Prolog

384 16 3
                                    

.°~|Uwaga: Krew, przemoc, wulgaryzmy i klnięcia (przeklinanie)|~°.

Uciekam ile mam sił w nogach, ale zbyt długo tak nie wytrzymam. Obróciłem się i zobaczyłem tamte dwie zarazy.
(Dalej mnie gonią!? Okej, krasnala jeszcze jakoś rozumiem, bo jest młody. Lecz nic mi nie tłumaczy tego starego dziada!! Ile on dostarcza sobie siły tą wódką!?)

Zamarzłem na chwilę w bezruchu. Słyszę jak psy szczekają w oddali, a tamten g_wniak coś tam szprecha do nich w tym swoim języku, którego wolałbym nie pamiętać. Na chwilę wspiąłem się na pobliskie drzewo, aby mnie zbyt szybko nie zauważyli oraz po to abym mógł chwilę odpocząć od tego ciągłego biegania. Oddycham najciszej jak tylko umiem, nasłuchuję szczekanie psów i ich właściciela.
(III Rzesza chyba ma dziś "dobry" humor, bo sporo przekli- Zaraz... No chyba se jaja robi!! Muszę jak najszybciej uciec do Wielkiej Brytanii lub Francji! Oni mi tylko zostali)

Mam dzisiaj dziwnego farta, ponieważ te drzewa są na tyle blisko siebie, a gałęzie na tyle mocne, że mogę skakać po nich.
(Jak mam taką okazję to z przyjemnością z niej skorzystam! Przynajmniej mnie psy nie zjedzą...)

Skaczę tak przez kilka minut aż musiałem zejść na dół i znów biec o siłach moich, brudnych, skaleczonych nóg. Biegnę przez ten ch_lerny las.
(Czy to się kiedyś skończy? O, już widzę koniec! Teraz będę mógł polecieć~)

Wybiegłem i czym prędzej wyprostowałem skrzydła, podskoczyłem aby wznieść się w powietrze, jak najwyżej jestem wstanie. Zacząłem lecieć do moich sojuszników, oni mi pomogą. Leciałem tak przez dobrą godzinę, jakimś cudem trafiłem do odpowiedniego domu. Padłem pod ładnymi drzwiami zraobionymi z ciemnegi dębu, zapukałem do nich i modlę się aby był ktoś w domu. Uśmiechnąłem się widząc przed nimi kogoś... - Francja!? Co ty-? Dobra, nie ważne. Pomóż mi uciec przed nimi!

Nagle za Francją pojawił się Wielka Brytania. Nie miał tak samo przyjaznego spojrzenia jak zawsze, nie pokoi mnie to! Słyszę jak psy szczekają coraz głośniej. Zacząłem panikować wewnętrznie i zewnętrznie, oddycham szybko, pocę się i trzęsę. Nie da się tego ukryć

- Czego chcesz od nas, Polsko?

- Chcę waszej pomocy, krasnal i alkoholik się na mnie uwzięli! Jak zaraz mi nie pomożecie to umrę i nie będę już mógł wam pomagać!!

- No dobrze wchodź, ale nie oczekuj od nas wiele. Francjo, ja pójdę poszukać jakiejś apteczki, a ty pomóż mu wejść do środka

Zaczekaj na mnie!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz