Prolog

217 16 13
                                    

Sny są naszymi wyobrażeniami.

Czymś w co pogrążamy się, gdy zamykamy nasze powieki, przenosząc się tym samym do świata alternatywnego.

Do świata, gdzie możemy spotkać bliskich, za którymi bardzo tęsknimy.

Do miejsca, gdzie możemy zobaczyć swoich dawnych czworonożnych przyjaciół, którzy zakończyli swój żywot przed nami.

To tam spotykamy swoje największe obawy, przeradzające się w istne horrory, przez które budzimy się z krzykiem w środku nocy.

To właśnie tam możemy robić wszystko, co chcemy.

W realnym życiu wszystko jest podobnie, powiedziałabym, że nawet nieco gorzej, niż w sennej krainie.

Tu wszystko dzieje się tu i teraz.

Tu nie ma wymarzonych scenariuszy, nie wiemy co się stanie za chwilę.

A co jeśli powiem Wam, że znałam pewnych dwóch chłopców, którzy marzyli o szczęściu, którzy nie bali się kolejnego dnia, odważnie krocząc przez życie.

Byli pewni tego co robili, a przede wszystkim byli pewni siebie nawzajem.

Obaj pragnęli śnić na jawie, pragnęli przedłużać czas w nieskończoność.

Niestety, czas nie zawraca, a rzeczywistość nie jest snem, w którym przyszło im się odnaleźć.

Harry i Louis.

Dwójka dzieci.

Dwóch chłopców.

Dwóch młodych mężczyzn.

Dwóch pragnących szczęścia, którzy od tamtego pamiętnego dnia, zapragnęli pozostać we śnie już na zawsze.

You're my favorite dream || Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz