Obudził mnie dźwięk dzwoniącego telefonu.
Była to mama, odebrałam.
-halo, gdzie jesteś? - usłyszałam jej głos. Podniosłam się z łóżka, ale zauważyłam że to nie był mój pokój.
Co się wczoraj działo?
Pokręciłam głową widząc, że jestem sama w pokoju, który już znałam.
Mieszkanie Damona.
Co dziwniejsze, byłam znowu w jego koszulce i majtkach.
Ocknęłam się i powiedziałam do telefonu, z którego słyszałam jak moja mam coś mówiła.
-mamuś jestem u Kate, zasnęłyśmy oglądając maraton filmowy i zapomniałam cię powiadomić za niedługo wrócę - powiedziałam do telefonu przerywając jej monolog o tym, że nic sobie nie robię z jej troskliwości.
-Ciocia i Wujek przyjeżdżają, więc za dwadzieścia minut widzę cię w domu.
-dobra, już się zbieram, buziaki, pa - i się rozłączyłam.
ja pierdole.
Dobra spokojnie Lydia, zadzwonię do Kate i zapytam co się wydarzyło ostatniej nocy.
Chuj, nie zadzwonię, typiara wkładała głowę do ogniska i tańczyła lambadę z drzewami.
Postanowiłam zadzwonić do Susan, więc wyszukałam jej numer.
Odebrała po trzecim sygnale.
-halo Suzan, co się działo wczoraj - zapytałam z obawą o to co zaraz usłyszę.
-Kobieto ty żyjesz? - zaśmiała się, prawie piszcząc - dużo się działo, razem z Kate latałaś po drzewach, jak małpy i obściskiwałaś się z jej bratem.
CO.
-Ja pierdole. Jak wróciłam?
-kolega Damona was odwoził - no tak Alex - A i zaraz wyśle na grupę zdjęcia z wczoraj, może trochę rozjaśni ci to w głowie menelu.
-sama menel jesteś - rozłączyłam się nie dając jej zaprzeczyć - pierdolone Kac Vegas .
-Co tam miałczysz do siebie - do pokoju wszedł Damon w samych dresach.
-Co ja robię u ciebie? - odezwałam się ignorując jego pytanie, które według mnie było zbędne.
-Nie chciałem cię budzić, a zasnęłaś w aucie - powiedział wycierając ręcznikiem mokre włosy.
O chyba się umył, mi też by się przydało.
-O - mruknęłam - fajnie.
-Pamiętasz coś z wczoraj? - spytał siadając obok mnie. - na przykład, jak szliśmy w koło jeziora z wódką?
Nie pamiętam.
-He He - powiedziałam i niezręcznie się uśmiechnęłam - pamiętam, pamiętam, ale teraz wyleciało mi z głowy.
-Zapewne - pokręcił chłopak i możliwe, że mi się wydawało, ale wyglądał, jakby był zawiedziony.
-Nieistotne - wstałam podchodząc do swoich ciuchów - muszę się zwijać.
-Czemu, co jest? - powiedział, gdy zauważył, że przewracam oczami.
-Mama zaprosiła do nas moją ciocię, jej męża no i w sumie jakby syna - powiedziałam zakładając spodnie.
-"Jakby syna"?
-No tak, nie jest ich biologicznym dzieckiem, adoptowali go, gdy był mały - mruknęłam poprawiając włosy.
CZYTASZ
The Dream In The Soul
Teen Fiction⌁⌁⌁⌁ 'Historia o miłości, gdzie Lydia to uczennica trzeciej klasy liceum, a Damon to prawdziwe wcielenie szatana' ⌁⌁⌁⌁ Wszelkie Prawa zastrzeżone ;) ⌁⌁⌁⌁ Pojawiają się wulgaryzmy, przemoc fizyczna i psychiczna oraz sceny dozwolone tylko dla starszyc...