17

10.4K 234 72
                                    

_____________Alex____________

- Chodź tutaj, kochanie. Nie płacz już tak? Położysz się na moich kolankach i szybko to pójdzie. Przykro mi, że muszę to zrobić, ale nie byłaś dobrą dziewczynką i musisz to zrozumieć. - powiedziałem.

Lia płacząc podeszła do mnie i położyła się na jednym kolanie. Moją drugą nogą trzymałem jej nogi ,a ręką plecy. Zsunąłem majteczki z jej tyłeczka i zacząłem robić okrężne ruchy, aby trochę ją uspokoić. Jeden.
Po paru sekundach dałem jej pierwszego klapsa. Zaraz później usłyszałem jej szloch i poczułem wyrywanie się. Dwa. Plama od jej łez na moich spodniach. Trzy. Kolejny szloch.

- Przecież to znasz kotku. - zesztywniała, gdy usłyszała moje słowa

Ostatnie dwa uderzenia przetrzymała w ciszy chicho ciągając noskiem. Posadziłem ją na swoim kolanie i spytałem:

- Co się mówi, kochanie?

- Przepraszam tatusiu za to, że byłam nie grzeczna i się nie słuchałam. - przytuliła mnie na co zareagowałem tak samo dając jej buziaka w czolo. Biło od niej tak niesamowite dobro... Po ubraniu jej bielizny wziąłem ją na ręce i o dziwo nie wyrywała się.

Wspólnie poszliśmy do łazienki, gdzie po napuszczeniu nowej wody do wanny znowu zacząłem rozbierać mojego cukiereczka. Najpierw zdjąłem jej staniczek. Odłożyłem go na szafkę obok i tak samo zrobiłem z majteczkami. Kiedy kąpiel była już gotowa odwróciłem się w jej stronę mówiąc:

- Sprawdź proszę czy woda nie jest zbyt gorąca. - tak jak przedtem pokręcila głową na nie.

Chwyciłem Lie pod pachami i wsadziłem do wody. Kazałem jej się położyć trzymajac rękę pod jej główka. Kiedy się zamoczyła pomogłem jej usiąść, a na swoją dłoń wylałem trochę płynu do kąpieli o zapachu truskawek. Dokładnie takiego samego, który stal pod prysznicem w jej "domowej" łazience. Powoli rozprowadzalem płyn po jej skórze i badając każdy skrawek jej ciała.

Chciałem ją zapamiętać. Znać na wylot tak, aby nie miała przede mną żadnych tajemnic. Abym zdołał przewidzieć każdy jej kolejny ruch, każde kolejne słowo. W pewnym stopniu chciałem mieć nad nią stuprocentową kontrolę. Tak, aby nie potrafiła się ode mnie uwolnić. By była ode mnie uzależniona, jak od powietrza. Wiedziałem, że łatwo będzie ją złamać. Była zbyt wrażliwa i delikatna. Dokładnie jak motyl. Tak bardzo krucha.

Myłem delikatnie jej skórę, a kiedy doszedłem do dolnej części ciała, zatrzymałem się tam na chwilkę dłużej. Najpierw zacząłem lekko masować jej wargi sromowe, cały czas patrząc w jej oczy.

- T-tatusiu co robisz? - spytała, a z jej ust wyleciał cichy słodki jęk.

- Skarbie tatuś tylko sprawdza czy z twoja myszką jest wszystko w porządku. Powiedz tacie, jak się teraz czujesz? - była tak bardzo niewinna.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 23, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Na kolano, słodka.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz