Rozdział 3

339 19 11
                                    


Kiedy dotarli do domu Dazaia minęli się w drzwiach z Morim-przybranym ojcem bruneta, człowiekiem który po śmierci rodziców chłopaka zajął się nim.

-O witam panów! Dziś u nas nocujecie? -spytał Ougari

-Dziś uczymy się matematyki.-odpowiedział szybko i zwięźle czekoloadooki- Ale Chuuya może rzeczywiście byś został?-Tu zwrócił się do swojego rudego kompana- Możemy po nauce wstąpić do ciebie po twoje rzeczy

-Tak naprawdę to czemu nie. Kouyou nie powinna mieć problemu.

Po owocnym nauczaniu rudzielca chłopcy wyszli z domu młodszego. Skierowali się do domu Chuuyi. Nie było on daleko bo tylko 15 minut od Dazaia. Dlatego też chłopcy często do siebie wpadali. Nawet na szybki obiad lub obejrzenie filmiku na YouTube. Ani starsza siostra Nakahary ani opiekun Osamu nie mieli z tym problemu. Oboje lubili chłopców. Jedynie czasem Ozaki zastanawiała się czy Osamu napewno dobrze opiekuje się jej młodszym bratem, jednak to domena chyba każdej starszej siostry. Kiedy chłopcy stanęli w drzwiach jednopiętrowego domku powitała ich uśmiechem starsza siostra starszego.

-Cześć chłopcy- Kouyou była piękną kobietą. Miała długie rude włosy opływające jej szczupłą sylwetkę. Ubierała się najczęściej w kimona w których się lubowała. Naprawdę się na nich znała. Zawsze jej ubraniach było dużo elegancji i szyku a jednocześnie prostoty.- Napijecie się czegoś?

-Nie dziękujemy. Wpadliśmy tylko po moje ubrania i idziemy na noc do makreli.

Kiedy chłopak spakował najpotrzebniejsze rzeczy takie jak piżama, szczoteczka do zębów i tym podobne poszli do domu Osamu, gdzie czekała na nich karteczka od Moriego:

Chłopcy! Musiałem jechać do pracy. Mam dziś nocną zmianę. Elise nocuje u koleżanki, więc macie wolny dom. Wrócę koło 12 rano"

-No to świetnie. Nie będą nam przeszkadzali.-powiedział Dazai

-Ta-uśmiechną się Chuuya

Nakahara od niedawna zastanawiał się jak by to było jakby Osamu go pokochał. Wieczorami leżąc w łóżku wyobrażał sobie jak pięknie mogło by być . Jednak strach przed odrzuceniem cały czas wygrywał. Cały czas zabraniał mu powiedzieć tych dwóch, bardzo ważnych słów. Cały czas szeptał „Co jeśli....?".  

Codzienność soukokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz