5.Dlaczego ja?

359 23 7
                                    

****************************** ostrzegam że ten rozdział może być no wiecie jaki... ;-; {¬ͺ͵¬}
******************************

Z.p. Ane

Jest już po 22 a ją wymykam się z domu żeby iść na tą łąkę...muszę znaleść i przeprosić tego debila za to że biłam go kijem po głowie, i dowiedzieć się czemu mnie nie zabił?! Wyskakuję przez okno i biegnę w stronę lasu.

-Ile to czasu trwało... jak się zmęczyłam -szepcze sobie.

Nagle zobaczyłam jakąś postać,myślałam że to Jef-f ale to nie był on...

-Odejdz odemnie, nie podchodz...-ale to nic nie dało on był coraz bliżej, i bliżej...

Z.p. Gwałciciel

Idę sobie w stronę łąki ale tam nigdy nikogo nie było, ale dzisiaj była dziewczyna miała około 16 / 17 lat.Zacząłem do niej podchodzić ale ona krzyczała że nie mogę ...Pff...  .

Z.p. Ane

Odchodzę... odsuwam się w tył ale niestety potknęłam się o kij którym robiłam Jeff'a... on podniósł mnie przywiązał mnie mocno do drzewa i zakleił moją buzię taśmą klejącą.
Zaczęłam panikować i płakać

Z.p. gwałciciel

Gdy już ją obowiązałem zacząłem ją komplementować...

-Masz takie duże jędrne piersi-  oblizałem się a ona zaczęła płakać.
Zacząłem rospinać jej bluzę.
Ona się wyrywała, im bardziej szarpała tym bardziej ściskała sznur.

-Nie wyrywają się tak skarbie... spodoba ci się to.-ona zaczęła jeszcze bardziej płakać i nie przestawała.

Z.p. Ane

Płaczę i ciągle płaczę nie mogę przestać, jesteś pierdolonym zboczeńcem...jakby Jeff tu był...
rozpłakałam się jeszcze bardziej.
Zaczął ściągać moją bluzkę oblizując się dotykał moich dużych piersi, rozpiął rozporek od swoich spodni powtarzając

-Nie będzie tak bardzo bolało... i chwycił mój tyłek z całej siły.

Bolało bardziej nisz myślałam...płakałam jakby moje łzy nie miały końca.

Z.p. gwałciciel

Chwyciłem ją za tyłek niewiem czemu ale zaczęła płakać.
Rozpiąłem rozporek ona znowu płakała jaj łzy nigdy się nie kończyły.
-Nie będzie wcale tak bardzo bolało- powtórzyłem 2 , ale tym razem chwyciłem za jej dużą prawą pierś.

Z.p. Jeff

Idę na łąkę tam gdzie poznała mnie Ane na żywo.
-Jak Ane o 23 jest na łące(tak widziałem jak zmyka z domu ale że do 23 ?!) -Dziwię się bardzo.
Ona nie jest sama!! Zauważyłem to po jakoś 5 min.

-Daj się skarbie-mówi jakiś facet, a ona płacze?! Nie daruje temu gnojowi sam niewiedziałem czemu tak mi na niej zależy..,
Czy on ją molestuje??!!!!! Już po nim!
Podbiegłem, tak i za jednym zamachem przebiłem w jego klatkę piersiową.

Z.p. Ane

Gdy zaczął mnie molestować nagle spadł a z jego pleców wystawiała rączka od noża. Jak nie tasaka!  Płakałam jeszcze bardziej, ale nie ze strachu tylko z szczęścia.
Jeff odwiązał mnie że sznurów i odkleił taśmę z moich ust miałam pełno krwi a on ją wziął na palca i oblizał palca we krwi i podał mi ubrania.

-Dz-z-iękuję Jeff... dziękuję, je-je...-nie dokończyłam bo zasłonił mi usta i powiedział żebym się ubrała... dał mi swoją bluzę bo moja była podarta.

-Przepraszam Ane...przepraszam za to co się tu stało rozumiesz ja PRZEPRASZAM?!.- Wydarł się głośno i połorzył delikatnie swoje czoło na moim.
******************************
Mam nadzieję że ten" poważny"  rozdział wam się spodobał 5 gwiazdek next ni chuja nie będzie szybciej {¬ͺ͵¬}
Miłego dnia/ miłej nocy (ważne kiedy czytacie)
******************************

Zakochana w zabójcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz