Przeglądając sobie wattpada natknęłam się na książkę o tytule 'jak napisać dobre yaoi'.
No to z ciekawości wchodzę.
Czytam pierwszy rozdział.
No spoko, więc nie pozostaje mi nic innego jak czytać dalej.
Czytam drógi.
Trzeci.
Czwarty, i tak dalej i tak dalej.
I w tych że rozdziałach było napisane że trzeba najpierw stworzyć tzw. uke.
No i że najlepiej by było gdyby ten uke był niskim, chyderlawym blondynem o dużych niebieskich oczach i z charakteru miły.
Normalnie opis Rogersa sprzed serum.
Czytam dalej.
'Stwożyć same'
To se myśle *no ciekawe, ciekawe*
Same ma być:
• wysoki
• ciemnowłosy
• trochę chamski
• brązowooki
I w tym momencie moje serce eksplodowało. 💓💓💓
Toż to przecież opis Barnesa!
W dalszych rozdziałach jest napisane że rodzice uke muszą umrzeć, a same go przygarnie.
Przecież rodzice Steve'a nie żyją i Bucky go przygarnął.
Prawie na finishu książki jest napisane że same umiera, a uke opłakuje jego stratę.
Normalnie... Jak to czytałam myślałam że się porycze se śmiechu.
Bucky wypadł z pociągu, a Steve opłakiwał go i zapijał smutki.
To zapijanie jakoś mu nie wyszło, bo przecież serum super żołnierza chamóje działania alkoholu.
I ja, jako wielka shipperka Stucky (co prawda nie tak wielka jak Karton ale jednak) myślę sobie, że to... ma sens.
Że Stucky mogło by się stać.
Ale nie!
Bo Rogers musiał wRuCIć dO PeGgY CaRteR.
Rogers, jak się kiedyś w mym śnie spotkamy to dostaniesz ode mnie w tą idelną mordkę.
Jak mogłeś zrobić coś takiego Bucky'emu?
No jak, się pytam!?
💔💔💔Pozdrawiam wszystkich shipperów Stucky. 😁
CZYTASZ
Avengers | Talksy
HumorNatasha: Kto wyżarł całą zawartość MOIEGO OSTATNIEGO słoika nutelli?! Peter: *domaziany nutellą po całej twarzy* Tony: To nie byłem ja! Natasha: Przysięgam że jak znajdę szanownego jegomościa to mu nogi z tyłka powyrywam! Peter: Ummm... Ciociu Nat...