Dumny z siebie chłopak szedł w stronę ringu rozglądając się zadowolony po tłumie, od razu uśmiech zszedł mu z twarzy, gdy zobaczył mnie i mojego brata, który uśmiechał się złośliwie w jego stronę.
-Ojej cóż za przypadek – mruknął Nathan, gdy obserwowałam czarnowłosego, jego oczy wyraźnie pociemniały i chłopak cały się spiął, ale jednak cały czas patrzał mi w oczy, co lekko mnie zaczęło peszyć, a to nowość u mnie.
Naszą bitwę na wzrok przerwał jego jak sądzę trener, który zaczął do niego gadać, hałas wokół nas był nie do zniesienia.
-Więc to ten cały Clone – wyszeptałam i nie czekając na odpowiedz brata wyszłam z hali, ostatni raz odwróciłam się w jego stronę i minęłam ochroniarzy.
Szłam w dobrze mi znane miejsce, weszłam do dużego budynku i włączyłam światło, które z charakterystycznym dźwiękiem się włączyło, zmrużyłam oczy widząc dobrze oświetloną hale gimnastyczną.
Przebrałam się w strój składający się z krótkich spodenek i stanika sportowego, zawsze trzymałam go w swojej szafce.
Podeszłam do maty, z głośnika puściłam „I Ain't No Fool" rozejrzałam się bo pomieszczeniu, spoglądając na drążki i belki.
Szybko odgoniłam od siebie nieprzyjemne wspomnienia i zaczęłam poruszać się na macie, wykonując dobrze znane mi ruchy, choreografia, która wiele dla mnie znaczyła była dopięta prawie na ostatni guzik, ale jednak czegoś brakowało, gdy skończyłam tańczyć usiadłam i zaczęłam o tym myśleć, każdy pomysł jaki mi przychodził do głowy pochłaniał ten cichy głosik, który mówił, że to się nie uda.
-zrób „full out" – usłyszałam głos za swoimi plecami i chyba się zesrałam ze strachu.
-Damon? Skąd ty wiesz co to „full out" – powiedziałam i szybko wstałam odwracając się do niego przodem.
-Czytałem o tym – wzruszył ramionami wyraźnie spięty na co tylko przytaknęłam i powiedziałam:
-Nie zrobię „full out'a" – powiedziałam cicho, powstrzymując kolejne wspomnienia przypływające do mojej głowy
-Twój wypadek na drążkach nie ma nic z tym wspólnego przecież – znowu wzruszył ramionami.
-Skąd ty kurwa o tym wiesz – warknęłam dużo ostrzej niż planowałam.
Chłopak nie odpowiedział tylko pokazał mi swój telefon i artykuł sprzed dwóch lat.
„Niedoszła mistrzyni skoków na drążkach nie wykonała finalnego salta – Lydia Miller trafiła w ciężkim stanie do szpitala"
-Moja mama kurwa zapłaciła im by usunęli każdy post na ten temat – wzdycham i znowu siadam na tym miejscu co wcześniej.
Chłopak milczał przez chwila, ale w końcu usiadł obok mnie ze słowami:
-Pomogę Ci osiągnąć to co miałaś wcześniej
-W sensie, że nogi w gipsie i wstrząśnienie mózgu? - parsknęłam – śpiączkę znowu jakoś przeżyje.
Damon najwidoczniej nie spodziewał się takiego zwrotu akcji, zabawne.
-Nie, pomogę Ci znowu wystartować w mistrzostwach – powiedział pewnie
-Niby jak? Ty się napierdalasz w klatkach, a ja robiłam piruety na drążku – zaśmiałam się, nie wierząc w jego słowa.
-Powiedz mi z jakich kroków składa się „full out" – przerwał cisze, po jego słowach od razu się uśmiechnęłam.
Zamknęłam oczy i zaczęłam wyobrażać sobie każdy krok.
-I? - ponaglił, więc spojrzałam na niego.
-podwójne salto w tył ze śrubą, nawet zawodowcy mają z nim problem Damon.
-Lubię jak wypowiadasz moje imię – uśmiechnął się tak jak ja.
-a ja lubię jak siedzisz cicho – zaśmiałam się szczerze z jego głupoty oczywiście.
-Widzimy się jutro o tej samej godzinie tutaj Miller – powiedział i szybkim krokiem prawie wybiegł z hali, a ja patrzyłam się tępo na miejsce, w którym przed chwilą siedział.
****
Trochę mniej niż w poprzednim rozdziale ale mam jakąś dziwną wene
Jeśli chodzi o wspomniany "fullout" to troche za bardzo się poczułam, bo oglądałam ostatnio film o tym tytule
CZYTASZ
The Dream In The Soul
Teen Fiction⌁⌁⌁⌁ 'Historia o miłości, gdzie Lydia to uczennica trzeciej klasy liceum, a Damon to prawdziwe wcielenie szatana' ⌁⌁⌁⌁ Wszelkie Prawa zastrzeżone ;) ⌁⌁⌁⌁ Pojawiają się wulgaryzmy, przemoc fizyczna i psychiczna oraz sceny dozwolone tylko dla starszyc...