S- Teraz czas na Twoje.
Możesz mi zadać 3 pytania*To ten moment mogę zapytać o co chce ale wogule nie wiem od czego zacząć *
V- Chciałam zapytać czy to prawda że jestem dla Lucyfera darem?
S-Darem...
*Shepfa nie wiedziąc czemu powtórzył to słowo *
S- Jesteś dla niego, dziewczyną marzeń, dziewczyną, która jest dla niego wszystkim. To w której miał się zakochać. Jeśli się martwisz Vicky to nie potrzebnie. Jako stwórca mogę, ci powiedzieć, że nie jesteś jakąś zabawkę jesteś poprostu dziewczyną , w której on mógł się zakochać.
Nie tylko, przez wygląd ale, też przez charakter. A przecież jego stworzyłaś sama. Wiesz o tym więc to co jest między wami jest jak najbardziej prawdziwe.V- On jest dla mnie taki dobry
*Powiedziałam*S- Bo przy tobie może być wrażliwym. *dodał Shepfa *
*Cieszłam się że jednak to co mówił Mój Lucek to prawda i jestem jego darem a on jest moi*
V-Chciałbym zapytać o Viulettę, jak to się stało że zostałam obarczona jej mocą?
Przecież jestem zwykłą Nierozpoznaną jakich wiele dlaczego właśnie ja.S- Nie o był przypadek tak, nie musiało być,
W twoich rękach znalazła się moc, na krórą nie zasłużyłaś, nie ja ci ją dałem Volia tylko pomogła widocznie tak było ci przeznaczone.
Musisz uważać z tą pomoc trenuj ją i doskonal a przyjdzie czas w którym sama będziesz umiała ją kontrolować. Eksplozja magi może, nastąpić gdy, masz za dużo w sobie mocy, głównie wtedy, kiedy jak już pewnie zauważyłam masz w sobie silne pozytywne lub negatywne emocje, magia jest silniesza uważaj na nią Vicky.
Moc może też być duża, gdy jesteś blisko z Lucyferem. Nie wiem do końca dlaczego ale, Viuletta was powiązała.S- To wszystko Walker?
V- Jeszcze chciałam zapytać dlaczego w książce było tak mało informacji Shepfo proszę powiedz mi.
S- Nie mogę wiele zdradić ale, to było niebezpieczne Vicky.
Tyle mogę ci powiedzieć.
Nie wolno było mówił takich rzeczy a zapisywanie także.To , było gorsze od grzechu to było zakazane.V- *Podejrzewałam to , i miałam rację pomyślałam*
Skończyłam rozmowę z Shepfą i zleciałam na dół gdzie czekał na mnie mój Lucek.
Po drodze odpowiedziałam mu co się dowiedziałam.
I później razem wróciliśmy do pozostałych , którzy już długo na nas czekali.
Nie miałam siły teraz im wszystkiego mówić , ten dzień wysłał we mnie całą energię.
Obiecałam że , zdam pełen raport że spotkania rano.
Gdy doszłam do mojego miejsca zakfaterowania zdjęłam z siebie ubranie i , poszłam pod przysznic chciałam zmyć z siebie ten stres.
Zmyć
Wszystko co mnie dręczyło
I czego się bałam.
Woda była tak gorąca , że aż pisnęłam.V- Aj !gorąca....
L- Zupełnie jak ty.
Odwróciłam się momentalnie to był mój Lucek.
Był nagi podobnie jak ja.
L- Jesteś taka piękna.
V-Lu ja..
L- Vicky chodź tu do mnie.
*Powiedział i wszedł pod prysznic oglądając mnie całą*
L- Wiesz czego by najbardziej pragnął Sweetty?
V-Czego takiego?
*Spytałam delikatnie*L- Mieć z tobą synka.
Takiego twojego i mojego.V-Lucyferze ja,
Niedawno urodził się Cris.
I...L- I co?
Przecież przecież to nie przeszkadza w niczym.
Damy sobie radę.
*mówiąc to zaczoł zbliżać rękami do moich piersi**Odsunęłam się spokojnie*
V- Wiem Lucyferze ale, ja wolałabym poczekać
Nie do końca jeszcze jestem na to gotowa.L- Słuchaj Cris by się cieszył gdyby miał rodzeństwo.
Poza tym o co naprawdę chodzi.?!
Nie chcesz mieć ze mną dziecka?V- Chce ale, nie teraz proszę ciebie poczekajmy trochę.
Może jak Cris trochę urośnie.L- Gdyby ktoś inny to powiedział to byś od razu poszła do łóżka co nie.
Nie kazałabyś czekać wcale?!V- Przepraszam co?!
L- No jak ty z Dino.
Zapomniałaś ?!V- To była inna sytuacja.
Dobrze o tym wiesz.L- Vicky jesteś jak szmata.
Nie chcesz mi dać tego czego powinnaś.*On naprawdę to powiedział mój ukochany mój Lucyfer powiedział do mnie coś takiego Nie nie ja nie wieżę jak on mógł mi to zrobić
Nie będę rozkładała nóg na każde życzenie Pana i władcy ma dość zwłaszcza że , on chcę to robić w taki sposób*
W moich oczach zajaśniały łzy płakałam bo, to mnie bolało*L- Swetty ja...
Nie chciałem poprostu chodzi o to że, dziedzic jest dla mnie ważnyV- Tak a to pragnienie dziedzica jest ważniejsze dla ciebie ode mnie?
L- Nie jest ważniejsze od ciebie ale, to da mi znaczy nam pełnie szczęścia.
V- Teraz nie jesteśmy szczęśliwy bo, nie rozumiem.
L- Jesteśmy , ale możemy być jeszcze bardziej.
V- Aha świetnie
*Powiedziałam z ironią*
- Fajnie że, nie pomyślałeś o tym że na razie średnio sobie radzę z jednym dzieckiem.
I że, nie jestem na to gotowa , że wolę poczekać po czym wyzwałeś mnie i oznajmiłeś mi , że
tego pragniesz.
A ja tego nie wkluczyłam tylko , poprosiłam o czas.
Dla ciebie to było bez znaczenia
Jeśli uważasz że, to wszystko jest w porządku to ja ci naprawdę gratuluje Lucyferze.
....
*Urwałam po czym końcówkę wypowiedzi Powiedziałam do bólu słabym i cichym głosem *V - Zostaw mnie w spokoju .
Owinęłam się w ręcznik i wybiegłam , szybko z łazienki.
CZYTASZ
Lucyfer I Vic Historia miłości oparta na Sekrecie Niebios. Zrodzenie istnienia
FantasíaVicky jest obarczona mocą starożytnej bogini Viuletty. Jest w ciąży z Aniołem i jest zakochana w diable. Pozostaje także pewne tajemnicze prorostwo które zmienia całe jej życie. I prawdę o swoim istnieniu... Lucyfer jej bardzo zazdrosny o swoją uko...