- Zjadłabym coś a ty? - Zapytałam patrząc prosto w ciemne, brązowe oczy Filipa i uśmiechnęłam się w myśli, przypominając sobie jak wcześniej wyobrażałam sobie nowo poznanego chłopaka w gimnazjum.
- Ja też. Zgłodniałem trochę - spojrzał na mnie pocierając ręką o swój brzuch na co oboje się zasmialiśmy
- To może zamówiony pizzę? - znów spytalam.
- Z wielką chęcią. - odpowiedział Filip. Chłopak zadzwonił do pizzerii, a ja przygotowałam talerze i kubki.Czekaliśmy jakieś pół godziny na pizzę rozmawiając i śmiejąc się, aż w końcu zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Pójdę otworzyć- powiedziałam do Filipa. Chłopak tylko się uśmiechnął. Chwilę potem stałam w drzwiach i płaciłam sympatycznemu Panu za pizzę. Wróciłam do salonu gdzie czekał już Filip. Wzieliśmy po jednym kawałku na talerz i w ciszy jedliśmy, patrząc przy tym na telewizor. Nagle po pomieszczeniu rozległ się dźwięk otwierania zamka w drzwiach. Chwilę potem do salonu wszedł mój brat. Podszedł do mnie i roszczochrał mi włosy na przywitanie. Z Patrykiem mieliśmy bardzo dobre relacje. Mówiliśmy sobie o wszystkim. Pomagaliśmy sobie nawzajem. Zbliżyliśmy się tak do siebie po utracie ojca. Patryk jest wysokim, lekko umięśnionym chłopakiem. Ma gęste i czarne włosy. W szkole jest znany i bardzo lubiany. Pamiętam jak wszystkie moje koleżanki chciały z nim chodzić i zazdrościły mi, że mam takiego brata. Teraz dużo się nie zmieniło. Większość dziewczyn w jego szkole chciałaby z nim być, ale Patryk nie jest typowym podrywaczem i narazie nie szuka sobie dziewczyny.
- Hej siostrzyczko! - powiedział do mnie gdy skończył czochrać moje włosy. Filip patrzył na nas z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Cześc Filip - powiedział Patryk w stronę mojego nowego kolegi.
- Siema stary! - Filip odpowiedział mu jakby znali się od urodzenia.
- To wy się znacie?! - przerwałam im.
- Yy.. no tak. Filip chodził ze mną do klasy w gimnazjum. Teraz idziemy razem do technikum. - Patryk powiedział to do mnie takim tonem, jakby to było oczywiste.
- A wy jak właściwie się poznaliście - po chwili Patryk ze zdziwieniem zapytał swojego ( jak się potem okazało) przyjaciela.
- Widziałem twoją siostrę w sklepie. Od razu ją poznałem, dlatego jak wycjodziła ze sklepu podbiegłem do niej i pomogłem zanieść zakupy do domu. - odpowiedział Filip. Chwilę tak rozmawiali. Byłam dopiero 15:36 więc postanowiłam zadzwonić do Emk zapytać czy jeszcze żyje i czy może przyjść do nas. Wyszłam z pokoju zostawiając chłopaków samych i zadzwoniłam do przyjaciółki. Odebrała po dwóch sygnałach.Rozmowa:
- Hejka Emi! Żyjesz jeszcze??- zapytałam
- Tak, właśnie przyszli rodzice i mogę odpocząć. A co u Ciebie tak wesoło?- spytała, nawyraźniej słysząc głośny śmiech chłopaków.
- Razem z Patrykiem i jego przyjacielem Filipem, którego dzisiaj poznałam siedzimy i jemy pizzę. Jak chcesz to przyjdź posiedzisz z nami, a ja przy okazji powiem Ci jak się poznaliśmy. - odpowoedziałam na zadane mi wcześniej pytanie.
- Okej. Zaraz będe.- oznajmiłam mi Emila.
- Kup po drodze jakieś słodycze, zrobimy sobie nocke u mnie. - powiedziałam i się rozłączyłam. Wróciłam do pokoju, w którym Patryk zwinięty w kłębek na kanapie próbuje powstrzymać śmiech, a Filip leży na podłodze i aż placze ze śmiechu.
- Z czego się śmie..- nie dokończyłam gdy zobaczyłam na ekranie telewizora mnie na wakacjach jak robiłam zamek z piasku. Byłam malutka. Miałam chyba 2 latka. Biegałam po ogródku w samych majtkach, cała brudna z piasku. Momentalnie rzuciłam się na pilota i wyłączyłam to.
- Zamknąć mordy!! Z czego się śmiejecie?!?! Miałam dwa lata!! - krzyczałam na nich zawstydzona tym, że Filip to widział, ale mój krzyk nic nie dał. Oni dalej się śmiali z tego nagrania.
- Zamknijcie się bo wam nogi z dupy powyrywam!! - krzyczałam dalej na nich. Po chwili ja też zaczęłam się śmiać zdając sobie sprawę z tego co oni widzieli i z tego co właśnie do nich posiedziałam.Jakieś 10 minut śmialiśmh się. Potem wszyscy usiedliśmy na kanapie. Ppwiedziałam chłopakom, że Emilka przyjdzie. Patryk się ucieszył bo bardzo lubi Emilę. Kiedyś mi mówił, że ona chyba mu się podoba. W sumke nic dziwnego. Emi jest wysoką blondynką ze zgrabną figurą. Ma zielone oczy i ładną twarz. Charkter też ma super. Jest zabawna, ale potrafi też być poważna gdy dana sytuacja tego wymaga. Zawsze potrfi poprawić komuś humor. Od kąd Emila i Patryk się poznali widać było, że to jest coś wiecej niż tylko koleżeństwo. Oczywiście żadne z nich się nie przyzna. Opowiadałam Filipowie trochę o mojej przyhaciółce, żeby woedział czego się spodziewać. Moją rozmowę z Filipem przerwało pukanie do drzwi. Patryk był i siebie w pokoju. Powiedział, że idzie się szybko umyć bo dopiero wrócił z treningu, ale wszyscy wiemy, że poszedł się wysttoić dla Emi. Właśnie dlatego, że Patryka nie było ja byłam zmuszona do ruszenia dupy i otworzenia jej drzwi. Wychodząc z salonu wpadłam na dziewczynę. Widocznie sama sobie otworzyła. Patryk nie zamkonął drzwi jak przyszedł?
- Sama weszłam bo było otwarte. Ile można czekać, aż otworzysz te drzwi. - powiedziała jakby czytając w moich myślach. Ja tylko się uśmiechnęłam.
- Emilio to jesf Filip, Filipie to jest Emilia. - przedstawiłam ich sobie dziwnie wymachując przy tym rękami na co oni wybuchnęli śmiechem. Po jakimś czasie mój brat zszedł na dół. Przywitał Emile lekkim całusem w policzek, przez co dziewczyna sie zarumieniła. Siefzieliśmy tak jedząc pizzę, oglądając komedię i rozmawiając. Było naprawdę fajnie. Ja się dowiedziałam trochę wiecej o Filipie, a on o mnie. Wiem, że jest w wieku Patryka czyli ma 16 lat i ma starszego o 6 lat brata, który mieszka za granicą. Mieszka niedaleko mnie w domku dwupiętrowym jak większość lidzi z okolicy. Ja także. Ma psa i dwa koty. Kociakami zajmuje się jego siostra, która jest w jego wieku, a on zajmuję się psem. Jest to labrador biszkoptowy ( kolor śierści). Nazywa się Andy. Zaś Filil dowiedział się,że mam psa, który nazwa się Marcy i obecnie jest u babci. To że mam brata wiedział od początku. Powiedziłam mu, że nie mam chłopaka bo pytał. Nie wiem dlaczego, ale zapytał więc odpowiedziałam. Opowiedałam mu o sobie, a Patryk z Emi rozmawiali ze sobą. Zjedliśmy cała pizzę, więc posprzątałam naczynia po jedzeniu i udałam się do kichni. Za mną poszedł też Filip. Siedział przy stole pijąc herbatę zrobioną przeze mnie wcześniej na jego prośbę, a ja w tym czasie myłam naczynia. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Mieliśmy pełno tematów do rozmów. Gdy posprzątałam wróciliśmy do pokoju. Bylo już po 20.
- To ja już pójdę. Robi się późno. - powiedział Filip wstając z fotela.
- Zostań na noc. Ja też zostaje u Wiktorii. Napisz do mamy, że śpisz dzisiaj u kumpla. Będzie fajnie.- zatrzymałam ho Emila. Chłopak bez dłuższego zastanowienia się zgodził. Napisał tylko mamie sms'a. Ja ponownie dzisiejszego dnia wyszłam i zadzwoniłm do mamy.Rozmowa:
- Hej mam kiedy będziesz?
- Wrócę jutro po południua. Dzisiaj muszę zostać z babcią, bo źls się czuję.
- Okej. Pozdrów babcie ode mnie i Patryka.
- Dobrze. Trzymajcie się i zróbcie sobie coś do jedzenia. Poradzicie sobie?
- Pewnie, że tak. Mamo Emilka dzisiaj u mnie śpi dobrze?
- Jasne. Tylko nie róbcie niczego głupiego. Muszę kończyć papa kocham was.
- Pa mamo! Też cie kochamy.- pożegnałam się z mamą i przerwałam połączenie.------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam za błędy 8)
Długo nie pisałam więc rozdział jest trochę dłuższy.
Zapraszam do autorka_swojej_bajki crazyblacky madelajnaa789
Dziękuje 8)))
CZYTASZ
Thank You For Everything!
RandomProlog Wiktoria- szalona dziewczyna z bujną wyobraźnią. Ma 13 lat, jest fanką Jasia Dąbrowskiego. Mieszka pod Warszawą w małym miasteczku. Ma starszego o trzy lata brata -Patryka oraz kochającą mamę. W swoim życiu dużo przeszła by móc teraz spokojni...