Regulus Black + short chapter.'

892 75 35
                                    

regulusblack: żyję, jestem przed wschodem słońca, ale czuję się jak mózg Evan'a, kiedy jest zmuszany do myślenia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

regulusblack: żyję, jestem przed wschodem słońca, ale czuję się jak mózg Evan'a, kiedy jest zmuszany do myślenia. chwila, przecież on mózgu nie ma. cóż, czuję się jakby mnie nie było, jakbym był żywym, którego nikt nie widzi. tonę.

jamespotter, severussnape, elioalvarez, regulusiseverything, rudolflestrange and 86521 others.

[użytkownik regulusblack wyłączył/a możliwość komentowania.]

´・∘˚˳°・

James Potter nie mógł spać, coś mu kompletnie w tym przeszkadzało. Nie wiedział, czy to chrapanie Petera, słyszalne kroki Syriusza, czekającego na Regulusa czy zmartwienia. Martwił się, kojarzył skądś nazwisko Alvarez i jest pewny, że nie chodzi o szkołę. Może gdyby zobaczył twarz tego chłopaka...

W pewnym momencie kroki Syriusza ustały, więc Okularnik zszedł na dół, by zobaczyć śpiącego na kanapie przyjaciela. Syriusz naprawdę martwił się o swojego brata. Od razu gdy, odkrył (a konkretnie ktoś mu powiedział), że nie ma go na terenie apartamentu kazał wyłączyć muzykę i zacząć go szukać. Natomiast kiedy Lily pokazała mu, że jest z nim wszystko okej i spędza czas z Elio, ten zaczął się martwić, że Alvarez jest przecież nieznajomym.

James wziął z fotela koc i przykrył nim starszego Blacka i sam usiadł w fotelu. Wyjął telefon i wszedł na Instagrama. Nie zajęło mu dużo czasu, by zobaczył post Regulusa. Przy basenie, co niekoniecznie było jego typowym zachowaniem. Przeczytał opis i nawet nie zdał sobie sprawy z tego, że jego ciało samo wstało i zaczęło się kierować w stronę wyjścia tarasowego. Najkrótsza droga do ogrodu z basenem.

Wyszedł najciszej, jak tylko potrafił żeby nie obudzić Syriusza, ani nie przestraszyć Regulusa. Powoli postawił nagie stopy na trawie i poszedł w stronę zbiornika. Usiadł na brzegu basenu, a nogom pozwolił zanurzyć się w wodzie.

- Ciepła woda, nie sądzisz?- zagaił po pewnym czasie, w którym przyjemna cisza wypełniała atmosferę.

- Tak, zdecydowanie jest ciepła, niestety tego samego nie można powiedzieć o dzisiejszej nocy- Regulus miał rację, noc była wyjątkowo zimna jak na ciepły kraj, w którym się znajdowali.

- Cóż, oby dzień był jak ta woda. Ciepły, przyjemny, orzeźwiający i piękny. Woda jest piękna.

- Nie zgodzę się. Jest przerażająca. Nigdy nie wiesz co się pod nią ukrywa, do czego jest zdolna. Woda jest żywiołem, nie zapanujesz nad nią. Jest powietrzem dla ryb, ale dla ludzi może być trucizną.

- A jednak mimo to trzymasz w niej swoje stopy- zauważa James i skupia swój wzrok na profilu młodszego chłopca. Ten pokiwał głową i kilka razy otworzył i zamknął usta

- Czasami...- zrobił pauzę, by pomyśleć jak ułożyć zdanie. Myślał, zawsze to robił. Nigdy nie improwizował- Czasami ludzie chcą zostać wciągnięci pod powierzchnię wody i zaznać tej trucizny w swoich płucach, gdy nie mogą oddychać. Czasem chcą się ukryć na jej dnie z innymi nieodkrytymi stworzeniami. Czasem ludzie chcą zniknąć.- piętnastolatek spojrzał w szeroko otwarte oczy Jamesa- Czasem chcą tonąć w spokoju, nie burzy myśli.

𝙞𝙣𝙨𝙩𝙖𝙜𝙧𝙖𝙢  ☆⭒  𝘦𝘳𝘢 𝘩𝘶𝘯𝘤𝘸𝘰𝘵𝘰𝘸Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz