DUDA;Niewiedziałem co robić,
więc nie myślałem dużo a działałem instynktownie.Po paru godzinach lotu byliśmy na miejscu w domku z pięknym widokiem i przede wszystkim oddalonym od ludzi co mi pasowało, myślę że jemu też.
— Ślicznie tu- powiedział gdy weszliśmy do małego ale Bogatego domku.
Uwielbiałem jego uśmiech.
— To tylko dla nas?- zapytał zaciekawiony rozglądając się po mieszkaniu.
— Tylko dla nas- odpowiedziałem mu co było chyba logiczne, bo chciałem tylko z nim spędzić ten czas i mieć go tylko dla siebie i być oddalonym od polityki na jakiś czas.
— Na ile tu przyjechaliśmy?- zadawał dużo pytań, zdecydowanie za dużo wolałbym mu zamknąć usta czymś innym ale na to przyjdzie czas bo przecież nie rzucę się od razu na niego
— Na równe dwa tygodnie- powiedziałem stawiając walizki i ścigając kurtkę.
— To wspiniale, gdzie sypialnia?- spytał a mnie zamurowało.
— Już chcesz iść do sypialni?- spytałem.
— Znaczy em... yhmmmm.. w sensie chcę obejrzeć pokoje- powiedział zakłopotany.
— Na górze po schodkach po lewo- wyjaśniłem mam nadzieję że jak pójdzie na górę i zobaczy jedną sypialnie z łóżkiem małżeńskim się nie obrazi...
Widziałem jak wchodził po schodach na górę, no dobra spojrzałem na jego tyłek noi co?
Gdy wszedł na górę ja postanowiłem wstawić wodę na kawę.
— Mamy tylko jedną sypialnie?!- krzyknął z góry a ja przez chwilę milczałem a gdy znalazł się na widoku spojrzałem na niego.
— A to jakiś problem?- spytałem mieszając kawę nie patrząc na niego.
— W sensie nie- wzruszył ramionami i siadł na taborecie w kuchni naprzeciwko mnie. Uśmiechając się.
— to się cieszę, kawa proszę- podałem mu kawę.
— Jeśli chcesz więcej o mnie wiedzieć to powinieneś wiedzieć że nie lubię kawy- powiedział kładąc ręce na stole.
Chciałem coś powiedzieć ale mi nie pozwolił.
— ale z tobą mogę się napić, może twoja mi posmakuje i będziesz mi częściej robił- powiedział biorąc łyka.
— Jesteś niemożliwy- wyszeptałem uśmiechając się w jego stronę.
Miałem też położne ręce na blacie, wdety on położył swoje ręce na moje. Może to trochę wyglądało jak z komedii romantycznej, być może.
— Więc w takim razie liczę na kolację- powiedział patrząc mi w oczy.
— Kolację wraz z dobrym deserem?- spytałem przyglądając się jego pięknym oczom.
— Dokładnie panie kelnerze
— Więc zamówienie zostanie
zrealizowane
CZYTASZ
Duda x Zelensky
FanfictionOKEJ NIE MAM PYTAŃ ALE ZAPRASZAM DO PRZECZYTANIA a i zaznaczę to jest pierwsza na WATTPADZIE KSIĄŻKA o tym shipie. ZAKOŃCZONA ✔️