Było tu jak w więzieniu, żarcie obrzydliwe dziwne dzieciaki a my nadal chcielibyśmy wyjść z tego psychiatryka, wtedy już o niczym nie myśleliśmy, spytałem się Tommiego gdzie mieszka, powiedział mi że mieszka w tym samym mieście co ja i też będzie szedł do tego samego Liceum, wreszcie będę miał przyjaciela w szkole. Lekarze w psychiatryku byli zdziwieni że nie popełniliśmy samobójstwa, przecież nie chcieliśmy tego zrobić ale mieliśmy takie myśli.
Minęły wakacje ja z Tommym wyszliśmy z psychiatryka.
Następnego dnia ja z Tommym spotkaliśmy się razem w klasie, nikt inny do nas nie zagadał tak jak myśleliśmy, że dowiedzą się o nas, że my uciekliśmy z psychiatryka, wszyscy się śmiali z nas że byliśmy dziwni, nie zdziwiło nas to . Na przerwach zawsze nas wyzywali od gejów pomimo tego, że nawet do siebie nie pasujemy, gdy wracaliśmy ze szkoły ja i Tommym zawsze szliśmy do parku obejrzeć ptaki, takie fajne ptaki. Lubiliśmy to robić, mogliśmy odpocząć od ciągłego hałasu i innych, wszystko byłoby dobrze gdyby znów nie ta czarna postać, która nas prześladowała. Powiedziałem mojemu towarzyszowi o tym co zauważyłem i poszliśmy do kawiarni, która była po drugiej stronie ulicy.-Co powinniśmy zrobić. - Billzo
-To co się dzieje nie jest normalne, tylko ty i ja widzimy to coś. - Tommy
-Wiec co z tym zrobimy? Te postacie zaraz wykończą nas psychicznie i spowodują, że zwariuje! - Billzo
-Okej, ale spokojnie. Najważniejsze to zachować spokój.. Lepiej chodźmy do mnie. - Tommy
-Czemu? -Billzo
-Jeśli serio chcesz rozmawiać o tym w miejscu publicznym to okej, ale jak znowu nas zamkną w psychiatryku to nie moja wina. U mnie w domu nikogo nie ma. - Tommy
-Więc chodźmy do ciebie i rozwiążmy jakoś nasz problem. - BillzoPoszliśmy do do domu Tommy'ego, wiedzieliśmy, że te postacie to osoby, które umarły. Więc ktoś musiał umrzeć w moim pokoju, pewnie to coś chce nam teraz coś pokazać, ale chce nas również zabić. Byliśmy bez radni, nic nie wiedzieliśmy, gdyby to było możliwe wciągnął bym te wszystkie postacie do odkurzacza jak w filmach gdzie jacyś łowcy łapali duchy. To jednak nie był film, to była rzeczywistość.
-W sumie to nic nie wiemy. - Tommy
-Wiemy tyle, że nic nie wiemy. To już są jakieś postępy. - Billzo
-No bardzo duże, musimy jakoś z nimi porozmawiać. - Tommy
-Oszalałeś chyba! Od razu kupmy tabliczek witcha i rozmawiajmy z demonami. - Billzo
-Nie mam dużo czasu, zaraz musimy wracać do naszego domu, moja babcia zaraz tutaj będzie. - Tommy
-Wiemy, chodźmy do biblioteki! Może tam będą książki o duchach. -Billzo
-Ble, książki. - TommyWbrew pozorom i nienawiści do książek, chłopaki poszli do biblioteki poszukać jakiś książek o duchach i innych paranormalnych istotach. Odnaleźliśmy demona takiego jak Leszy, był on niemalże taki sam jak postanie, które widzieliśmy. Nie był to jednak Leszy z mitologii słowiańskiej, a Leszy z gry - Wiedźmin. Jak się okazuje nasz demon jest panem lasów i zmarłych dusz. Teraz musieliśmy szczególnie uważać.
__________________________________
476 słów
Ten rozdział może być inny, ale nie pisał* tego Bill :))
CZYTASZ
To Był Tylko Sen
על-טבעיBillzo miał słabe dzieciństwo zawsze w szkole go wyzywali o wygląd.Gdy skończył podstawówkę nadal miał załamanie psychiczne i nie mógł się od tego uciec, nie wiedział czy jeszcze żyć.