Rozdział #3

40 6 3
                                    

POV Cecylia Davies - demon

Już podczas lekcji człowiekoznastwa moje myśli odpływały, rozmyślałam o nowo poznanych osobach i zastanawiałam się nad ich przeszłością. Następną lekcją miała być przyroda, którą uwielbiałam, więc chciałam się ogarnąć – ułatwić skupienie. Pociągnęłam Janice za rękę do łazienki. Nie zaprotestowała, ani nawet nie zapytała dokąd zmierzamy. 

Akademia wyglądała tego dnia jeszcze piękniej niż wczoraj. Nawet długi korytarz nabrał uroku i w pełnym świetle wyglądał mniej przerażająco. Jednak z wszystkich pomieszczeń to łazienka podobała mi się najbardziej. Była mroczna, ale nie straszna. Czarna podłoga żywiczna i czerwono-czarne marmurowe kafelki miały swój urok. Czułam, jakbym przeniosła się do jakiegoś gotyckiego pałacu.

Przepłukałam twarz wodą, podczas gdy Janice bez słowa patrzyła na moje odbicie w lustrze. Długie przerwy pomiędzy lekcjami irytowały mnie, ponieważ najchętniej jak najszybciej skończyłabym lekcje tego dnia i zajęła się swoimi pasjami, albo rozmową z nowymi kolegami i koleżankami. Jednak dzięki dwudziestu minutom wolnego czasu zdążyłam na dobre się rozbudzić, oraz zapisać wszystkie myśli, które krążyły mi na lekcji.

– Nie mówisz chyba zbyt wiele w ciągu dnia? – zapytałam towarzyszkę, kiedy spisałam ostatnią scenkę.

– Nie, kiedy nie mam nic sensownego do powiedzenia. – Powiedziała to z lekkością w głosie, jakby wielokrotnie powtarzała w przeszłości to zdanie. 

Janice wyglądała w mundurku, jakby urodziła się, by go nosić. Był do niej idealnie dopasowany – do jej sylwetki, ale też wrażenia, jakie sprawiała. Nie zdążyłam poznać jej zbyt dobrze, ale sądziłam, że jest ambitna, mądra i skupiona na celu. Elegancki blezer uwydatniał tylko te cechy.

Sala od przyrody znajdowała się w zachodniej wieży, więc znów tam ruszyłyśmy. Złapałam Jan pod rękę, dziewczyna w pierwszym odruchu się spięła, ale nim zdążyłam ją puścić, rozluźniła mięśnie.

– O proszę, jakie gołąbeczki. – Rose nas wyprzedziła, nawet nie zaszczycając nas swoim spojrzeniem. Miałam dość tej dziewczyny! Potrzebowała uwagi, może nawet była samotna, ale uczepiła się mnie, a ja nie chciałam być dla nikogo wredna. Poprzedniego dnia jej odpowiadałam, gdy rzuciła jakimś komentarzem, ale to nie było zgodne z moim charakterem.

Po słowach czarnowłosej, Janice natychmiast wyrwała się z mojego uścisku. Zmieszana spuściła wzrok, ewidentnie unikała mojego zdziwionego spojrzenia. Westchnęłam z bezsilności. Pomimo pięknej pogody na dworze, mój nastrój oscylował w kierunku wściekłości, a przygnębienia.

Równo o dziesiątej czterdzieści przyszła niska nauczycielka. Z powodu jej figury w pierwszym momencie pomyślałam, że to facet. Bowiem kobieta, pomimo tego, że była szczupła nie miała wyraźnie zaznaczonej tali, jej biodra niewiele wystawały poza boki, a jej piersi były prawie niewidoczne, choć to mogła być wina spłaszczającego stanika. Jej humor też nie był najlepszy, co można było dostrzec na pierwszy rzut oka. Nieuczesane, krótkie, brązowe włosy sterczały na wszystkie strony, co z pewnością nie mogło być celowym zabiegiem, a jej usta wykrzywiały się w grymasie mówiącym "moje życie to dno", albo "mam ochotę zabić te dzieciaki".

Kobieta wyjęła z jeansowych – wyglądających na stare – spodni cienkie, mosiężne klucze i przekręciła je w zamku. Brązowe drzwi uchyliły się i całą dwunastką weszliśmy do sali. Było to pomieszczenie podobne do sali, w której byliśmy poprzednio. Tu jednak ściany były podzielone na cztery warianty. Pierwsza po lewej stronie była ciemnozielona z narysowanymi jaśniejszymi odcieniami obrazkami ukazującymi różne rośliny, druga miała czarny kolor, a na niej znajdowały się białe wzory fizyczne ustawione blisko siebie, prawie zlewając się ze sobą, ściana na przeciwko była niebieska z przedstawionymi na niej pierwiastkami i innymi chemicznymi rzeczami, ostatnia była pomarańczowa z narysowaną na niej wielką mapą świata. Nie było tu wywieszonych żadnych plakatów, a jedyna tablica kredowa, jaka się tu znajdowała była niewielka, tuż za biurkiem nauczycielki.

Nowe Pokolenie: Akademia aniołów i demonówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz