Rozdział VIII

49 4 40
                                    

Nasza piątka bohaterów pobiegła w cztery możliwe miejsca pobytu Oli i Adaśka. W końcu Amela aka Robert wpadła na pomysł, by sprawdzić na snapie ostatni ślad jaki zostawiła, swoją dawną lokalizację. Nie minęło wiele czasu, gdy znaleźli budynek, w którym znajdowała się Ola. Pobiegli tam bardzo szybko. Odziwo drzwi były otwarte. Weszli bez problemu i zaczęli iść ciemnym korytarzem. Nagle przed nimi ukazały się bardzo wysokie, ale wąskie, drewniane drzwi. Postanowili wejść do środka. Zastali tam robiącą sobie zdjęcia od dupy strony Maję gejpopiarę.

-Maja?! Co ty tu robisz?! - krzyknął Antek.

Maja odwróciła się i spojrzała na wszystkich tam obecnych.

-Omg!! Nie spodziewałam się was tutaj! - mówiła z uśmiechem na twarzy - co tu robię? A co niby mogłabym robić w ciemnym, zamkniętym pomieszczeniu, w którym dostaje jedzenie tylko raz w tygodniu oraz nie mam miejsca do szczania i srania?

-Tak właściwie to wiele rzeczy - rzekła Amela aka Robert.

-Czekam na mojego ukochanego!! - krzyknęła Maja.

-Ależ przybyłem Maju! - powiedział Patryk.

-W Twoich snach - odrzekła i przewróciła oczami Gejpopiara - chodzi mi o Kometę. Adaśka Kometę! Dwa lata temu odnalazłam jego profil na facebooku.. Zakochałam się na nowo. Stalkowalam go codziennie. Wiedziałam o nim dosłownie wszystko. Jestem simpem. Simpem Adaśka. W końcu udało mi się zaprosić go na spotkanie. Wyjawiłam mu co czuję... A on mnie tu zabrał! Powiedział bym wyczekiwała jego powrotu. Czekam już trzy miesiące. Do tej pory raz w tygodniu wysyła mi jedną konserwę z napisem "Czekaj na mnie kochana".

-Romantyk - powiedział Bartek.

-Muszę przyznać, że trochę się tu nudzę, więc robię daily na snapie i wysyłam nieznajomym. Ogólnie siedzę dużo w internecie.

Po skończeniu gadania Mai, wszyscy stwierdzili, że dobrze by było powiedzieć jej po co tu przyszli.

-Mój Adam z Olą?! Dziecko?! Porwanie?! - wrzeszczała Gejpopiara.

-Pomożesz nam? - zapytał Franek.

-Z przyjemnością!! - krzyknęła zdeterminowana i jednocześnie wkurwiona Majusia.

Gdy wyszli z pokoju, w którym była wcześniej Maja skierowali się na koniec korytarza. Nie było to jednak takie proste, jak mogłoby się wydawać. W całym korytarzu zaczęło piszczeć. Nagle nie wiadomo skąd pojawiły się czerwone lasery.

-Franek dotknij jednego, jak się poparzysz nie będzie Cie szkoda - powiedział Bartek.

Jak Bartek nakazał tak Franek zrobił. Od razu jednak odskoczył od laserowej wiązki i syknął z bólu.

-Parzy - odrzekł Franek.

Musieli uważać. Najpierw spróbował Antek. Zdołał przejść tą przeszkodę, ale nie bezproblemowo. Następna poszła Amela. Każdy się spodziewał, że da radę bez nawet najmniejszych uszkodzeń. Bartek zaryzykował jako trzeci. Zaciął się w połowie i stał nieruchomo przez kilka minut. Zasnął.
Potem odważył się Franek. Oczywiście zgrywal największego mięśniaka, ale poparzył się znowu kilka razy, ponieważ nie miał na sobie okularów i nie zauważył laserów. Maja trochę się bała, ale zatańczyła pewien układ z tik toka i dała radę bardzo szybko. Ostatni był Patryk. Przeszedł pod laserami.

Gdy wszyscy pokonali ową przeszkodę zaczął się escape room. Najpierw musieli odpowiedzieć na kilka pytań związanych z Olą. Potem rozwiązywali zagadkę jaką przygotował Adam. Oto jak brzmiała:

W niedzielę rano dokonano przestępstwa. Podejrzani są mieszkańcy sąsiednich domów. Każdy z nich ma alibi, ale policja wie kogo aresztować na podstawie tych informacji:

- sąsiad nr 1 gotował obiad

- sąsiad nr 2 robił pranie

- sąsiad nr 3 był na poczcie

- sąsiad nr 4 pielił warzywa w ogrodzie

Kto popełnił przestępstwo i skąd policja wiedziała kogo ma aresztować?

(wzięłam to z neta jakby ktoś chciał wiedzieć)

Głowili się nad tym za jakieś 2 godziny. Nagle ku zdziwieniu wszystkich Franek wpadł na pomysł.

-Moim zdaniem to gościu numer 5.

Popatrzyli na możliwe odpowiedzi. Wiara w inteligencję Franka szybciej skończyła się niż zaczęła.

W końcu wymyślili rozwiązanie..

-To sąsiad nr 3 popełnił przestępstwo!
Jego alibi jest nietrafione, ponieważ w niedzielę poczta nie pracuje! - krzyknął Bartek.

Escape room się otworzył i wszyscy wybiegli na kolejny korytarz. Musieli się jednak spieszyć. Drzwi do ostatniego pokoju zamykaly się z każdą sekundą. Franek nie zdążył dobiec na czas. Został zamknięty na zawsze w korytarzu. Postawmy znicza w komentarzach [*]

Weszli do środka. Ujrzeli Olę trzymającą Bogdan na rękach i Adama stojącego koło niej. Ani nasza banda nie zdziwiła się widząc ich, ani Ola i Adam nie byli zaskoczeni.

-Ola! Chodź z nami proszę! Uratowaliśmy Cię! - mówił Antek.

-Nie daliście mi wiele czasu do namysłu.. Nie chcę - odrzekła Ola.

Wszyscy się zdziwili. No jakby ta bycz jest taka obrażona, że to już przesada. (pozdrawiam główną bohaterkę Olusie 💕💕)

Niespodziewanie do budynku wleciała Natalia Kot na wielkiej, niebieskiej ważce. Wypierdolila tym samym dziurę w dachu. Zabrała szybko Olę i Bogdan, a następnie odstawiła je na zewnątrz. Wróciła, by zemścic się na Adaśku za porwanie jej bestie.

-A wy co tu robicie? - zapytała.

-To samo co ty, ale nie dokonca jak ty.. - opowiedział Antek - nie przemyślałem, że możemy użyć takiego sposobu.

-Wy też chcieliście uratować Olę? Byłam trochę szybsza. Wiecie, zawsze możemy się zemścic teraz razem na Komecie.

Przystąpili do działania.
Pierwszy odważył się Patryk.
Szedł napakowany i pewny siebie. Mimo tego szybko stchórzyl..

-Lubię Cie Adaśko, więc nie mogę Cie skrzywdzić. A wiedz, że umiem mocno przywalić! Tak..! Po-potrafię... - i uciekł.

Następnie poszedł Bartek.

-Mógłbym obić Twoją śliczną buźkę - tu Maja szeroko uśmiechnęła się z aprobatą - ale dzisiaj nie mam ochoty kogoś bić. Radźcie sobie sami.

Wyszedł przez dziurę w dachu.

Natala zaatakowała Adama swoimi owadami. Ten jednak jeden po drugim je zjadał. Skubany.

Amela i Antek przystąpili do działania jako ostatni. Maja choć zraniona, nie chciała bić Adaśka. Nadal go lubiła.

Antek przywalił mocno z pieści Adamowi, jak za dawnych czasów. Amela kopnęła Komete w jądra. Zrobiła to tak mocno, że Adam wyleciał w kosmos. Z jednej strony dobrze, zawiesił się na jakiejś planecie i już nie przyjdzie na ziemię.. Z drugiej strony kosmos to jego właściwy dom, czyli będzie mu tam lepiej. No cóż. Mówi się trudno.

Tym sposobem pokonali Adaśka Kometę!!! Wyskoczyli dziurą w dachu i znaleźli się koło Oli. Dziewczyna razem z Bogdan przytuliła się do Ameli i Mai. Antek pozostawał sam. Po chwili jednak podeszła do niego Ola.

-Dziękuję za chęci, by mnie uratować.. - zaczęła.

-Musiałem to zrobić, bo Cię kocham.

-Nie mogę dłużej się gniewać. Ja też Cie kocham Antek. - odrzekła.

Wrócili razem do domu. Zakochani w sobie, trzymając na rękach dziecko, które pragną razem wychować szli spokojnie spacerkiem rozmawiając o tym co się wydarzyło.

No to tak, powiem wam, że uwuśnie. Nie było rozdziałów bo były święta i nie miałam czasu 😰😰. Mam nadzieję, że się podobało i do następnego. Cześć!!

Ola Fisz

Miłość od pierwszego wejrzenia [Antek X Ola FF] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz