19. Ostatni taniec

1.2K 108 124
                                    

Harry spojrzał na niego, niepewnie przygryzając wargę. Siedzieli blisko siebie, opierając się plecami o jedno z luster. Wzrok Draco był skierowany do środka sali i Harry czuł swoje szybko bijące serce, kiedy obserwował jego profil. Jego dłoń powędrowała do bransoletki, przestawiając koraliki.

— Mogę przyjść na Turniej? — zapytał cicho, jakby nie był pewien, czy chce, by Ślizgon go usłyszał.

Draco obrócił się w jego stronę, marszcząc brwi.

— Nie zamierzałeś być tym, który krzyczy najgłośniej, kiedy wygram? — zapytał, przechylając głowę na bok.

Harry wypuścił wargę spomiędzy zębów, uśmiechając się nieśmiało.

— Nie byłem pewien, czy wciąż mnie tam chcesz — powiedział cicho, ściskając bransoletkę w ręce.

Draco zauważył to, sięgając po jego dłoń i splatając ich palce. Uśmiechnął się delikatnie.

— Oczywiście, że chcę. Tak długo, jak chcesz przyjść, to byłbym bardzo szczęśliwy jeśli byś przyszedł. Nawet jeśli nie będziesz krzyczeć najgłośniej.

Harry uśmiechnął się.

— Przyjdę i będę krzyczeć najgłośniej — obiecał, ściskając jego dłoń.

Draco uśmiechnął się, przewracając oczami. Po chwili kąciki jego ust opadły lekko. Przygryzł wargę, marszcząc lekko brwi.

— Jako Książę, czy Harry? — zapytał i serce Harry'ego stanęło.

— Pytam, bo nie wiem w stronę której loży mam się wdzięczyć — dodał, puszczając mu oczko.

Harry odetchnął, przewracając oczami.

— Możesz przyjść, jako ktokolwiek chcesz. Nawet jakbyś chciał się przemienić w połowie.

Harry uśmiechnął się delikatnie.

— Przyjdę jako Książę, ale tylko dlatego, że dostanę prywatną lożę, by ślinić się, kiedy mój chłopak będzie tańczył.

— Prawidłowo — powiedział Draco z uśmiechem, całując go w policzek i wstając.

Spojrzał na zegarek.

— Mamy dwie godziny do rozpoczęcia Turnieju. Muszę zacząć ćwiczyć.

Harry spojrzał na niego jakby obwieścił mu, że Święta przyszły wcześniej.

— Mogę popatrzeć?

Draco zaśmiał się cicho na entuzjazm w jego głosie.

— Nie, bo nie będziesz miał później niespodzianki.

Harry wydął wargę, krzyżując ramiona na piersi.

— To tylko dwie godziny, a po Turnieju będziesz miał mnie tylko dla siebie.

Gryfon uśmiechnął się, wstając. Podszedł do niego, obejmując go w pasie.

— Powodzenia. Będę trzymał kciuki — powiedział, zanim złączył ich usta w pocałunku.

Draco uśmiechnął się, cmokając go po raz ostatni.

— No już, Potty. Nie możesz podglądać mojej choreografii.

Harry przewrócił oczami, zanim się odsunął. Rzucił mu ostatnie spojrzenie, zatrzymując się przy wyjściu.

— Kocham cię — powiedział z szerokim uśmiechem.

Draco zarumienił się lekko.

— Ja ciebie też kocham — odpowiedział, patrząc na niego z uroczym niedowierzaniem.

Just dance | Drarry✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz