Kilku mężczyzn, w tym Caleb, weszli do sali, aby zabrać moje ciało. Odpięli mnie od kabli i ponieśli na ramionach, by ułożyć mnie na ruchomym łóżku. Okryli mnie białym prześcieradłem, a sam Caleb prowadził moje łoże przez korytarz.
Wiózł mnie obok sali, w której nadal przebywał Eric. Zatrzymał się, a Nieustraszeni strażnicy otworzyli drzwi od jego celi.
Podszedł, a wtedy szatyn odsłonił moją twarz.
– Jeanine chciała, żebyś to zobaczył.
Eric wziął kilka głębokich wdechów, patrząc na mnie, a następnie rzucił się na mężczyznę, jednak strażnicy próbowali go powstrzymać.
Wtedy powoli mogłam zaciągnąć się powietrzem. Zakrztusiłam się i obróciłam na bok, próbując złapać oddech.
– Eric, zajmiesz się nimi? – zapytał Caleb.
Blondyn bez zastanowienia ani bez większego wysiłku, powalił strażników, a następnie podbiegł do mnie.
Nadal próbowałam złapać trochę powietrza, ale utrudniał mi to mocny uścisk Eric'a.
– Niezłe, co? – powiedział dumnie Caleb. – Ukradłem serum paraliżujące. Wstrzyknąłem jej, bo zwariowała na Twój widok.
Spojrzałam na blondyna, gładząc go po twarzy.
– To naprawdę Ty – wyszeptałam. – Jesteś tu.
– Tak, jestem – odparł, a następnie znów przycisnął mnie do siebie.
– Co tutaj robisz? – spytałam, obejmując go.
– Jeśli Ty zginiesz, to ja też.
– Dajcie spokój tym czułościom, chodźmy już – zaśmiał się Caleb. – Zrobicie to później!
Eric odsunął się ode mnie, a następnie podał mi dłoń, aby pomóc mi wstać.
– Dziękuję, Caleb – powiedziałam, podnosząc się.
– Byłem Ci to winien – stwierdził.
W tym czasie Eric podniósł broń, którą mieli przy sobie strażnicy. Wręczył mi pistolet, jednocześnie biorąc mnie pod ramię.
– Musimy iść, zanim Jeanine się zorientuje.
– Nie – zaprotestowałam. – Trzeba wziąć pudełko.
– Żartujesz? To nie pora na pamiątki – warknął Eric.
– Posłuchajcie mnie – mówiłam szybko i stanowczo, patrząc na nich. – To nie to, co myśli Jeanine, a Natalie Prior zginęła z tego powodu. Musimy je odzyskać.
Mężczyźni spojrzeli na mnie, zastanawiając się przez kilka sekund. Po chwili milczenia kiwnęli głowami twierdząco.
– Jak dostać się do laboratorium? – spytał blondyn.
– Musiałbym odblokować drzwi w centrum kontrolnym – odparł niepewnie Caleb.
– Zrób to, teraz – rozkazał Eric, patrząc na mężczyznę. – Jesteś teraz z nami. Jeśli chcesz przeżyć, musisz nam pomóc. Idziemy.
W tym momencie rozeszliśmy się. Ja poszłam z moim chłopakiem przez korytarze, unikając przy tym strażników, a Caleb w tym czasie poszedł wykonać swoje zadanie.
Stanęliśmy plecami do ściany. Eric wychylił się, aby dostrzec ilu strażników stoi na korytarzu. Po chwili podał mi swoją broń, a ja spojrzałam na niego zaskoczona, przyjmując ją.
– Przyciąga za dużo uwagi – stwierdził, a następnie jak gdyby nigdy nic, ruszył w stronę strażników.
Osłaniałam go, chociaż niepotrzebnie, gdyż po kilku chwilach mężczyźni leżeli obezwładnieni.
CZYTASZ
I will protect you • Eric Coulter
FanfictionArya wraz ze swoją przyjaciółką porzuca dotychczasową Frakcję, aby podczas Ceremonii Wyboru przenieść się do Nieustraszoności. Po zdradzie nie sądziła, że jeszcze kiedykolwiek obdarzy kogoś zaufaniem, bądź pozwoli się do siebie zbliżyć. Wszystko zmi...