Pov Lakarnum
- udusisz mnie idioto! - krzyknąłem do ciągnącego mnie Dominika. Wyrwałem się i przyspieszyłem doganiając go. - Serio musimy tam iść?- warknąłem zawstydzony.
- no ale co się wściekasz?- Zakpił radośnie Awięc. Weszliśmy do sauny a ja szybko zakryłem się ręcznikiem. Musiałem być strasznie czerwony bo mój towarzysz miał wielkiego banana na twarzy.
Nic wielkiego się nie działo w saunie oprócz tego że jakaś laska się kleiła do Dominika a ja jedynie mogłem się przypatrywać jak próbuje się od niej odpędzić. Nie powiem że nie poprawiło mi to humoru bo gdy wyszliśmy miałem mały uśmiech na twarzy, co nie uszło uwadze Awiza.
- Baaardzo śmieszne.- przewrócił oczami.
- Po prostu ci zadzroszcze, na mnie jedyne co leci to deszcz- wyjaśniłem czemu się śmieję.
- uwierz mi ciebie nie da się nie kochać- powiedział nie będąc ze mną myślami.
- czekaj, co?! - przetrwawiłem co powiedział.Pov Awizo
- no bo jesteś taki okrąglutki i słodziutki- próbowałem wybrnąć czerwony.
- a ty czerwoniutki - parsknął śmiechem wchodząc do przebieralni.Pov Lakarnum
Trochę to dziwne jak Dominik się zachowuje. Najpierw uważa że nic do mnie nie czuje oprócz przyjaźni jednocześnie uciekając spojrzeniem, potem mówi że mnie nie da się mnie nie kochać, jak ja mam to odebrać. Czuję się z tym strasznie bo boje się że za dużo sobie wyobrażam. Myślę że w jakiś sposób go kocham, ale nie chcę mu tego powiedzieć bo zerwał by ze mną kontakt. Studiuję kryminalistykę więc widzę że coś ukrywa. Jest to strasznie dla mnie trudne. Nienawidzę jak ktoś mi czegoś nie mówi.Szybko się przebrałem i wychodząc wycierałem włosy. Stanąłem jak wryty w drzwiach bo zauważyłem Dominika w samych bokserkach. O mój Boże, jaki on miał sześciopak.
- kiedy ty masz czas ćwiczyć? - wypaliłem nie wiedząc skąd. Dominik odwrócił się gwałtownie. Wystraszyłem się bo wyglądał jak wkurwiony Mariusz...Pov Awizo
Widziałem strach w jego oczach. Tylko nie wiedziałem co zrobiłem źle. Rozmyślałem właśnie nad tym czy i jak powiedzieć mu że mi się podoba.
- Laka?- zapytałem niepewnie.- hej misiu wszystko w porządku?- podeszłem ostrożnie do chłopaka. Chłopak tylko drgnął i się we mnie wtulił. Bałem się że znowu będzie mały problem w majtkach. Jednak nie bardzo mając wyjście przytuliłem Pawła, w taki sposób że jego głowa spoczywała na moim ramieniu. Lakarnum był ubrany w mięciutką bluzę i luźne szare dresy. Innymi sławami ja byłem prawie nagi a on już ubrany ,,ocierał" się o mnie.
- Laka... Kurwa mać. Lakarnum zaraz wracam- odsunąłem go od siebie wybiegając do łazienki. Otworzyłem pierwszą lepszą kabinę siadając na kiblu. Starałem się ochłonąć myśląc o zdechłych szczurach.Pov Lakarnum
Zanim Domino uciekł poczułem coś twardego w okolicy brzucha. To było w trochę dziwne bo gdy tylko to poczułem ten się odsunął. Pomyślałem że to mógł być jego no ekheem. Nie chciałem w to wnikać tylko wziąłem jego ubrania i poszedłem mu je zamieć.
- Domino? - odpowiedziała mi cisza - Nie obchodzi mnie czemu uciekłeś, chciałem ci dać ubrania...
- trzecia od lewej - sięgnąłem po klamkę, w ostatniej chwili się zatrzymując.
- masz i się pośpiesz - powiedziałem jedynie wrzucając ubrania przez szczelinę u góry. Po jakiś pięciu minutach wrócił.Pov Awizo
Postanowiłem powiedzieć wszystko zgodnie z prawdą ( no oprócz tego że to on mnie tak podniecił ).
- Przepraszam Laka za tamtą sytuację.- westchnąłem kładąc rękę na ramieniu chłopaka.- Nie panuje nad tym ostatnio.
- powiedziałem że nie chce wiedzieć. - mruknął biorąc nasze torby.
- nie obrażaj się na mnie...- złapałem za ucho swojej torby.
- nie obrażam się na ciebie tylko po prostu jestem zgorszony - mruknął rzeczywiście czerwony. W tym momencie postanowiłem że przy najbliższej okazji powiem mu o swoich uczuciach.Nie ma co ciągnąć
Tego rozdziału bo jest
To bez sensuD.R.B
580 słów
CZYTASZ
Wakacje w Bułgarii złote piaski...
Fanfictionnajmocniej przepraszam za wszystkie błędy ale nie umiem pisać książek...