PREGNET

438 6 0
                                    

13k ❤️

Usta ocierające się o siebie z charakterystycznym mlaśnieciem, dźwięk przejeżdżania dłoni po gładkiej skórze i ogromne gorąco. Taka atmosfera wytworzyła się w pokoju Louisa tamtego konkretnego wieczoru. Gdy wrócili z imprezy na której Louis spił się niewyobrażalnie mocno i rzucili się na siebie z Harrym. To był moment w którym wpadli do domu, a następnie  do sypialni. Przyjaźnili się od kilku lat, mieszkali razem, ale nigdy nie doszło między nimi do czegoś podobnego. Gdy byli w chwili pełnej uniesienia nie liczyło się jutro, nie liczyły się konsekwencje, nie liczyło się nic poza wolnymi ruchami pełnymi ukrytego uczucia. Ukrywanego przez tak długi czas. Uczucia które wtedy mogło znaleźć chwilę na własne istnienie. Gdy Louis położył się na plecy nie żałował niczego. Harry też nie. Jednak kolejnego dnia. Gdy Harry obudził się pierwszy, najzwyczajniej w świecie spanikował. Wyszedł z pokoju i poszedł do kuchni. Chwilę po nim pojawił się Louis którego chód przypominał kaczkę. Lou miał wielką dziurę w pamięci, nie wiedział co się działo, ale wiedział jedno. Uprawiał seks zeszłej nocy. Nie wiedział jednak z kim, jednak nie wiedział dlaczego czuł się jakby ktoś się nim dobrze zaopiekował i pierwszy raz zadbał o jego potrzeby, nie tylko te seksualne. Harry pił kawę czekając na jakiekolwiek słowa od Louisa. On pamiętał wszystkie momenty, każdy pocałunek. Do tego czuł nadal lekko klejącą wydzielinę na jego skórze, co wprawiało  go w swego rodzaju zakłopotanie. Czuł oceniający wzrok na sobie, mimo że na dobrą sprawę Louis patrzył tylko na kawę którą ten trzymał w dłoniach. 

- Dzień dobry, mogę kawy? - spytał wyciągając dłonie w kierunku kubka, a Harry bez najmniejszego zastanowienia oddał mu własną kawę - dziękuję, najlepsze co może być, sobota popołudnie i picie twojej kawy, brakuje mi do tego tylko sernika z brzoskwiniami twojej mamy - uśmiechnął się do niego z rozmarzonym wyrazem twarzy. 

- Jak pojedzemy do niej jutro to jej napiszę żeby zrobiła ten sernik. Jak Ci się spało?

- Wydaje mi się że nie spałem zbyt wiele, jestem strasznie obolały - wygiął się czując chwilową ulgę, ale wiedział że z każdą godziną ból będzie się tylko nasilał - mam ogromną dziurę w pamięci. Nie kojarzysz może kto tu był? Wiesz, mój pokój wygląda jak pomieszczenie w burdelu, dosłownie moje majtki wiszą na karniszu przez co jestem pewien że nie jedna osoba poczuła zakłopotanie patrząc w moje okno - jak znalazłem się w domu?

- Przyprowadził cię ktoś.. tak mi się wydaję.. - sięgnął po kubek od przyjaciela - dobry był?

- Kurwa chciałbym go pamiętać, wiesz.. wydaje mi się że był to najlepszy seks w moim życiu. Nawet to że mój tyłek jest wypełniony.. eghem.. no wiesz.. co nie było zbyt mądrym posunięciem, ale chciałbym mieć jego numer, chociażby tylko po to żeby jeszcze raz mnie przeleciał. Kolejne pieprzenie byłby cudowne.

- Kompletnie nic nie pamiętasz?

- Pamiętam dźwięki, jęki i przekleństwa. Imprezę.. tak, coś z imprezą.. ale tylko do momentu gdzie niesiesz mi drinka.. jakieś pocałunki.. miałem palce w jego włosach, na pewno.. nic poza tym.. ale nie ważne  - machnął ręką.

- Dość dużo wypiliśmy, oczywiście.. mogłem pomyśleć z tymi drinkami. Jesteś drobny i twoja tolerancja na alkohol jest mniejsza. 

- Stało się - przeciągnął się - śniadanie?

- Bardzo chętnie - pocałował jego policzek. Jako przyjaciele byli blisko. Może nawet zbyt blisko. Harry w głębi duszy się smucił że Lou nie pamięta ich wspólnej nocy. Jednak ulżyło mu bo to nie zmieni ich relacji. Harry na pewno mu nie powie. Nie ma takich szans.

---

Życie jakby wracało do normy, tak jakby zapomnieli o tym weekendzie i o tej całej sytuacji. Bo tak naprawdę Louis nie miał co wspominać, za to w głowie Harrego odbijały się wspomnienia ich wspólnej nocy. Wielokrotnie łapał się na tym że myślał o Louisie podczas zaspokajania sam siebie, że najzwyczajniej w świecie jeszcze bardziej go pragnie niż do tej pory. Jednak było coś jeszcze w tej całej sytuacji. Mianowicie choroba Louisa która trwała już prawie dwa tygodnie. 

LOVE WINS ONE SHOOTS LARRY STYLINSONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz