Rozdział III

79 9 39
                                    

-Ola... Ale my nigdy niczego takiego jeszcze nie zrobiliśmy.. Czy ty..? - przerwał Antek.

-To może my już pójdziemy.. - powiedziała Julita.

Gdy wyszli Antek i Ola zaczęli rozmowę.

-Antek ja... Ja nie wiem jak to się stało..

-Wiesz może kto jest ojcem?

-Tydzień temu.. Gdy pojechałeś na cały dzień do swoich przyjaciół... Odwiedził mnie Adaśko Kometa.. Upił mnie i.. Przepraszam. - odrzekła Ola.

-To.. To nie Twoja wina. D-Dlaczego mi nie powiedziałaś!..?

-Za bardzo się bałam.. On.. On mnie straszył, że jak Ci powiem to zabierze mnie i odleci na marsa...

-Musimy razem wychować to dziecko. Damy radę Olu.

-Tak, musimy.

I wzięli się za ręce.

Następnego dnia, zaraz o poranku, gdy Ola jeszcze spała, Antek wymknął się po cichu z domu. Szedł bardzo zdenerwowany. Dotarł do celu. Mocno zapukał w drzwi domu. Otworzył mu Adaśko. Emocje wzięły górę.. Antek od razu walnął go pięścią w twarz. Adam syknął z bólu.

-No mój przyjacielu, widzę, że już odleciałeś - powiedział Adaśko.

-Zaraz to ty wylecisz stąd z prędkością światła - warknęł Antek.

-Ale co tak agresywnie. Może polatamy razem? (tak btw pozdrawiam Maje Polar bo ten tekst nadal mnie śmieszy, a zaproszenie aktualne) - odrzekł Adam.

-Odwal się od Oli albo dostaniesz mocniej kurwo.

-Jedna pompka.

Antek zrobił jedną pompkę i od razu wrócił do swojej wcześniejszej postawy.

-Chciałbym Cie poinformować, że Ola nosi Twoje dziecko. Nie zbliżaj się do nas już nigdy więcej.

-Moje dziecko? Jestem ciekawy jakiego będzie wzrostu....

-Weź to na poważnie!

-Dobrze, skoro nalegasz, myślę, że będzie to dziewczynka i możemy wychować ją w trójkącie.

Antek nie wytrzymał. Zamknął drzwi prosto przed nosem Adama. Nie chciał już z nim rozmawiać. Po drodze do domu bardzo mocno przeklinał, przez co co chwilę robił pompki. Przynajmniej będzie wysportowany.

Małe wytłumaczenie dla tych, którzy nie są z mojej klasy. Chłopcy wymyślili sobie, że za każde przekleństwo będą robić pompkę 💪🏻.

Gdy powrócił do domu zastał Olę robiącą mu śniadanie. Troskliwie zapytała gdzie był. Nie mówił jej o sytuacji z kometą, skłamał mówiąc, że poszedł na pocztę, by wysłać list do swojej mamy.

Zapadł wieczór. Ola i Antek oglądali wiadomości. Nagle w telewizji pojawił się znajomy im człowiek. Był to Patryk. Ten sam, który przejechał Olę traktorem 5 lat temu. Okazało się, że po zbrodni, którą popełnił, uciekł z kraju, by nie zostać złapanym. Wyemigrował do Niemiec. Pracował tam przez 5 lat jako striptizer, a w wolnym czasie był modelem i pozował do magazynu najbardziej hot rolników świata. To właśnie przez owy magazyn został rozpoznany przez policjantkę, która od dawna zajmowała się jego sprawą. Wysłano za nim list gończy. Gdy Patryk się o tym dowiedział, postanowił zabrać cały swój majątek, a dorobił się naprawdę dużo i uciec do Stanów Zjednoczonych. Niestety nie zdążył. Zabrano go znowu do Polski i wsadzono do więzienia. Nie myślcie, że chodziło tylko o sprawę z Olą. Patryk dopuścił się też innych zbrodni. To jednak temat na inny czas.

Ola i Antek siedzieli nieruchomo słuchając owych wieści. Nie za bardzo wiedzieli jak mają na to zareagować. Niby przejechał Olę i przez to zapadła w 5 letnią śpiączkę, przez co trochę zniszczył jej życie, ale z drugiej strony był to ich dawny kolega. Stwierdzili jednak, że mają teraz ważniejsze sprawy na głowie niż taki rolnik.




--9 miesięca później--

-A-Antek c-chyba wody mi odeszły..!!

-C-Czekaj c-co?! Jesteśmy właśnie w  Delikatesach Centrum!

-W-wiem. Musimy jechać do szpitala.

-Umm coś jeszcze? - zapytała kasjerka.

-Niech mi Pani życzy tylko powodzenia - powiedziała Ola i w pośpiechu wyszła razem z Antkiem ze sklepu.

Jechali autem bardzo szybko. Szpital na szczęście nie był dość daleko od sklepu. Ola odchodziła od zmysłów. Była przerażona. W końcu dotarli. Pielęgniarki natychmiast przeniosły Olę na porodówkę. Antek biegł za nimi. W sali zastali Natalie bejbi pregnant. Ta lekko zaskoczona od razu przyjęła pacjentkę na łóżko i zaczęła ją uspokajać. Rozpoczęła też konwersację.

-Widzę, że wam się powodzi. Nie myślałam, że kiedyś Cie tu spotkam - rzekła Natalia.

-J-Ja Ciebie tym bardziej - powiedziała Ola.

-Spokojnie, oddychaj. Wszytko pójdzie dobrze, jeśli będziesz współpracować.

-Dobrze, postaram się.

Ola urodziła zdrową dziewczynkę. Nie było łatwo, ale się udało.

-Jak ją nazwiemy? - zapytał Antek - może Vanesska?

-Nie, nazwiemy ją Bogdan - rzekła stanowczo Ola.

Po kilku minutach przyszła do nich Natalia.

-Gratulacje moi drodzy. Bogdan jest zdrowa i śliczna. Teraz czas na moje przechwalanie się. U mnie również zaszły zmiany..

-O kurczę, opowiadaj.

-Wyszłam z mąż! Za Szymka.. Było trochę ciężko, ale daliśmy radę. Planujemy bejbi, ale to dopiero za kilka miesięcy. Cały czas coś się zmienia, na przykład Ala-

Nagle coś wstrząsnęło budynkiem. Wszystkie światła zgasły. Zabrakło prądu. Respiratory i wszystkie inne urządzenia podtrzymujące ludzkie życie zostały wyłączone. Po chwili wszystko wróciło do normy. Oprócz kilku rzeczy. Wystarczyło kilka sekund, by szpital stracił wielu pacjentów. W tym Bogdan. Nie, Bogdan nie zmarła. Została porwana... Zamieszanie było ogromne. Antek postanowił wyjrzeć przez okno. W oddali zobaczył szybującego Adaśka Kometę. Na ręku trzymał małą dziewczynkę. Skurwysyn zajumal im dziecko i poleciał na księżyc. Miejmy tylko nadzieję, że dobrze będzie im się powodziło.

Następny rozdział już wkrótce! Pozdrawiam serdecznie i pa pa 🙄😇😋

Miłość od pierwszego wejrzenia [Antek X Ola FF] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz