4.

1.3K 39 1
                                    

ARON

Właśnie szłem na ostatnią lekcjie zostawiając dziewczynę w moim pokoju gdzie zrobiłam jej herbatę.
Nie wiem czemu ale jestem cholernie zły Vivan ma nowe rany nie wiem dlaczego to robi i co się dzieję w jej domu Ale zamierzam się tego dowiedzieć czy tego chce czy nie.
Ten siniak również nie wyglądał dobrze chciałam iść z nią do pielęgniarki Ale będzie pytała co się stało A nie chce przynajmniej póki co i bez jej wiedzy kogoś o tym zawiadamiać.
5 minut przed dzwonkiem skończyłem lekcjie I poszłam zobaczyć co z Vivan.
Gdy wszedłem do pokoju zobaczyłem zasuniete krzesło I kartke na stole z napisem "dziękuję" I pusty kubek Fuck!
Wybiegłem że szkoły zabierając po drodze rzeczy by poszukac dziewczyny Ale po 10 minutach szukania
jeżdżenia po okolicy I miejsca gdzie ostatnio ja odnalazłem zwątpiłem.
Jednak nagle uświadomiłam sobie że przecież w dzienniku jest podany adres chociaż coś. W końcu znalazłem potrzebny mi adres I wpisałem go w telefon. Dom znajdował się 10 minut od parkingu na którym kiedyś ja odwiozłem I na którym właśnie stoję. Gdy zblizalem się do miejsca docelowego zauważyłem że jest to jedna z biedniejszych dzielnic tego miasta. Po chwili mój GPS oznajmił że jesteśmy na miejscu zauważyłam mały biały dom, który znajduje się na końcu ulicy. Przecież nie mogłem tak po prostu tam iść co miałbym niby powiedzieć.
Pojechałem do domu nic innego nie mogłem zrobić. Muszę z nią jutro pogadać czy tego chce czy nie.

Vivan
Siedziałam u mojego nauczyciela który zostawil mi herbatę i poszedł kontynuować lekcjie nie chciałam z nim gadać więc 10 minut przed końcem lekcji wyszłam ze szkoły zostawiając na biurku kartke z podziękowaniem za herbatę. Do domu szłam trochę inna droga bałam się że nauczyciel mógłby mnie szukać chodź w sumie po co? Ale dobra mniejsza.
Gdy weszłam do domu od razu poczułam zapach alkoholu i papierosów nienawidzę tego.
Gdy byłam już w swoim pokoju usłyszałam że do domu wchodzi moja siostra zapewne ze swoim chłopakiem.
-o kochanie jesteś już- powiedział moja mam do Alisson mojej siostry
-mamuś widziałam ostatnio takie piękne buty są cudowne muszę je mieć- wiedziałam że mama da jej pieniądze na te buty nie ważne ile one kosztują jej kochana córeczka musi mieć wszystko co chce tak było zawsze.
Nie chcąc tego słuchać wyszłam z pokoju chciałam iść się trochę przejść.
- chodź tu!- usłyszałam krzyk mamy ehh nigdzie nie pójdę.
-idź po wódkę 3 butelki!- o nie jutro będzie nieciekawie.
Wziąłam od mamy pieniądze i wyszłam do sklepu było już ciemno co w sumie mnie cieszyło nikt nie będzie zwracał na mnie uwagi mimo że I tak jak zawsze mam kaptur. Gdy dotarłam do sklepu w którym I tak nikogo nie było poprosiłam o 3 butelki wódki pewnie dziwcie się dlaczego mogę ja kupić skoro nie mam 18 lat A to dlatego że właściciel tego sklepu dobrze zna moich rodziców. Ponad rok temu dogadali się że będę mogła Tu kupować żeby oni nie musieli chodzić.
Na moje szczęście kiedy czasem coś sobie kupuję do zjedzenia moi rodzice się o tym nie dowiadują za co jestem wdzięczna sprzedawcy. Chciaz dziś nic sobie nie kupiłam mimo że jestem tak strasznie głodna, bo wiem że mama przeliczył co do grosza resztę.
Gdy wyszłam ze sklepu wpadłam na kogoś A butelki w siatce zastukały o siebie.
-przepraszam- powiedział cicho i szybko chciałam odejść Ale ten ktoś chwycił mnie za ramię.
- Vivan co ty tu robisz o tej porze, co tam masz!?- już wiedziałam kto to boże.
Podniasłam lekko głowę I spojrzałam na mojego nauczyciela który nie miał zbyt zadowolonej miny.
-byłam w sklepie co w tym dziwnego. Muszę iść dowiedzenia.- gdy tylko to powiedziałam zakręciło mi się w głowie wiadomo dlaczego.
Niestety on to zauważył dlatego od razu powiedziałam.
- wszystko w porządku dowiedzenia
- ejjj! Przecież widzę i dobrze wiem co masz w siatce dla kogo to jest?jadłaś coś?- wypytywał trzymając moje ramię bym nie odeszła
- spieszę się
-odpowiedz to Cię puszcze- spojrzał mi w oczy A ja spuscilam głowę w dół.
- dla rodziców I ich znajomych świętują taty awans w pracy. I nie nie jadłam nie jestem głodna!- krzyknęłam Ale od razu uświadomiłam sobie co zrobiłam że strachu skuliłam się czekając aż dostane.
-Viv nie uderze Cię- powiedział spokojnym głosem. Poczułam łzy napływające do oczu spojrzałam na niego szybko zauważył że jestem bliska płaczu wiem to.
-Przepraszam- spytałam mu się i szybko zaczęłam biec w stronę domu krzyczał bym się zatrzymała Ale nie posłucham.

Aron
Co tu się właśnie stało? Chciałem za nią pobiec bo w końcu wiem gdzie mieszka Ale postanowiłam dziś już tego nie drążyć widziałem że jest zmęczona i zdenerwowana. Jakoś wątpię w ten cały awans jej taty nie w środku tygodnia. Wszedłem do sklepu wziąłem wodę i poszłem do kasy. Mam wrażenie że kasjer dziwnie mi się przyglądał może widział co się działo przed sklepem albo zna Vivan.
No tak przecież ona nie ma 18 lat nie może kupować alkoholu.
Ten kasjer zna Vivan i wie ile ma lat A myślę że często tu przychodzi.
Wyszedłem ze sklepu I pobiegłem do domu zastanawiać się jak mógłbym
pomóc dziewczynie.

Jest I kolejny rozdział mam nadzieję że się podoba❤ zostawcie coś po sobie

Mój Nauczyciel❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz