5. Strach o rodzinę

1.2K 57 6
                                    

Za wszelkie literówki z góry przepraszam, w wolnej chwili poprawię ♥

________

Ginny wróciła do domu od razu po spotkaniu z Hermioną. Nie potrafiła uwierzyć w to co pokazała jej Hermiona. Jak ona mogła go uważać za dobrego kandydata na partnera? I czemu tak bardzo utożsamiała go z Malfoyem? Naprawdę był do niego, aż taki podobny?

- Hej – wzdrygnęła się kiedy usłyszała obok siebie głos męża. Nie odwzajemniła jego uśmiechu tylko pozwoliła sobie pomóc w zdjęciu płaszcza.

- Jak było...

- Hermiona jest naprawdę idiotką! – nie pozwoliła mu dokończyć i od razu postanowiła wyrazić mu swój gniew. – Opowiadała mi o pracy i nagle wystrzeliła z tekstem, że kogoś poznała!

- Draco u...

- Opowiadała mi o nim rozmarzonym głosem. No ja myślę... Malfoy! Ewidentnie Malfoy! Opisała wszystkie jego cechy i wiesz kogo mi pokazała?! – kontynuowała coraz bardziej wściekła po czym usiadła na fotelu i zajęła się zdejmowaniem butów.

- Draco u nas...

- Michaela Johnsona! Rozumiesz, Blaise?! Pokazała mi tego skurwysyna! Była rozmarzona tym faktem, że go poznała! Przedstawiła mi wszystkie cechy, które posiada nasz szanowny przyjaciel, od siedmiu boleści i pokazała mi Johnsona!

- Mogłabyś powtórzyć?

- Draco u nas jest – w końcu zdołał dokończyć kiedy Ginny zaniemówiła na widok szanownego przyjaciela, który właśnie wyszedł z salonu.

- Malfoy...

- Pokazała Ci Michaela Johnsona? Czemu? – zapytał łamiącym się tonem. – Zniknął sześć lat temu. Nikt nie potrafił go znaleźć, a teraz Granger pokazuje Ci jego zdjęcie? – dopytywał nie mogąc uwierzyć w to co właśnie usłyszał.

- Chyba nie słuchałeś uważnie, Draco. Hermiona poznała kogoś z kim mogłaby się związać i tą osobą właśnie mógłby być Johnson – wytłumaczyła na spokojnie mając nadzieję, że arystokrata w końcu to zrozumie, ale on nadal wyglądał na zdezorientowanego całą tą sytuacją.

- Ale przecież on jej zrobił krzywdę...

- Zapominasz, że niczego nie pamięta?! – przerwał mu wściekły Blaise i chyba w końcu do Dracona dotarło o czym była mowa i poczuł strach. O Hermionę i Scorpiusa. Nie bez powodu pojawił się właśnie teraz. Co planował? Gdzie się ukrył?

- Znajdę go i zabiję – wysyczał wściekły kierując się w stronę wyjścia. Nikt nie będzie zagrażał jego rodzinie i on o to zadba. Zamierzał nie dopuścić Johnsona bliżej. Pozbędzie się go raz na zawsze.

- A wiesz przynajmniej gdzie szukać czy mózg wyszedł na spacer i nie zamierza wrócić przez dłuższy czas? – warknął zirytowany Blaise łapiąc go w połowie drogi. – Chcesz trafić do Azkabanu za morderstwo? Chcesz w taki sposób pomóc Granger i Scorpiusowi? Naprawdę, Draco?

- To co mam zrobić?! Nie bez powodu pojawił się teraz w ich życiu...

- Pojawił się, bo ty się pojawiłeś, Draco. Nadal nie połączyłeś tych dwóch faktów?

- Czyli to moja wina? Naraziłem ich na niebezpieczeństwo, bo chcę ich odzyskać? To mam teraz zrezygnować? – głos mu się załamał kiedy zadał to pytanie. Nie potrafił sobie wyobrazić, żeby teraz miał z nich zrezygnować. Nie teraz kiedy miał nadzieję, że to wszystko się uda. Bał się nawet myśleć co by było, gdyby Hermiona zakochała się w Johnsonie i chciała z nim spędzić resztę życia. Nawet nie wiedziałaby z kim żyje. Kogo wpuściła do swojego życia i życia Scorpiusa...

Lonely II | Dramione | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz