7

8.8K 129 7
                                    

Pov. Alex
Głaskałem dziewczynkę delikatnie po główce, patrząc jak spokojnie śpi.
Była godzina siedemnasta, więc niedługo musiałem zanieść ją do domu.
Powiem jej matce, że Lia po prostu była zmęczona nauką i zasnęła.
Po jeszcze trzydziestu minutach, kiedy wiedziałem, że miałem jeszcze chwilę, by wziąć wszystkie rzeczy mojego skarbu i zdążyć przed wyjściem jej matki.
Wziąłem moją kruszynkę na ręce najdelikatniej jak potrafiłem.
Założyłem jej płaszczyk, uważając na to aby nic jej nie zrobić, oraz wziąłem jej plecak, po czym wyszliśmy z mojego mieszkania.
Po przejściu kilku metrów wyciągnąłem z kieszeni Lii klucz, po czym wszedłem na klatkę, a po chwili też do mieszkania.
- Cześć, przyniosłem Lię, ponieważ zasnęła u mnie.
Chyba była zmęczona nauką. - powiedziałem do kobiety, gdy ją zobaczyłem.
- Oh, dzień dobry.
Przepraszam cię za problem.
Niestety ja muszę już wychodzić, ale może porozmawiamy innym razem. - odpowiedziała.
- Nie ma sprawy.
Gdzie jest pokój Lii? - spytałem.
- Drugie drzwi na prawo! - krzyknęła wychodząc.
Odszukałem drzwi wzrokiem, po czym ruszyłem w ich stronę.
Otworzyłem je i wszedłem w głąb pomieszczenia.
Jego ściany były jasno różowe, a meble białe.
Na jej łóżku leżał Irys, który pewnie czekał na to, aż dziewczynka wróci ze szkoły.
A to niespodzianka kocie.
Nie wróciła sama.
Przegoniłem szybko zwierzaka, po czym na jego miejscu położyłem moją kruszynkę.
Ściągnąłem jej kurtkę, przez co jej włosy ułożyły się w różne strony.
Buty dziewczynki postawiłem przed jej szafa.
Przykryłem ją białą kołderką, a w jej rączki włożyłem pluszowego misia. Pocałowałem ją w czółko i miałem zamiar wychodzić, gdy nagle dziewczynka odezwała się.
- Może Pan zostać?
Boje się, być sama w domu. - spojrzała ma mnie swoimi pięknymi oczami.
- Oczywiście, że tak, ale nie mogę zostać też na całą noc.
Leć się szybko wykąpać i ubrać piżamkę, a ja na ciebie poczekam.
Późnej zjesz kolacje, umyjesz ząbki i zostanę z tobą, aż zaśniesz. - powiedziałem.
- Dobrze, proszę Pana. - pobiegła do łazienki w swoim pokoju.
- Nie biegaj, słonko. - skarciłem ją.
- Przepraszam! - odkrzyknęła z wnętrza pomieszczenia.
Kiedy mialem już pewność, że Lia się kąpie i mam chwile, podszedłem do komody w jej pokoju, po czym zacząłem przeglądać jej zawartość.
Pierwsza szuflada - książki.
Druga szuflada - piżamy.
Trzecia szuflada - bielizna.
- Bielizna. - powtórzyłem sobie w głowie. Otworzyłem szerzej oczy na widok całej tej uroczej koronki.
Nie zastanawiając się zbyt długo, chwyciłem jedne z majtek i wsadziłem je szybko do kieszeni moich spodni. Czekałem na dziewczynkę jeszcze około piętnastu minut, po czym wyszła z łazienki w jej skromnej piżamce.
Miała mokre włosy, co jeszcze bardziej robiło ją seksowną.
- Chodź, pójdziemy coś zjeść. - mała kiwnęła główką i ruszyła w stronę kuchni. Gdy byliśmy już w pomieszczeniu spytałem:
- Na co miałabyś ochotę?
- Możemy zrobić naleśniki? - także spytała.
- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie, ale oczywiście. - odpowiedziałem poprawiając ją.
- Przepraszam, proszę Pana. - powiedziała po czym wzięliśmy się za robienie naleśników.

Na kolano, słodka.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz