09. Dyrektor, który się myli

2.3K 175 46
                                    

Harry biegł.

Łapał hausty powietrza, ledwo widział przez łzy, które rozmazywały mu obraz i ściekały po policzkach, mieszając się z deszczem, który zaczął padać, a płuca boleśnie zaciskały się wraz z każdym wdechem. Ale biegł - byle dalej od spojrzenia Syriusza, które pewnie by było pełne rozżalenia i obrzydzenia, od słonecznego mieszkania Remusa i poczucia, że mógłby mieć zalążek rodziny. Uciekał przed własnymi marzeniami, dobrocią, której miał tak niewiele w życiu, by wpaść prosto w objęcia tak bardzo znajomego strachu, bezsilności i straty. To było jak spotkanie z dawno niewidzianą przyjaciółką, ale Harry nienawidził jej i nie umiał bez niej żyć.

Biegł - każdy krok wydawał się coraz cięższy, ta samo jak oddech, a mięśnie piekły z wysiłku. Harry nie wiedział gdzie był, bo mimo że znał adres Remusa Lupina to nigdy nie był w Luton. Przemierzał nieznane uliczki, mijał mugoli ukrytych za parasolami i płaszczami przeciwdeszczowymi, śpieszących się i udających, że nie widzieli spanikowanego trzynastolatka, który biegł w deszczu w podkoszulku z krótkim rękawem i spodniach od pidżamy.

Wiedział, że musiał uciekać. Nie mógł przecież zostać i słuchać tych wszystkich bolesnych słów, które miał mu do wykrzyczenia Black. Nie przeżyłby kolejnej dawki odrzucenia w swoim życiu. I może Vernon miał rację. Był tylko bezwartościowym dziwadłem, którego nikt nie zechce i umrze w kanałach.

Gdy nie mógł wykonać kolejnego kroku, zatrzymał się w końcu i rozejrzał wokół siebie. Park był zupełnie opuszczony, tak samo jak plac zabaw. Harry upadł na kolana i uderzył o mokry piasek. Nie przejmował się przemoczonymi ubraniami, włosami i szkłami okularów. Jedyne czego chciał to cofnąć czas. Nie pozwolić, by Syriusz Black kiedykolwiek się do niego zbliżył, bo uczucia, które teraz zawładnęły jego ciałem, były zbyt wielkie, by mógł je znieść. Wolał to poczucie pustki niż cierpienia, które odczuwał przez ulotne chwile szczęścia, które doświadczył i mógł mieć w przyszłości.

Dyrektor miał rację. Jego rodzina nie byłaby dumna z tego kim stał się Harry.

Wszyscy myśleli, że wyrósł na odważnego Gryfona, który był rządny przygód, miał tabun fanów i nie bał zaryzykować, by uratować każdego, kto potrzebował ratunku. Powinien grać w Qudditcha i świetnie latać na miotle, zdobywać Puchary Domów za swoje niesamowite osiągnięcia i cieszyć się życiem, które mu ofiarowano.

Ale Harry po dziesięciu latach mieszkania w komórce pod schodami z zasuwką, kratką wentylacyjną i lecącymi wiórami ze schodów, gdy Dudley po nich skakał, wyrósł na kogoś kto nosił płaszcz utkany z własnego strachu, a w jego oczach było tyle nieufności, że można by je porównać do dzikiego zwierzęcia. Potter nie został Złotym Chłopcem Dumbledore'a, a stał się Wężem z krwi i kości, bo nauczył się, że życie nie ofiaruje niczego dobrego. Wyrósł ze słowami wujostwa, że był dziwadłem czy bękartem i siniakami na całym ciele, które zostawiał mu wuj Vernon.

Jak mógł myśleć, że Syriusz będzie go chciał? Jakim naiwnym dzieckiem był, pozwalając sobie na senne marzenia o wspólnym mieszkaniu, życiu i cieszenia się z uzyskanej wolności. Ale to było uzależniające - pragnienia o szczęśliwym dorastaniu, bez macek strachu, które oplatały jego ciało i mroziły krew w żyłach, bez połamanych żeber czy siniaków na plecach.

- HARRY?!

Usłyszał krzyk Syriusza za sobą i drgnął przestraszony. Podsycony strachem wiedział, że musiał uciekać. Wstać i zmusić się do biegu, by uniknąć zobaczenia Blacka. Nie mógł się z nim zmierzyć i nie mieć złamanego serca po tym spotkaniu.

Podniósł się z klęczek, ale zaraz potem znowu opadł bezwładnie na piasek. Nie miał siły wstać i wiedział, że było naprawdę źle. Przez lata zmuszał własne ciało do podnoszenia się po tym jak wuj Vernon skończył się z nim zabawiać czy zabawa Dudleya w polowanie na Harry'ego dobiegła końca, ponieważ dotarcie do swojej komórki pod schodami, było równoznaczne z tym, że będzie mógł odpocząć. Lizać własne rany w samotności i płakać bez poczucia tego, że łzy są zakazane dla chłopców.

Ślizgon || Harry  PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz