your arms

693 26 23
                                    

zelensky;

Obudziłem się w swoim pięknym domu w nocy słysząc strzelanie, bardzo głośne strzelanie, wystraszyłem się od razu zerwałem się z łóżka. Odsłaniając roletę zobaczyłem tylko dym i ogień, od razu obudziłem moją żonę, wzięliśmy najpotrzebniejsze rzeczy uciekając z domu jadąc do naszego schronu.

Nie wiedziałem co robić, znów wojna, znów Rosją nas atakuje. Nie mogę się tak łatwo poddać, nie mogę oddać mojego kraju w ręce wroga, muszę go bronić.

O pomoc zadzwoniłem do Andrzeja, wiem że jego kraj jest waleczny, przeżył dwie wojny światowe więc coś wie na ten temat. Może mi pomoże, może pomoże naszemu kraju.

Gdy odebrał od razu powiedział że przyjedzie i razem coś wymyślimy na szybko. Bałem się o to że może się coś mu stać, on ma też swój kraj i musi żyć. Czekałem na niego niecierpliwe.

Ale w głębi ducha wiedziałem że razem działamy wiele.

Po paru godzinach już był u mnie od razu się do niego przytuliłem co on odwzajemnił.

- Niewiem co mam robić, nie chce by ruscy przejęli mój kraj- mówiłem to podczas gdy mnie obejmował.

- Musisz pokazać że się nie boisz, jak będzie trzeba przyjmiemy twoich ludzi do mojego kraju matki wraz z dziećmi a mężczyźni pójdą walczyć- mówił a ja go słuchałam.

- Myślisz że damy radę?- wyszeptałem.

- Damy, pokonany tego chuja.- powiedział poważnie.

— Dziękuję za pomoc, prześpimy się trochę i zaczniemy działać- przez godzinkę snu chyba nie podbiją mi kraju

— Mam nadzieję że po tem będzie z tego jakaś nagroda dla mnie- wyszeptał mi nad uchem czego moja żona nie słyszała a po moim ciele przeżyły dreszcze, nawet przyjemne dreszcze.

_______

A MACIE JESZCZE JEDEN RODZIAŁ BUAHHA

              

Duda x ZelenskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz