Prolog

1.9K 85 3
                                    

Dzisiejszy dzień był bardzo pracowity. Wstałam wcześnie rano, ponieważ ciocia Melissa miała dzisiaj urodziny, więc postanowiłam, że zrobię jej niespodziankę. Wyszłam na dwór z psem, po czym wróciłam do domu i zrobiłam dla niej śniadanie, które położyłam na szafce nocnej obok jej łóżka, a następnie wyszłam ponownie, żeby otworzyć kwiaciarnie. Ciocia Melissa odziedziczyła ją po swojej matce, która tak jak ona, uwielbiała kwiaty. Był ciepły, letni poranek, więc wyniosłam wszystkie kwiatki na zewnątrz. Pani Clarie, która pomagała często mojej cioci przy pielęgnowaniu roślin, jak zwykle kroczyła uśmiechnięta od ucha do ucha w moim kierunku.

-Dzień dobry, skarbie. Widzę, że dzisiaj wcześnie wstałaś - powiedziała tak, bo to ona zawszę przychodzi pierwsza do pracy.

-Dzień dobry, tak, ciocia ma dzisiaj urodziny, więc chciałam zrobić jej niespodziankę - powiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko.

-Ah, głupia ja! Kompletnie zapomniałam! - popukała się lekko w głowie, nie tracąc uśmiechu z twarzy.

-Ahh, to nic. Wystarczy, że nas Pani wspiera.

***

Prezent dla dzisiejszej jubilatki miałam już dawno kupiony. Podarowałam jej złoty łańcuszek i kolczyki, z których bardzo się ucieszyła. Co prawda, nie było to zbyt tanie, ale dla niektórych osób warto się poświęcać.

Dzień spędziłyśmy razem, wyglądał prawie jak każdy inny, tylko co chwile dzwonił ktoś z rodziny, aby złożyć cioci życzenia. Ciotka nie była zbyt towarzyską osobą, dlatego nie robiłam jej żadnego przyjęcia-niespodzianki. Wolała towarzystwo tych najbliższych, czyli mnie i Tofika.

***

Opadłam na łóżko i już miałam sięgać po moją ulubioną książkę, kiedy zadzwonił mój telefon. Leniwie wstałam i odebrałam. Dzwoniła do mnie Natalie, moja jedyna i najlepsza przyjaciółka.

-Halo? - powiedziałam ospale.

-HALO?! TY POWIEDZIAŁAŚ HALO?! DZIEWCZYNO, JUTRO JEDZIEMY DO AUSTRALII, A TY MÓWISZ HALO?! - wykrzyczała oburzona.

-Słucham? Do jakiej Australii? - nie rozumiałam nic z tego co ona powiedziała.

-DO JAKIEJ AUSTRALII? - ryknęła jeszcze bardziej.

-Czekaj...Chyba nie mówisz poważnie? - zapytałam podekscytowana.

Kompletnie zapomniałam, że przed wakacjami snułyśmy plany o wspólnym wyjeździe do. Moja ciocia nie miała nic przeciwko temu, ale rodzice Natalie.. Bali się, że coś może się jej stać, że jesteśmy jeszcze niedojrzałe i głupie. A tu prosze! Dzwoni Natalie i mówi, że jednak jedziemy. Ale już jutro? Nie zdążę się nawet spakować! Szaleństwo!

-Mówię całkiem poważnie, mała, pakuj manatki i jutro już nas tu nie ma!

—————————

Witam, jest to pierwsze opowiadanie, jakie publikuje, więc proszę o wyrozumiałość. Nigdy się jakoś w tym nie specjalizowałam, więc nikomu nie pokazywałam moich prac. Mam nadzieję, że spodobał wam się prolog, bo trochę nad nim posiedziałam. Już niedługo pojawią się kolejne części, może nawet jeszcze dzisiaj, ale tego dokładnie nie wiem. Do zobaczenia niedługo!

Perfect boy » Thomas Brodie-SangsterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz