Pov - Draco
W domu huczała głośna muzyka wszyscy byli dosyć mocno pijani, jedni mieli już zgona i poniewierali się po podłodze zaś jeszcze inni zaczynali dopiero pić. I w tym byłem ja, pijący sok siedząc koło Harry'ego który był już lekko podpity. Po co ja obiecywałem jego rodzicą, że będę go pilnował? Za jakie grzechy ja nie mogę pić na tak zajebistej imprezie.
- Kocham cie, Draco - wymruczał Harry opierając głowę na moim ramieniu.
- Tak ja ciebie też kocham, Haza - zaśmiałem się cicho wplatając palce w jego włosy.
Mimo tego ile między nami się zadziało, zanim zaczęliśmy być razem, cieszę się, że go mam. Udało się nam, chociaż te wszystkie przykrości spotkały nas, spotkały Harry'ego przeze mnie. Ale wiem, że popełniłem sporo błędów, lecz teraz staram się je wszystkie naprawić i być najlepszym chłopakiem dla mojego bruneta. Nawet udało się nam powiedzieć o nas rodzicom, którzy nas wspierają nawet nasi ojcowie dla nas starają się dogadać i nawet im to wychodzi.
Spojrzałem na Mattheo tańczącego z Zabinim. Od tamtej pory się do mnie nie odzywa...Ale z tego co mówił mi Zabini to jest u Matta okej i nawet powiedział mi to, że zaczęli ze sobą kręcić. Blaise jest bi co było dla mnie dosyć dużym zaskoczeniem. Z czego wiem to Mattheo też jest biseksuakny i w tym jestem ja demiseksualny i mój mały gej. Uśmiechnąłem się widząc jak brunet wymachuje przez procenty w organizmie bezsensownie rękami.
- Haza - wymruczałem mu do ucha - Chciałbyś ze mną zatańczyć? - spytałem ocierając usta o jego szyję.
- Ja? No ba, że chce! - odparł z entuzjazmem odrazu dźwigając się ku górze. - No już! Na co czekasz? - odparł pijacko łapiąc mnie za dłonie i ciągnąc za sobą na środek dużego salonu.
Kątem oka dostrzegłem jak Blaise i Mattheo wracają do siedzienia na kanapie. Wracając spojrzeniem do mojej miłość, odrazu przywitał mnie na jego twarzy błogi uśmiech. Odwzajemniając go położyłem dłonie na jego tali przyciągając go do siebie. Ręce Harry'ego ściśle oploty moja szyję a on sam oparł głowę o moją klatę piersiową. Akurat zaczęła lecieć wolna muzyka. Gładząc lekko jego talię zaczęliśmy kiwać się na boki, a nasze ciała ocierały się zmysłowo o siebie.
- Tak się cieszę, że cię mam mój głuptasie - wymruczałem całując go w czubek głowy.
- Nigdy mnie nie zostawisz? - spytał mnie cicho.
- Nigdy, nie wyobrażam sobie mojego życia bez ciebie.
- Jesteś taki słodki - zaśmiał się cicho przytulając się mocniej.
- Tak, ale Harry...jeśli nie przestajesz drażnić moje krocze to obiecuję, że zerżnę cię w łazience na górze. - mruknąłem w jego włosy.
- Ohh - zaśmiał się - dobra, chce tego...ale najpierw dopije mojego drinka! - uniósł się i zanim się obejrzałem Harry już siedział koło Mattheo.
Pokiwałem rozbawiony głową na boki ruszając w jego stronę, po czym pszysiadłem obok niego łapiąc w dłoń mój sok. Upijając łyka lekko się skrzywiłem, powąchałem go przez gorycz którą wyczułem jednak nie poczułem zapachu alkoholu. Wzruszając ramionami wziąłem kolejny łyk, który w smaku już był normalny.
Mattheo rozmawiał z Harrym a mnie nawet nie obdarzył spojrzniem. Chyba nadal uważa, że to moja wina, że Tom nie żyje bo między nimi namieszałem, ale do Harry'ego nie ma już żalu. W końcu z mojej strony usiadł Zabini, który gdzieś na chwilę zniknął.
- Co tam smoku? - spytał pijackim głosem.
- Tobie już chyba starczy - zaśmiałem się w jego stronę, widząc stan chłopaka.
CZYTASZ
Homofobia • drarry
FanfictionTo historia o uroczym brunecie, który jest gejem oraz o najprzystojniejszym chłopaku w szkole, który jednocześnie jest jego przyjacielem i skurwysyńskim homofobem. Czy ta chora relacja ma szansę przetrwać? 18+ | ᴅʀᴀᴄᴏ ᴍᴀʟғᴏʏ x ʜᴀʀʀʏ ᴘᴏᴛᴛᴇʀ | #1 - ge...