Rano obudziłyśmy się ledwo żywe, kac męczył nas niemiłosiernie. Jednak te dwie butelki wina nie były dobrym pomysłem, mimo tego, że ciągle miałam w głowie sytuacje z Damonem to i tak bawiłam się zajebiście.
Ale trzeba w końcu wracać do domu, dlatego gdy się ogarnęłyśmy poszłyśmy wszystkie na autobus.
No co, to i tak lepsze niż chodzenie w takim stanie.
Do mojego domu zostało tylko jakieś pięć minut, akurat w tym momencie zadzwonił mi telefon.
Była to moja mama, więc bez zastanowienia odebrałam.
-Hej córciu - usłyszałam drżący głos mamy - wracaj szybko do domu, musimy porozmawiać.
I chuj.
Zestresowana i skacowana przyspieszyłam kroku. Weszłam do domu z szybko bijącym sercem.
-Jestem! - krzyknęłam ściągając buty.
Weszłam do salonu i zobaczyłam tam zapłakaną mamę i tatę z poważnym wyrazem twarzy.
-Usiądź - rozkazał mężczyzna i wskazał dłonią na krzesło obok nich.
-O co chodzi? - zapytałam marszcząc brwi - co znowu zrobiłam?
Mama pokręciła głową i wzięła głęboki oddech, zanim jednak zdążyła coś powiedzieć ojciec ją wyprzedził:
-Wyprowadzam się.
-Co? - byłam pewna, że to jakiś nieśmieszny żart. - żartujecie prawda?
Chciałam by teraz pokiwali głowami i zaczęli się śmiać, ale tak nie było.
-Dostałem lepszą ofertę pracy w Londynie - powiedział.
-Ale zdajesz sobie sprawę, że jesteśmy teraz w pieprzonym Kansas City? - szepnęłam czując jak pojedyncza łza opuszcza moje oko.
-Tak, razem z mamą zdajemy sobie z tego sprawę - pokiwał głową i spojrzał na mamę.
-Właśnie dlatego my dwie zostaniemy tutaj.
-Czyli co? Będzie wyglądało to tak, że ojciec raz na miesiąc przyjeżdża zobaczyć się z żona i córką? - parsknęłam śmiechem.
-W zasadzie to jest jeszcze coś o czym nie wiesz - tata podrapał się po karku.
-Może być coś jeszcze gorszego? - gdy to powiedziałam mama znowu pociągnęła nosem.
-Ja i ojciec się rozwodzimy - szepnęła, a mnie już zupełnie wryło w stołek. - tak będzie lepiej dla całej naszej trójki, zaufaj nam.
Pokiwałam głową i z żałosną miną wstałam od stołu.
-Lydia, usiądź i nas wysłuchaj. - powiedział tata próbując złapać mnie za rękę.
-Chyba dość już się nasłuchałam - uśmiechnęłam się smutno i ruszyłam w kierunku wyjścia,
Gdy zakładałam buty usłyszałam cichy głos mamy za sobą.
-Wiesz, że kocham twojego ojca, ale wyobrażasz sobie żyć bez drugiej połówki przez długi czas? - dotknęła mojego ramienia - stąd do Londynu jest ponad dziesięć godzin drogi.
-To czemu nie wylecisz z nim? - powiedziałam odsuwając się - poradziłabym sobie.
-Wiem, że byś sobie poradziła - znowu podeszła do mnie i założyła mi kosmyk włosów za ucho. - ale nigdy w życiu cię nie zostawię.
Przytuliłam mamę i powiedziałam jej do ucha:
-pójdę się przejść.
Kobieta pokiwała tylko głową i wypuściła mnie z objęć.
CZYTASZ
The Dream In The Soul
Teen Fiction⌁⌁⌁⌁ 'Historia o miłości, gdzie Lydia to uczennica trzeciej klasy liceum, a Damon to prawdziwe wcielenie szatana' ⌁⌁⌁⌁ Wszelkie Prawa zastrzeżone ;) ⌁⌁⌁⌁ Pojawiają się wulgaryzmy, przemoc fizyczna i psychiczna oraz sceny dozwolone tylko dla starszyc...