważniejsze, musisz mu przebaczyć. — Tłumaczyła.
Pomogła mi wstać i zaprowadzić do łóżka. Te sześć dni bez życia, sprawiło że czułem się jak chory człowiek, niezdolny do jakichkolwiek ludzkich czynności.
— Maiko proszę zobacz co ma w lodówce i nastaw herbatę, którą przyniosłam. — Uśmiechnęła się w stronę córki, i usiadła na boku łóżka, na którym leżałem, kurczowo ściskając bolącą dolną część brzucha. — Wyglądasz fatalnie. Jesteś wychudzony. — Stwierdziła, dokładnie badając wzrokiem moją twarz.
— Nie musisz tego robić.
— Czuję się zobowiązana. Znałam go. — Wysnuła lekko.
— Bywał w twojej kawiarni.
— Nawet często. — Zaśmiała się. — Dużo o tobie opowiadał. Bardzo dużo. Niczym w filmie. Dwie dusze, które są stworzone tylko po to by odnaleźć siebie wzajemnie. — Posłała mi swój ciepły uśmiech i złapała za dłoń, którą zaczęła gładzić jak troskliwa matka. — Nie wybaczył by sobie gdyby zobaczył cię w takim stanie. Jego serce pęka a dusza nigdy nie odejdzie stąd jeśli mu nie przebaczysz i pozwolisz odejść.
CZYTASZ
♪ CON DOLORE ♪ ✓ || Yoonmin Fanfiction
FanficOpowieść o ranach, które nie sposób jest zagoić. Smutna historia tęsknoty. Gorzka powieść niemocy życia bez drugiej osoby. Książka o życiu w wyimaginowanym świecie, w którym rzeczywistość myli się z wyobrażeniami. Opowiadanie o głęboko siedzącej ch...