Rozdział 25.

742 11 0
                                    

Dziś był ten dzień, dzień mojego ślubu z Draco'nem. Cholernie się stresowałam tym, że coś pójdzie nie tak. Diana miała przyjechać około 10. Obudziłam się o godzinie 8 jednak nie chciało mi się wstawać więc postanowiłam jeszcze trochę poleżeć, przytuliłam się do klatki piersiowej blondyna i patrzyłam jak śpi, zaczął się wiercić co oznaczało, że zaczyna się budzić
- Dzień dobry księżniczko- uśmiechnął się do mnie uroczo, pocałowałam go w usta
- Dzień dobry kochanie- też się uśmiechnęłam a on mnie pocałował, położył ręce na moim brzuchu
- Jak się czujesz słońce? - zapytał patrząc mi w oczy
- Dobrze tylko strasznie się boje dzisiejszego dnia, tego, że coś pójdzie nie tak albo coś - jego ręce nie schodziły z mojego brzucha
- Nie masz czego się bać, wszystko pójdzie idealnie, a jutro już obudzisz się jako moja żona i ty się niczym nie przejmuj bo to źle wpłynie na naszego synka- pocałował mnie w czoło
- Masz racje, a i dużo myślałam nad jego imieniem i wymyśliłam żeby nazywał się William co ty na to?- wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Wyjęłam granatową sukienkę w kropki i białe trampki

Wyszłam z łazienki, w pokoju Draco ubierał koszule, podeszłam do niego i zaczęłam mu ją zapinać, przejechałam palcem po jego torsie - Nie prowokuj mnie, bo dobrze na tym nie wyjdziesz- cały czas patrzył na moje ruchu - Przecież nie prowokuje, ja t...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyszłam z łazienki, w pokoju Draco ubierał koszule, podeszłam do niego i zaczęłam mu ją zapinać, przejechałam palcem po jego torsie
- Nie prowokuj mnie, bo dobrze na tym nie wyjdziesz- cały czas patrzył na moje ruchu
- Przecież nie prowokuje, ja tylko zapinam koszulę mojemu przyszłemu mężowi- uśmiechnęłam się niewinnie. Po zapięciu jej do końca podniosłam głowę a chłopak wbił się w moje usta dość mocno i namiętnie
- Rose, jak my się strasznie... oj przepraszam- Diana, El i Cole weszli do pokoju
- Nic nie szkodzi- Odeszłam o krok od blondyna
- Dobra nie ważne, Draco zabieraj swoje wszystkie rzeczy i spadaj do salonu tam jest Blaise i Marcus
- Co? , po co?- zapytał zdezorientowany
- No jak to po co?, nie możesz widzieć panny młodej przed ślubem bo to przynosi pecha- Odpowiedział mu Cole, El podeszła do brata
- Chodź bo Rose nie zdąży się przygotować- pociągnęła go do drzwi i wyszli
- No wreszcie możemy wsiąść się do pracy. Siadaj- zrobiłam co mi kazali, chwilę później wróciła El
- Mogę zobaczyć twoją suknię?- zapytała nie śmiało El
- Tak jasne, jest na wieszaku przy szafie- pokazałam jej a dziewczynka tam podeszła
- Ale piękna- wyjęła ją z szafy
- Daj, powiesimy ją na manekinie żeby się nie pomięła- Cole podszedł do dziewczynki i wziął sukienkę wieszając ją na manekinie
- Dobra to czas zrobić z ciebie najpiękniejszą pannę młodą.
Po trzech godzinach wszystko było gotowe jeszcze w między czasie przyszli moji rodzice i bracia
- Córeczko musimy już iść- mama podeszła do mnie zakładając wianek na głowę- No gotowa

 Po trzech godzinach wszystko było gotowe jeszcze w między czasie przyszli moji rodzice i bracia - Córeczko musimy już iść- mama podeszła do mnie zakładając wianek na głowę- No gotowa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zeszłam razem z mamą i tatą do samochodu i pojechaliśmy na miejsce gdzie miał się odbyć mój ślub

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zeszłam razem z mamą i tatą do samochodu i pojechaliśmy na miejsce gdzie miał się odbyć mój ślub. Szłam z tatą do ołtarza, widziałam Draco jak już tam stoi obok niego stał Blaise a po stronie gdzie miałam stać ja już stała Diana ze łzami w oczach, kontem oka widziałam moją mamę i mamę Draco także ze łzami w oczach.
Ceremonia dobiegała końca
- Możesz pocałować pannę młodą- Położył ręce na moich policzkach i pocałował z wielką namiętnością. Wyszliśmy z kościoła gdzie czekali na nas goście
- Wiesz, że mam najpiękniejszą żonę na świecie- szepnął mi do ucha
- Och naprawdę, która jest tę szczęściarą- zaśmiałam się, blondyn tylko przewrócił oczami - Oj no już dobrze, Kocham cię- pocałowałam go.
Wesele trwało w najlepsze ja się trochę zmęczyłam więc podeszłam do stołu i przy nim usiadłam
- Coś się stało słońce?- Draco podszedł do mnie i pocałował w policzek, następnie usiadł obok na krześle. Położył ręce na moim brzuchu
- Chyba kopnął- uśmiechnął się do mnie
- Czuję, myślę iż nie może się doczekać aż zobaczy co go otacza - spojrzałam na jego dłonie podeszli do nas nasi przyjaciele
- No witam państwa Malfoy- usiedli obok nas- No kto by pomyślał, że wy będziecie małżeństwem tak wcześnie- zaśmiał się Marcus
- Jakby ktoś dwa lata temu by mi powiedział, że będę w ciąży z Draco i będę jego żoną to bym go wyśmiała- położyłam głowę na ramieniu mojego męża jak to dziwnie brzmi
- Dlaczego, przecież się przyjaźniliśmy a od przyjaźni do małżeństwa jest jeden krok- splótł nasze palce razem.
Wszyscy już wyszli zastaliśmy sami w sali była około 4 nad ranem
- Miałeś racje, dziś był najlepszy dzień mojego życia i nie potrzebnie się przejmowałam- przytuliłam go
- Ja zawsze mam racje księżniczko- nagle muzyka zaczęła grać
- To twoja sprawka?- odsunęłam się o krok
- No skąd- schował różdżkę do kieszeni spodni- Mogę prosić moją piękną żonę do tańca?- uśmiechnął się uroczo i podał mi dłoń
- Ależ oczywiście mężu- podałam mu dłoń i zaczęliśmy tańczyć do muzyki, wtuliłam się w tors Draco'na
- Kocham cię- wyszeptałam
- Ja ciebie też kocham, nawet nie wiesz jak bardzo.

My Girl- Draco Malfoy 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz