°.*~ 11 ~*.°

76 6 0
                                    

Polska
[Cztery dni do balu]

Dopiero po dwóch dniach znaleźliśmy coś idealnego dla niej. W między czasie starałem się przygotować gadkę na każdy możliwy sposób, wolę mieć jakiś zarys na każdą sytuację niż tego nie mieć i zacząć panikować. W pracy ja z Niemcem mieliśmy więcej ciał do zbadania, część od naszego ukochanego Jelonka, a inne były przykładami zwykłego pecha przeciętnej osoby. Jak tak nad tym myślę, to jest to smutne. Żyjesz sobie, idziesz spokojnie spacerkiem po chodniku, aż tu nagle! Dosłownie znikąd, auto się pojawia i umierasz przez rozjechanie, bo jakiś cymbał postanowił jechać po pijaku... I co wtedy? Nic! Umierasz na miejscu albo jak się miało trochę więcej szczęścia to kończysz mocno poturbowany, ale żywy. Czym tak naprawdę jest śmierć? My państwa nie możemy umrzeć tak długo, jak jesteśmy na mapach lub ktoś o nas pamięta, trzyma nas w sercu... tak jest z zasady. RON nie żyje pomimo iż sporoosób podziwia jego husarię. ZSRR też jest martwy i nie wraca do żywych, chociaż wiele się o nim i III Rzeszy mówi... Ten krasnal ze wścieklizną, jest martwy i niech tak pozostanie. Nie chcę go, czy olbrzyma, widzieć znowu na oczy, bo zamorduję gołymi łapami... łapkami jeśli chodzi o ZSRR. Pfff-! Haha! To by musiało komicznie wyglądać z boku jak taki niewielkie państwo jak ja bije rękami tego masywnego mężczyznę jakim był ZSRR. Jeszcze pięć dni do całego mojego udawania baby. Już się nie mogę doczekać! Najem się, wybawię i nie będę musiał płacić ani grosza, hehe! Trochę mi go szkoda, ale trudno, czasami warto się pobawić na czyjś koszt. Ciekawi mnie strasznie to co zrobi Austria jeśli się zgodzi mi pomóc. Chyba za dużo razy zmieniłem temat. Więc no, to jest trzeci dzień odkąd zgodziłem się pomóc przyjacielowi. Mam już pomysł na makijaż wrazie czego gdyby się Austria nie zgodziła, sukienka jest już wyprasowana i tak schowana aby się nie pogniotła, przygotowałem też dwie pary rękawiczek aby me ręce nie zmarzły i utrudnić innym rozpoznanie mnie. Te szpilki które kiedyś nosiłem są już na mnie za małe... Nie pójdę przecież kupić sobie szpilek, bo będą się na mnie dziwnie patrzeć. Nie żeby już tego nie robili. Wracam już do domu, jest ciemno na dworze, ale w miarę ciepło. Jak wrócę to przejdę się z Owcą i Mamutem. Gdy otworzyłem drzwi moje psiaki przybiegły do mnie z powalającym na ziemię impetem, wylizały mi całą twarz! Wytarmoszyłem im uszka jak najmocniej mogłem leżąc w takiej pozycji. Węgry wyjrzał z łazienki by sprawdzić co się dzieje, pomachałem do niego z bananem na twarzy. Rozbawiony odmachał mi i wrócił do swoich łazienkowych spraw. Wstałem z podłogi i wziąłem psy na spacer.

[Trzy dni do balu]
Brat się tym przejmuje bardziej niż ja! Martwi się o moją reputację, którą niekoniecznie posiadam. Dzisiaj po czasie pracy spędzę z nim cały wolny czas. Szybko się uwinąłem z robotą, spiesznie wrociłem do domu by miło spędzić czas z bratem! Wieczorem poczułem kucie w klatce piersiowej, kiedy brat mnie przytuli od tyłu. Czułem się w tej pozycji nieomfortowo... Plecy mnie bolą w krzyżu. Jutro pójdę do weterynarza

[Dwa dni do balu]
Nic się nie wydarzyło. Jedyne co się stało to weterynarz ma wolną godzinę dopiero jutro wieczorem, bo tą co miałam zarezwrwowaną na dzisiaj wykorzystał na pomoc umierającemu kotu pani Jadzi. Nie mam mu tego za złe, babcia Jadzia jest kochaną babunią, a ten kot który był bliski śmierci był z nią prawie od samego początku szkoły podstawowej.

[Dzień przed dniem balu]
Niemiec do mnie sporo pisał, widzę że się przejmuje jutrem. Damy radę! Swoją drogą mam już ostrożnie spakowane opakowanie z biżuterią dla Austrii, jakąś moją sukienkę i perułkę. Wziąłem Owcę i Mamuta ze sobą na spacer do weterynarza. Lekarz ich poznał i odrazu przyjął pozycję obronną. Uspokoiłem go
- Chłopaki nic panu nie zrobią, teraz są pod moją opieką. Ma pan czas czy znów jakiś kotek babci Jadzi się pochorował?

Weterynarz
- A to pan był tym który miał wtedy być? Przepraszam ponownie za wczoraj... - wygląda na zdołowanego

Polska
- Nic nie szkodzi, to nie jest nic takiego z czym mie mógłbym poczekać jednego dnia. Nie chodzi mi o nich, więc może pan się nie stresować

Zaczekaj na mnie!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz