°.*~ 12 ~*.°

87 7 1
                                    

Pov. Francja

Ten niegodziwy Niemcy raczył przybyć na bal charytatywny, na dodatek przyszedł ze swoją narzeczoną. Jest odziwo ładna jak na niemkę, twarzy jej nie widzę, ale po ciele widzę, że musi być urodziwa. Jak mówiłam co będzie się działo, ta kobieta nie wyglądała na zainteresiwaną. Ale ona się kleji do tego Nazisty! Co za brak wycho-... Niemcy ją przytulił normalnie i głaskał ją aby się uspokoiła. Ktoś w tej rodzinie posiada serce? Eh, jedyny powód jaki miałam by go zaprosić to taki aby w końcu pokazał swoją najdroższą i wyciągnąć od niego jak największą ilość pieniędzy. Skoro ona istnieje i jest tu z nim to pewnie go będzie prosiła o nie jedną błyskotkę. Na pewno jest chciwa i leci tylko na pieniądze. Mąż właśnie skończył mówić swoją część i wziął mnie pod rękę aby zejść ze mną na dół sceny. Zauważyłam wśród tylu ludzi i państw młodego Rosję, to jego dwunasty raz gdy przybył na taką uroczystość. Tym razem przyszedł z bratem... a może siostrą? Ciężko stwierdzić po samej sylwetce. Podeszliśmy do nich

Francja
- Witam przystojnego młodzieńca~ Jak minęła Ci podróż, panie Stalin?

Rosja
- Ile razy mówiłem Ci abyś nie mówiła mi po tym nazwisku? - zgromił mnie wzrokiem i lekko uniósł górny kącik wargi ukazując swoje ostre kły - A podróż minęła mi bardzo dobrze, dziękuję Ciociu.

Francja
- Nie jestem twoją ciocią, Rosja - ludzie się patrzą, tym razem dam mu za wygraną i będę mu mówić po państwowym imieniu - Ale skoro Ci ją przypominam to możesz mi tak mówić - uśmiechnęłam się, nie mogę źle wypaść na tym balu

Rosja
- Właśnie! Prawie bym zapomniał - przysunął do siebie tę osobę o kobiecej posturze - To jest mój towarzysz Kazimierz, ma niesamowitą smykałkę do ubrań i mody. Myślę, że moglibyście się lepiej zapoznać. Możliwe, że przyda Ci się w twojej pracy - zawstydzony Kazimierz podał mi rękę z pełnią gracji

(?) Kazimierz
- Miło mi panią poznać! Przepraszam, że mówię tak głośno i szybko, ale nawet pani sobie nie wyobraża jak bardzo się cieszę! - energicznie potrząsa moją ręką - Jestem pani wielkim fanem, mam w pokoju niemalże każde pani poradniki dotyczących mody. Jak się dowiedziałem, że mój brat będzie na przyjęciu gdzie jest pani to go błagałem aby mnie ze sobą zabrał zamiast swojej dziewczyny

Wielka Brytania
- Dzieczyny? Rosja, czemu się zgodziłeś? Nie będzie urażona? - mąż wyjął mi to z ust

Rosja
- Kazik tak tylko mówi, jeszcze się z nikim nie spotykam. Mam jedną osobę na oku, ale nie wiem czy warto zachodu dla niej. Jak będę już z kimś oficjalnie chodził to przyjdę ją cioci przedstawić - już mnie wkurza tym ciocianiem

Francja
- No to nie mogę się doczekać aż poznam twoją wybrankę, słonko - zabrałam delilatnie rękę od jego brata - Bracie Rosji, proszę zagadaj do mnie jak już skończy się bal. Chętnie z tobą porozmawiam, a może i dam Ci adres do mojej pracowni - uśmiecham się delikatnie i trzepoczę uroczo rzęsami

(?) Kazimierz
- Niezmiernie pani dziękuję - ukłonił się nisko i uśmiechnął się jeszcze szerzej niż wcześniej - Proszę się nie przejmować dogryzkami mojego brata, wstał dzisiaj lewą nogą

Francja
- Ah, to trochę wyjaśnia jego pochmurną postawę. Mam nadzieję, że zaraz dojdziesz do siebie Rosjo

Wielkolud skinął głową i gdzieś z bratem poszedł w głąb tłumów ludzi i państw. Mój mąż szepnął mi do ucha, że idzie nawiązać nowe relacje i możliwe, że zrobi dobry interes. Powiedział też abym szła do swoich przyjaciółek i wskazał je kiwnięciem ręki. Podziękowałam mu i pozwoliłam mu iść załatwiać interesy. Moje psiapsiułki spiesznym krokiem podeszły i mnie wyściskały uradowane, że jestem obecna. Porozmawiałyśmy sobie o rzeczach jakie nas minęły odkąd się ostatnio widziałyśmy. Szybko przeszłyśmy na temat tej tajemniczej panienki obok Niemca. Jest płaską klepsydrą o granatowych włosach spiętych w jakby luźnego koka ozdobionego kwiatkami. Jest niższa od niego, ale nie jakoś mocno, ruchy i gesty jakie robi pokazują, że nie jest jakąś wieśniarą. Ta sukienka i szpilki... albo ma dziewczyna dobry gust albo to Niemcy dobrze jej doradził. Miałam już mówić o niej jakiś niemiły komentarz, ale przerwałam bo gwałtownie obróciła głowę w naszą stronę. Podziwiam jej szósty zmysł i to tak szczerze. Powiedziała coś Niemcowi na ucho, a ten spojrzał się w naszą stronę. Miał maskę zakrywającą tylko jedną polowę twarzy. Niemcy był wkurzony, jego gniew wyraźnie odbijał się na twarzy, a oczy wysyłały ciary na plecach. Nigdy go takiego nie widziałam, jak złapał ze mną kontakt wzrokowy przesłodko się uśmiechnął i zakrył sobą jego ukochaną. Ta słodka mina jest bardziej niepokojąca niż zwykłe wkurzenie się, to jego sposób na groźbę utraty życia. Z tego co pamiętam to jest to rodzaj faceta, który jest bardzo zazdrosny o swoją kobietę i jest gotów zabić kogoś aby ta była bezpieczna. Na razię odpuszczę obgadywanie jej, musimy poczekać aż Niemcy nie będzie w jej pobliżu i wtedy podejść ją zagadać. Tak będzie łatwiej zniszczyć jej twarz i imię. Zaśmiałam się cicho i złowrogo
- Hohohoho! To będzie wieczór pełny atrakcji~

Zaczekaj na mnie!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz