Rozdział III

20 2 2
                                    

-Co ty tu robisz śmieciu? W szkole powinnaś być, a nie w domu i to jeszcze cała czerwona. I CO TY ZROBIŁAŚ Z WŁOSAMI NIE WYTRZYMAM Z TOBĄ!- Brat był wściekły jak nigdy. Myślałam, że mnie zabije.
-Ummm... Ymmmm... Nie wiem.- Odpowiedziałam.
-Co ummm... nie ummm... tylko do szkoły już, i tak mam już z tobą problemy cwelu mały, ostatnio dostałem telefon, że pyskowałaś do pani.-
-NIE MOJA WINA, ŻE ONA MI NIE POZWOLIŁA MI WYJŚĆ DO TOALETY.- Wkurzyłam się nie mogłam wytrzymać stresu, którego brat na mnie naciskał. Nie lubię swego brata lecz, nigdy nie podnosiłam głosu na niego. Zdołowałam się tym. Kai też ucichł. Chyba się nie spodziewał takiej reakcji. Wstał i wyszedł do swojego pokoju. Starałam się przepraszać lecz nic nie dawało po prostu wstał i udawał, że mnie nie ma. Nie mogłam tak tego zostawić przez kolejne pięć dni. Codziennie przepraszałam Kai'a, a on nadal mi nie wybaczył. Zaczęłam regularnie chodzić do szkoły nie uciekałam ani nic. Nawet świstek nie zwróciła na mnie uwagi. Zegar znowu pokazywał dobrą godzinę. Wszystko jakby wróciło do normy.
Skończyły się lekcje, wychodząc z szkoły zauważyłam postać w kapturze czekająca na kogoś. Zdjął kaptur i okazał się, że to ten sam chłopak, którego spotkałam w toalecie szkolnej.
Zauważył mnie i podszedł do mnie. Wstałam jak wryta nie wiedziałam czy znowu uciekać, czy przywitać się z nim.
-Witam cię.- Odpowiedział z uśmiechem.- Mam na imię Neil. Wydawał się miły lecz nadal miałam jakieś obawy przed nim.
-Cześć. Ja mam na imię...- Nagle mnie uciszył.
-Wiem jak masz na imię.- Znowu powiedział mi to z uśmiechem. Ciekawiło mnie skąd on zna moje imię.
-Zaraz ci wszystko wytłumaczę. A więc od czego tu zacząć, może będzie trudno uwierzyć ale jestem z przyszłości.-Racja to było dziwnie, raczej jeszcze nikt nie wynalazł sposobu na podróżowanie w czasie.
-Rozumiem, że jesteś rozkojarzona tym faktem lecz musisz uwierzyć oprócz tego w twoim życiu musiało się dziać ostatnio coś dziwnego racja?- Odpowiedziałam mu, że to rzeczywiste, bo co innego miałam całe życie odwróciło mi się o sto osiemdziesiąt stopni.
-Co jeszcze miałem powiedzieć, a no tak już wiem. Przez dwa tygodnie możesz czuć się źle, możesz mieć mdłości itd. Jakbyś przechodziła z jednej strefy czasowej do drugiej. Potem pójdzie jak pestka wszystko.- Dobra miał racje z tym samopoczuciem, coraz gorzej się czuje ale dwa tygodnie aż. Nie chce tego.
-Mogę wiedzieć choć dlaczego będę źle się czuła.- Odpowiedziałam mu ze zaciekawieniem.
Neil zaczął mi mówić abym se przypomniała chwile temu co mówił. Zaraz se uświadomiłam, iż mówił on o tym, że podróżował w czasie. Co jest czyli ja też będę podróżowała w czasie. Nie powiem było by fajnie tak podróżować ale czy by było bezpiecznie? To jest dobre pytanie, które na pewno będę długo się nad nim zastanawiać. Zadałam mu pytanie z tym podróżowaniem, i zauważyłam na jego twarzy zdziwienie. Odpowiedział mi, że podróżowanie w czasie jest jego, a to co ja będę miała on nie wie. Najparwdopodobniej podobną moc do niego lecz nie jest pewny. Dowie się, że za dwa tygodnie się dowiem. W sumie to będzie akurat czwartek idealny dzień na nie iście do szkoły w tedy będzie akurat edukacja dla bezpieczeństwa , chyba świstek nie będzie zła, że nie będzie mnie na jej lekcji, raczej będzie szczęśliwa z tego powodu. Zaproponował mi jeszcze spacer po parku, a jutro basen, oczywiście wszystko na jego koszt. Nie powiem kusząca propozycja lecz brat by mi nie pozwolił iść na basen dopiero co poznanym typem ale na spacer do parku z chęcią pójdę. Nie mam zbyt wielu znajomych w szkole, więc poznanie nowej osoby było by fajnie. Nagle coś się stało... Widok Neil'a zamienił się w czarną dziurę. Wydawało mi się, że śpię i dobrze mi się wydawało zemdlałam, a w tym samym czasie miałam sen był w nim chłopak identyczny do Neil'a lecz wydawał się inny, krzyczał coś do mnie nie wiedziałam co, jedynie co usłyszałam to było imię jego brzmiało prosto i na tyle wyraźnie aby je zrozumieć nazywał się Ivo.
Nagle obudziłam się przy Neil'u w swoim pokoju w swoim łóżku. Nie wiedziałam co się stało, więc udawałam, że dalej śpię ale on wiedział, iż udaje osobę, która śpi i się przywitał ze mna. Do pokoju wszedł brat z trzema kawami. Dziwne było to, że Kai wpuścił jego w ogóle do domu. Wszystko było dziwne i każdy. Brat powiedział, że dziś nie idę do szkoły. Miałam takiego laga mózgu, jakto dziś przecież byłam już w szkole dziś. Potem się okazało, że spałam dwa dni. Neil nie wiedział czemu zemdlałam, nie miał takich objawów jak ja. Przez resztę dnia kazali mi leżeć w łóżku byłam z tego powodu wkurzona, nawet nie mogłam wstać i wyjść na dwór się odświeżyć.

One or two Where stories live. Discover now