Riliana
Walcząc z burzą emocji, które właśnie opętała moje myśli, w milczeniu dotrzymywałam kroku Keily. Kiedy byłam bliska wybuchu złości i odreagowania zaistniałej sytuacji na blondynce w podjęciu tego działania, powstrzymały mnie jej smutne oczy. Sposób, w jaki na mnie patrzyła, sprawił, że zrozumiałam, że nie tylko dla mnie spotkanie z Camilą było jak wskoczenie pod pędzący pociąg.
Pomimo ogromnej złości w jednej chwili ogarnęły mnie wyrzuty sumienia i poczułam, że Keily jak nigdy wcześniej teraz bardzo potrzebuje mojego wsparcia.
Natychmiast zwolniłam kroku, powoli się zatrzymując. Nie musiałam długo czekać na reakcję blondynki, która od razu znalazła się u mojego boku.-Wszystko w porządku? - spytała, kładąc rękę na moim ramieniu.
Zrobiło mi się jeszcze bardziej przykro.
-To chyba ja powinnam cię o to spytać?- zapytałam, szukając odpowiedzi w jej przygnębionych oczach.
-Tak.- skłamała, odwracając pospiesznie wzrok.
-Kochanie. Przecież widzę, że coś cię gryzie. Martwię się o ciebie?
-Nie jesteś zła?
-Już nie. Widzę, jak cię to męczy. Możesz ze mną o tym porozmawiać.
Blondynka wypuściła ciężkie powietrze, oznajmiając:
-Nie tu. Potrzebuję dużej dawki alkoholu.
Po tych słowach chwyciła mnie za rękę i udałyśmy się na dolną kondygnację w poszukiwaniu baru.
Keily
Po kilku minutach poszukiwań dotarłyśmy do mojej oazy zapomnienia. Zajęłyśmy wolne miejsca przy bufecie, siadając na wysokich hokerach. Brunetka w ciszy czekała aż rozpocznę rozmowę, a na jej twarzy malowało się wyraźne przejęcie. Nie mając zamiaru się spieszyć, z uwagą przestudiowałam kartę menu i wybrałam mój ulubiony alkohol. Riliana nie spuszczała ze mnie wzroku, uważnie śledząc moje zachowanie.
CZYTASZ
Dopóki śmierć nas nie rozłączy (część 3)
Teen Fiction- I jak? - zapytałam, odczuwając po raz pierwszy niesamowitą tremę. - Dziecko wyglądasz prześlicznie. - rzekła moja rodzicielka łamiącym się głosem, ocierając ciągle, napływające do jej oczu łzy. - Keily padnie na twój widok.- dodała Patrycja, sz...