Mój Nauczyciel❤

8.

VIVAN

Uzależnienie to chyba zawsze znaczy coś złego można być Uzależnionym od totalnie wszystkiego i jesteśmy na nie narażeni cały czas. Co tak na prawdę czuje taki człowiek czy zawsze taki był a alkohol czy inne używki tylko to ponaglają? Czy uzależnieni czują się wtedy lepiej? Czy widzą problem? Czy widzą ze krzywdzą swoją rodzine?
Wiele takich pytań zadawałam sobie gdy byłam młodsza nadal niektóre z nich sobie zadaję. Tak naprawdę nie pamiętam ojca z czasów kiedy nie był Uzależniony mimo że kiedyś nie był tak agresywny nie krzyczał i nie poniżał innym. Kiedyś mama tłumaczyła mi że tata tak dla przyjemności wypije sobie wieczorem wtedy w to wierzyłam ona jeszcze wtedy nie piła. Z czasem tata zaczął być agresywny poniżał mame mnie czasem nawet Alison a była jego ukochanym dzieckiem. Gdy mama tez zaczęła pić wszystko sie skaplikowalo miałam wtedy niespełna 13lat.  Na początku nie było tak źle mama miała po prostu chwilowe napady kiedy sporo piła ale potem był spokój. Po jakimś czasie napady były coraz częściej i były sporo dłuższe. W domu nie było już tak czysto kiedy oboje mocno pili to nie były zrobione zakupy a ja nie dostałam nawet kieszonkowego. Czasem siostra dawała mi połowę ale potem stała się taka jaka jest teraz czyli typowa suka.
Kiedyś zapytałam mame dlaczego mnie tak nie traktują jak jej zwłaszcza tata była wtedy lekko pijana wiec mi odpowiedziała że tata zawsze marzył o 2 dzieci chłopcu i dziewczynce inny scenariusz nie wchodził w grę kiedy dowiedział się że 2 dzieckiem tez będzie dziewczynka poniżał za to mame brzmi to tak abstrakcyjnie że do dziś nie wierze ze można tak myśleć przecież nie wiadomo co się urodzi nie można sobie wybrać płci dziecka. Wtedy przestałam jak kolwiek rozumieć mojego ojca dla mnie był tylko pijakiem i nie zrównoważonym przychicznie człowiekiem. Nie zrozumiem nigdy tego że niektórzy ludzie mimo starań nie mogą osiągnąć swojego celu znaleźć pracy czy cokolwiek innego a taki ktoś jak mój tata? Odziedziczył po swoim ojcu dobrze prosperującą firmę która mimo tego że kieruje nią alkoholik to nadal dobrze się trzyma. On sam niczego nie osiągnął wszystko w życiu dostał od tak. Mimo że jest w tej firmę może z raz w miesiącu to dzięki temu jak zarządzał nią wcześniej dziadek to nadal istnieje.
Więc jak się domyślacie nie pochodzę z biednej rodziny mimo że tak właśnie wygląda w moim domu tak wyglądam ja a to wszystko przez pieprzony alkohol i przez mojego ojca który zniszczył wszystko i wszystkich dookoła.

Takie rozmyślenia przerwało mi pukanie to drzwi po chwili zobaczyłam za nimi Maje która zapytała czy ide juz na stołówkę gdyż za chwile 15. Chociaż nie przywykłam do tego że kogoś interesuje co robię czy już ide to zrobiło mi się na prawdę miło i po szybkim zebraniu się ruszyłam z nią w stronę budynku gdzie znajdowała się stołówka. Po policzeniu osób weszliśmy do środka gdzie znajdował się tak zwany Szwecki stół. I wtedy zaczęłam się stresować od tak dawna w domu nie było normalnego obiadu czy jakiegoś porządnego posiłku. W oddali zauważyłam naszego wychowawce który ewidentnie mi się przyglądał co jeszcze bardziej mnie speszyło.
Stanęłam ostania w kolejce a już po chwili stał przy mnie nauczyciel uśmiechając się miło. Ręce tak mi się trzęsły że nie wiedziałam jak dam radę sobie co kolwiek  nałożyć .
Gdy nadeszła moja kolej zaczęłam się rozglądać po pojemnikach z pysznie wyglądającym jedzeniem.

-mam nadzieję że tutaj zamierzasz jeść normalnie?-zapytał nauczyciel od razu za mną który akurat nakładał sobie frytki.
-chcesz też?- zapytał a ja speszona spojrzałam mu w oczy musiałam komicznie wyglądać patrząc się tak na te pyszności.

-emm- przez to wszystko nie mogłam się nawet wysłowić co ewidentnie zauważył
-uznam To za tak- powiedział po czym zabrał mój talerz i zaczął nakładać frytki a następnie pytać co chwile czy to lubię i nakładać mi następne produkty.

-wystarczy- powiedziałam nagle gdy widziałam już sporą ilość jedzenia na talerzu chociaż w porównaniu do ilości na talerzu nauczyciela to była tam naprawdę garstka.