Dwa

109 7 0
                                    

Kylie

Po ciężkiej nocy, małej ilości snu ocknęły mnie poranne promienie wdzierające się niechciane do pokoju. Chcąc pozbyć się uporczywych smug światła z oczu odwróciłam na drugą stronę łóżka chcąc jeszcze chwile pospać. W chwili całkowitego obrócenia się moje ciała uzyskało barwię w postaci drugiego ciała, nie chcąc się rozbudzać zaczęłam pod nosem cicho mamrotać.

-Luke możesz łaskawie stąd wyjść- nakryłam się szczelniej kołdrą. - jeszcze tylko dziesięć minut i obiecuje, że wstaje.

-Wyjść owszem mógłbym, ale nie chce i niestety złotko nie jestem Luke- głos przede mną obudził mnie momentalnie. Podrywając się z całej siły, która z rana kumulowała się we mnie uderzyłam chłopaka siedzącego na łóżku. Nieznajomy przeciągle stęknął upadając głośnym klaśnięciem na podłogę.

-Luke!!!-wydarłam się, ile sił w płucach, zaczynając nieudolne wychodzić z łóżka.

-Co się dzieję. Kylie wszystko w porządku? - do pokoju wparował w pełni ubrany brat wpatrując się z przerażeniem we mnie.

-Nie nic nie jest w porządku. W spokoju budzę się, a nade mną jest on-wskazuje palcem na chłopaka na podłodze- czy łaskawie mógłbyś powiedzieć kto to i co robi w moim pokoju?

-Wszystko ci wytłumaczę tylko uspokój się trochę- podszedł podnosząc mojego oprawcę-my teraz wyjdziemy dając ci chwile odpoczynku.

Nic innego nie pozostając mi poszłam wykonać czynności, dzięki którym wyglądam, w miarę jak człowiek. W wygodnym dresie, topie i rozczesanych włosach wyszłam na wyczekiwane wyjaśnienia.

Wchodząc do salonu zaskoczenie i więcej pytań znalazło się w mojej głowie. Na kanapie siedział mój brat, oprawca i hipokryta z windy. Zajebiste trio. Lepszego poranka nie mogłam sobie wymarzyć. Nie robiąc sobie nic z ich spojrzeń podeszłam jeszcze bliżej wpatrując się morderczym wzrokiem w Luka.

-Bardzo ładnie proszę o jakieś wyjaśnienia.

-Kylie poznaj Zacka- wskazał na czarnowłosego, z którym miałam dzisiaj bardzo miłe spotkanie- i Matt'a- jasne niebieskie tęczówki spojrzały na mnie. Przez chwile widziałam dezorientację w jego wzroku. Po chwili jednak jakby przypomniał sobie o naszej miłej pogawędce, jego usta ukształtowały się w leniwym uśmiechu. Poczułem dziwny skurcz, którego na pewno nie powinnam poczuć. -chłopaki poznajcie moją siostrę.

-Czekaj kurwa ty masz siostrę?!- czarnowłosy miał minę jakby dowiedział się właśnie, że wróżka zębuszka nie istnieje.

-Tak ma i miło, że komukolwiek o mnie wspomniałeś, chociaż nie powinnam się dziwić nigdy nie byłeś skory wspominać, że masz siostrę-spojrzałam na winnego.

-To nie prawda, żer się do ciebie nie przyznaje.

-Ach tak mam ci przypomnieć, jak byliśmy dziećmi i zaprosiłeś przyjaciół do domu. Żeby tylko nie powiedzieć, że masz siostrę na opowiadałeś im głupot, że jestem duchem który nawiedza twój dom- na moje słowa dwójka znajomych mojego brata parsknęła śmiechem, a on sam wzruszył ramionami. - powracając do ciebie- skierowałam wzrok na czarnowłosego- dlaczego byłeś w moim pokoju i wpatrywałeś się we mnie?

-Cóż byłem w lekkim szoku musisz zrozumieć Luke nigdy nikogo nie zapraszał do siebie, a ty tak spokojnie spałaś, że pomyślałem, że może jesteś lalką?

-Tak lalką, która nawiedza nocami.

-My już się poznaliśmy dość wybuchowa jesteś jak na taką osóbkę- brunet po raz pierwszy tego dnia odezwał się. Aksamitny głos wpłynął w każdą komórkę mojego ciała.

NieDobraniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz