8

1K 120 43
                                    

Hejka misie kolorowe!

Rozdział poprawiony przez fs_animri <3

Udało mi się zdać egzamin teoretyczny! Na 70%, a jak wam poszły jeśli ktoś pisał? :3

Miłego dnia ^^

Minęły raptem może z trzy godziny, gdy czarnowłosy zaczął odzyskiwać przytomność.

Przez pierwsze sekundy, starał się odzyskać ostrość widzenia. Gdy już to uczynił rozglądał się wokół, próbując pojąć gdzie się znajduje.

Zauważył nieznajome dla niego otoczenie. Uniósł się gwałtownie do siadu, od razu tego żałując.

Jęknął czując ból na całym ciele. Opadł na poduszkę równie szybko co wstał, pchnięty przez czyjąś rękę. Od razu spojrzał na osobę obok z zaciekawieniem i lekkim strachem.

Ujrzał tą siwą czuprynę i złote tęczówki. Ich właściciel siedział na fotelu obok niego, przyglądając się mu.

- Nie wstawaj, powinieneś odpoczywać.. - wyjaśnił szarowłosy, uśmiechając się lekko.

- Co ja tu robię? - zapytał niebieskooki, że słyszalnym w głosie niepokojem.

- Leżysz.. - stwierdził knuckles z widocznym rozbawieniem w oczach.

Czarnowłosy przewrócił oczami na jego jakże "zabawny" komentarz.
Po chwili jednak zmarszczył brwi nie wyczuwając na swojej klatce piersiowej żadnego materiału, prócz koca.

Od razu poczuł się mniej pewnie, zakrywając się bardziej puszystym okryciem. Czuł się zakłopotany brakiem ubrania.

Dopiero teraz do niego dotarło w jakim stanie musiał znaleźć go Erwin, oraz to że zapewne skoro go rozbierał, widział jego siniaki. Ta informacja jeszcze bardziej go zawstydziła.

- To wiem, ale jak się tu znalazłem? - spytał Capela.

Zlotooki głośno westchnął i podniósł się z siedzenia. Ruszył powolnym krokiem, gdzieś do innego pomieszczenia, dezorientując młodszego.

Dante wychylił lekko głowę, w poszukiwaniu siwowłosego. Po chwili mężczyzna wrócił, podając wyższemu talerz z jakimś makaronem i kubek ciepłej herbaty.

Czarnowłosy spojrzał na niego pytająco. Zlotooki odłożył naczynia na stolik i pomógł młodszemu się podnieść do siadu, tak aby opierał się o poduszkę i oparcie.

- Jedz, pewnie jesteś głodny. Sporo czasu przespałeś.. - odparł Erwin podając mu poraz kolejny jedzenie.

Niebieskooki przyjął je z lekkim zawahaniem. Zaczął powoli zajadać się makaronem ze szpinakiem i kurczakiem.
Praktycznie jęknął czując przyjemny smak na swoim podniebieniu.

Nie pamiętał, kiedy ostatnio jadł coś domowej roboty. W ogóle kiedy coś jadł. Zapewne jakoś rano, albo wczoraj? 

Gdy tylko skończył w zawrotnym tempie pochłaniać posiłek, przetarł twarz, zapewne ubrudzoną od sosu.

- Sam gotowałeś? - zapytał czarnowłosy.

Siwowłosy parsknął cicho i zabrał od młodszego pusty już talerz, odnosząc go do kuchni i po chwili wracając.

- Jedyne co potrafię zrobić to pizzę w piekarniku. Nie nadaję się do bycia kucharzem. Wczoraj była u mnie Heidi i ugotowała mi obiad. - sprostował zlotooki.

- Bardzo smaczne. Czy teraz mógłbyś mi powiedzieć jak się tu znalazłem? - spytał Capela.

- Jak wracałem w nocy ze spotkania, zauważyłem cię jak leżałeś na chodniku. Na początku nie wiedziałem, że to ty. Zatrzymałem się i chciałem sprawdzić, czy wszystko w porządku. Gdy zobaczyłem, że to ty jesteś nieprzytomny i w takim stanie, wziąłem cię do samochodu i przywiozłem do siebie. - wyjaśnił szarowłosy, biorąc łyka herbaty po swojej wypowiedzi.

- Przebrałeś mnie.. - mruknął niebieskooki.

- Tak, również opatrzyłem. Nie gniewaj się, byłeś brudny, ogólnie i od krwi.. - odpowiedział knuckles drapiąc się po głowie.

- Oh.. dziękuję. - rzekł czarnowłosy.

- Nie ma za co. Czy powiesz mi co ci się stało? - zapytał knuckles przybliżając się trochę do niego.

- Um.. To nic takiego.. - burknął niebieskooki, spuszczając wzrok na swoje dłonie.

- Nic takiego, huh? Znalazłem cię nieprzytomnego i pobitego, w środku nocy, na ulicy. Dante to nie jest "nic". - zlotooki się uniósł, irytując się olewajacym spojrzeniem na tą sprawę, przez młodszego.

- Daj spokój Erwin.. - odparł niebieskooki, przewracając oczami.

- Nie Dante, nie będę na to patrzeć bez reakcji. Przy poprzednim razie, dałem spokój i nie ingerowałem. Stwierdziłem, że masz powody aby mnie okłamać. Ale teraz to nie jest w porządku! Mogło ci się stać coś poważnego. Możesz mieć urazy wewnętrzne! - mówił szarowłosy podniosłym tonem.

Czarnowłosy patrzył pusto na swoje palce, którymi się bawił. Nie wiedział co ma odpowiedzieć pastorowi.
Był również zdziwiony, tym że Erwin przejął się jego stanem.

Nie odzywał się słowem, próbując wymyślić co powinien zrobić. Słyszał tylko dosyć szybki oddech zlotookiego oraz swoje szybko bijące serce.

Nie wiedział czemu tak bardzo zależało mu na poznaniu prawdy. Przecież on sam był nic nie znaczącym policjantem, którego mało kto lubił.

Większość się z niego śmiała i żartowała z jego choroby. Nikt nie brał jego uczuć na poważnie. Mieli w dupie to jak się poczuje.

Dlatego, gdy teraz ten mężczyzna z bursztynowymi oczami, poświęcił mu uwagę, czuł ciepło rozlewające się w jego środku.

Z jednej strony miał ochotę powiedzieć mu wszystko i w końcu zrzucić trochę ciężaru ze swoich ramion. Natomiast z drugiej strony, wiedział że jego syn może ja tym ucierpieć.

Po zatym obawiał się mówić cokolwiek srebrnowlosemu. Nie wiedział czy może mu ufać. Mimo iż w jego oczach widniała szczera chęć pomocy, to jego umysł blokował go przed czymkolwiek.

Nawet nie zauważył kiedy w trakcie tych przemyśleń w jego oczach pojawiły się łzy, które zaczęły płynąć po jego policzkach.

Nie chciał już więcej się tym wszystkim przejmować. Chciał zaznać spokoju i chodź odrobiny szczęścia. A nie ciągle wysłuchiwać drwin oraz wyzwisk w swoją stronę, oraz otrzymywać kolejne ciosy od Pisicieli.

Erwin widząc policjanta w takim stanie, zakłopotał się nieco. Nie wiedział co powinien zrobić. Nie chciał doprowadzić go do takiego stanu.

- Przep-praszam.. - wychrypiał niebieskooki przez płacz.

To jeszcze bardziej rozproszyło szarowłosego. Podniósł się on z fotela i usiadł na kanapie obok wyższego.
Objął jego ciało rękoma, pozwalając aby młodszy się w niego wtulił.

- Shh.. już spokojnie. Wszystko się jakoś ułoży.. - mruknął zlotooki w jego włosy.

Dante tylko w odpowiedzi zacisnął ręce na jego bluzie, pozwalając sobie na chwilę słabości..

im the shade of silence ~ PastelaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz