Był moment, w którym myślałam, że moje emocje znikają. Teraz już wiem, że one nie znikały. Ich chwilowy brak miał mnie przyzwyczaić bo braku kontroli nad nimi. Nie potrafię już kontrolować. W momentach kiedy chce mi się płakać, zaczynam się śmiać. Nie potrafię też powstrzymać łez w chwilach wzrusznia lub słabości. Uśmiech nie znika ostatnio z mojej twarzy. Mam poczucie, że w każdej chwili ktoś może mnie zobaczyć i nie może wiedzieć, że jest ze mną źle. Zaczynam się bać ludzi oraz ich reakcji. Nie umiem poukładać myśli. Coraz bardziej myślę o śmierci. Ostatnio bolała mnie w chuj noga oraz nad biodrami były bardzo widoczne żyły. Nadal je widać, lecz pojawiły się one też na ramieniu, przez co mam problem z wykonywaniem jakich kolwiek czynności prawą ręką. Czy się cieszę? Nie wiem. Wiktoria powiedziała mi że mogą być to żylaki. Jest to jakaś choroba układu krwionośnego o ile dobrze pamiętam. Boli to bardzo, ale jeżeli faktycznie jest to choroba to chyba się cieszę. Jeszcze bliżej upragnionej śmierci.
______________________________________choradziewczyna dziękuję bardzo za komentarz. Miło mi, że kogoś obchodzi moje życie.
Kadia36009 ci też dziękuję za ogromne wsparcie
YOU ARE READING
Niedoszły Samobójca
FanfictionBędę tu opisywała jak wygląda moje życie, oraz będę się tu żaliła. Jeśli ktoś nie chce, nie zmuszam do czytania. Po prostu niektóre wydarzenia mnie przytłaczają i chce się z kimś nimi podzielić, a boję się o tym powiedzieć komuś znajomemu. Często op...