9

102 6 0
                                    


Świat zatacza koło w koło

Pov: Draco

Jestem zakochany. To naprawdę dziwne uczucie. Zazwyczaj mam gdzieś co inni myślą czy robią a Gwen jest wstanie przekonać mnie do wszystkiego. Jej opinia jest mi potrzebna i naprawdę interesuje mnie jej życie. Mógłbym słuchać ją godzinami i zrobiłbym dla niej wszystko. Kocham ją od pierwszej chwili, gdy spotkałem ją przy stole Slytherinu.

/Wspomnienie/

-Slytherin -usłyszałem głos tiary. Uśmiechnąłem się dumnie i odszedłem w stronę stołu węży.

Dosiadłem się do dwóch pierwszo rocznych dziewczyn.

-Cześć-Usiadłem na przeciwko ich. Pierwsza miała krótkie czarne, proste włosy oraz czarne oczy. Z twarzy trochę przypominała mopsa.

Druga natomiast, też miała czarne włosy, ale kręcone i spięte w dwa kucyki. Do tego miała czekoladowe oczy i bardzo bladą cerę. Trochę jak wampir. Twarz dziewczyny była pyzata. Policzki miała jak u chomika. Końcówki jej włosów opadały na jej czoło.

-He-Hej-Odparła ta o wyglądzie mopsa ledwie ją dosłyszałem.

-Hejka-Prawie wykrzyczała z uśmiechem druga z nich.

-Jestem Malfoy, Draco Malfoy-Odparłem dumnym głosem i z zadartą głową do góry.

- Ja, Pansy Parkinson-Pisnęła jedna z nich.

-Black, Gwen Black-Kącik moich ust powędrował do góry. Nie wiem czemu mnie tym rozbawiła.

-Jaka krew?-Ojciec uczył mnie by zawsze o to pytać. Sam nie widziałem w tym sensu, ale chyba to bardzo ważne.

-Czysta-Odparły równocześnie.

-To dobrze coraz więcej szlam jest w Hogwarcie. -Ojciec powtarzał to jako argument czemu nie powinienem iść do tej szkoły, gdy kłócił się z mamą.

-Tak to okropne- zgodziła się Pansy.

-Mi w sumie wszystko jedno. –Odparła bez trosko druga. A ja spojrzałem na nią ze zdziwieniem. Patrzyłem prosto w jej oczy. Teraz nie wydały się brązowe tylko piwne. Wyglądały tak żywo i radośnie kiedy patrzyła jak tiara przydziela innych uczniów.

Czy to możliwe by oczy zmieniały kolor?

W jej przypadku najwyraźniej. Chciałem jej odpowiedzieć, ale chyba nie potrafiłem. Pierwszy raz nie umiałem. Zaraz potem dosiadł się do nas Teodor Nott, który zabrał moją uwagę od dziewczyn.

/Koniec wspomnienia/

Zawsze będę pamiętał te piwne oczy. Chce patrzeć w jej oczy gdy będę umierać.

Nagle jakby w odpowiedzi na moją prośbę rozbolał mnie lewy nadgarstek. Czarny znak stał się ciemniejszy. Czarny Pan mnie wzywa. Bałem się a pytania ciążyły w mojej głowie. Czemu mnie? Co się mogło stać? Może chodzi o mojego ojca? Uciekł z Azkabanu? Nie, wiedziałbym z gazety. Może zamierza uciec? Oby nie. W Azkabanie jest bezpieczny.

Pierwsze co zrobiłem to poinformowanie o tym mojego ojca chrzestnego. Jestem zbyt wielkim tchórzem, by samodzielnie sobie radzić, w takich sytuacjach.

-Mnie też wzywa-Głos Severusa był spokojny. On się nie boi. On się niczego nie boi. W przeciwieństwie do mnie zwykłego tchórza. -Chodź-Warknął a ja wykonałem polecenie.

____________________________

Spotkanie odbyło się w starej rezydencji Parkinsonów. Mój dom był pod obserwacją Aurorów tak jak każda rezydencja Malfoy'ów. Domy innych śmierciożerców również. Ten dom jest idealny, bo nikt nie korzystał z niego od kilku lat. Mało który czarodziej wie o jego istnieniu. Dlatego nikt nie będzie szukał tu Czarnego Pana. Gdy przekroczyłem próg domu od razu wzrokiem szukałem matki. Na szczęście stała przy drzwiach, pewnie czekała aż się zjawie.

Black loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz