[T.i.] uważnie przyglądała się zgromadzeniu przy stole. Wszyscy ubrani w drogie stroje, wymieniali się anegdotami z życia i chichotali uprzejmie.
To wszystko jest bez sensu... pomyślała poprawiając swoją niewygodną sukienkę. Nie mogła już wytrzymać tych spotkań. Ludzie podróżowali, a ona jedyne, co mogła zrobić to o tym słuchać. Nawet jej rodzice już parę razy wyjechali, ale ją postanowili zostawić w domu z niańką...
Jednak przysłuchiwała się wszystkim słowom swojego wuja - Arthura Kirklanda. Wspominał, że niedługo będzie wypływać do Ameryki. Ach, nowy świat brzmiał tak pociągająco, dużo ciekawiej niż nauka szycia, tańca i śpiewu, którą oferowało jej mieszkanie w Wielkiej Brytanii. Ach to życie będąc dziewczyną.
Z każdym kolejnym słowem Arthura [T.i.] nie mogła powstrzymać się od uśmiechu. Jeśli jej wuj będzie łaskawy to zabierze ją ze sobą! Przecież zawsze tak bardzo lubił spędzać z nią czas! Był dla niej prawdziwym przyjacielem i powinien przekonać jej rodziców. W końcu nie miała już pięciu lat! Miała już całe dziewiętnaście i należało jej się w końcu coś przeżyć!
CZYTASZ
Siostrzenica Arthura Kirklanda || Alfred F. Jones x Reader ||
Fanfiction[T.i.] ogląda zmiany, które dzieją się w świecie w czasie rozwoju kolonii. Chciałaby brać udział w życiu, ale na swoje nieszczęście jest zamknięta w złotej klatce swoich rodziców. Powiedzmy sobie szczerze - życie dziewcząt nie było wtedy idealne. ...