Rodział trzynasty

61 3 1
                                    

Kiedy weszliśmy do salonu wszystkie oczy były skierowane na nas. Z początku nie wiedziałam, o co im chodzi, dopiero po chwili poczułam jak Harry zabiera ręce z moich bioder. Spojrzałam na niego. W jego oczach można było dostrzec zmieszanie połączone z zawstydzeniem. Wyglądał trochę jak mała dziewczynka w chwili, kiedy zostaje przyłapana przez swoją mamę na przymierzaniu jej ubrań w tajemnicy. Wiem, porównanie Harrego z małą dziewczynką nie jest zbyt dobre. Nawet niestosowne. W jego urodzie nie ma ani krzty dziewczęcości, żadnych lekkich rysów twarzy ani nic w tym stylu. Jego malinowe usta, które zaczął przygryzać i oblizał przez zakłopotanie sprawiały, że jest jeszcze bardziej uroczy i seksowny. Chwila?! Czy ja powiedziałam seksowy?! Nie, nie, nie Rid to tylko Harry, zaraz wrócisz do hotelu i o wszystkim zapomnicie. On zapomni, a ja będę pamiętała do końca jego zielone tęczówki, w których zatapiałam się nie mogąc wrócić do rzeczywistości. Nigdy wcześniej nie widziałam tak zielonych oczu, moje są pomieszaniem wszystkich kolorów, ale najwięcej w nich zieleni i szarości. Po jakiejś chwili przestałam rozmyślać i skupiłam się na tym, co dzieje się wokół mnie.
-No to.... Było naprawdę miło, ale muszę już iść... - odezwałam się i ruszyłam w stronę schodów.
Nikt się nie odezwał do mnie, słyszałam tylko ich szepty, ale nie mogłam odszyfrować o czym rozmawiają, albo po prostu tego nie chciałam? I się nie starałam? Możliwe. Będąc u gry włączyłam piosenkę Scorpions – White Dove i podeszłam do fotela, na którym leżały moje wczorajsze ubrania. Wzięłam je i udałam się do łazienki. Wychodząc z niej i niosąc własność Harego na rękach zauważyłam, że loczek siedzi na swoim łóżku i szuka czegoś w laptopie
-Ooo już wyszłaś - uśmiechnął się – ej no.... nie wypuszczę Cię tak!
-Tak? Znaczy jak?
-No... w tych ubraniach, poczekaj chwilkę.
Jak powiedział tak też zrobiłam, usiadłam na łóżku i przyglądałam się Harremu, który czegoś szukał w papierowych torbach leżących na podłodze. Domyśliłam się, że musiał je przynieść kiedy byłam w łazience, ponieważ wcześniej ich nie zauważyłam.
-Proszę – skierował swój wzrok na mnie i podał mi jedna z toreb.
-Co to?
-Ubranie dla Ciebie. No nie myślałaś chyba, że Cię tak wypuszczę!
-Ale ja nie mogę tego przyjąć, już wystarczy, że kupiłeś mi kosmetyki, za które zresztą bardzo dziękuje.
-Nie ma o czym mówić. Idź do łazienki i przymierz!
-Ale..
-Nie ma żadnego ale. Zaopiekowałem się tobą wczoraj, więc musisz mi to jakoś wynagrodzić – wyszczerzył te swoje bielusieńkie ząbki.
Zrezygnowana poddałam się i poszłam w stronę pomieszczenia, które niedawno opuściłam. To co wyjęłam z torby troszkę mnie zaskoczyło, nie powiem, że nie... ale pozytywnie. Lubiłam taki styl i ubranie było przecudowne. Szybko się przebrałam i wyszłam do Harrego. On zaś, kiedy mnie zobaczył skamieniał i zaniemówił.
-Niech Ci tylko ślinka Styles nie poleci! - odezwał się Zayn, a właściwie to tylko część Zayna, ponieważ zza drzwi wystawała tylko jego głowa.
-Przymknij się Zayn – skarciłam wzrokiem chłopaka. po chwili puszczając mu oczko i wysyłając całusa.
-Na co chłopak zrobił minę omdlenia z zachwytu i zniknął za drzwiami.
-No.. powiem Ci, że wyglądasz niesamowicie – powiedział w końcu Loczek.
-Dziękuję – zarumieniłam się, co wywołało u mnie jeszcze większe zakłopotanie.
-Proszę tu jeszcze masz kolczyki – uśmiechnął się do mnie, co od razu wywołało u mnie motylki w brzuchu i uśmiech na twarzy.
-Poczekaj na mnie chwilkę, zaraz wrócę.
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, bo chłopak zaniknął za drzwiami jak jego przyjaciel. Wzięłam kolczyki z łóżka i zanim postanowiłam je założyć włączyłam piosenkę He Is We- All About Us. Wróciłam do łazienki, aby założyć kolejny prezent od Zielonookiego. Po chwili usłyszałam jak ktoś śpiewa tekst puszczonej przeze mnie piosenki. Zaciekawiona wyszłam z pomieszczenia i kto mógłby to być, jak nie Harry? Podszedł do mnie i wyciągnął dłoń sugerując zaproszenie do tańca. Bez wahania się zgodziłam i przytuleni zaczęliśmy tańczyć w rytm muzyki. Nagle Harry przysunął mnie bliżej siebie i zaśpiewał cicho do mojego ucha:

The room’s hush, hush,
And now’s our moment.
Take it in feel it all and hold it.
Eyes on you, eyes on me.
We’re doing this right.

Cause lovers dance when they’re feeling in love.
Spotlight shinning, it’s all about us.
It’s oh, oh, all,
About uh, uh, us.
And every heart in the room will melt,
This is a feeling I’ve never felt but,
It’s oh, oh, all about us.*

Spojrzałam w jego oczy, a on w moje, powoli jego twarz znajdowała się coraz bliżej mojej.

_________

*Pokój cichnie
I teraz jest nasz moment.
Weź to i poczuj to i podtrzymaj to.
Oczy na Ciebie, oczy na mnie.
Robimy to dobrze.

Bo zakochani tańczą, kiedy się zakochują.
Reflektory się świecą, to jest wszystko o nas.
To jest oh, oh, wszystko.
O uh, uh nas
I każde serce w pokoju stopnieje,
To jest uczucie, którego nigdy nie czułem, ale
To jest oh, oh, wszystko o nas.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 14, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Do or die. Harry Styles Fanfiction.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz