1. jak masz na nazwisko?

645 21 27
                                    

02.04.2016

- Amen. - powiedziałam ja, a także cała reszta zgormadzonych na pogrzebie osób.

Wtuliłam się mocniej w ramiona mojej starszej o osiem lat siostry, patrząc, jak trumna zostaje opuszczoną w dół. Gdy nie miałam jej już w polu widzenia, przymknęłam oczy i całkowicie się rozkleiłam.

Czułam, jak dwudziestoczterolatka moczy moje włosy, a jej biała koszula była umazana moim tuszem do rzęs. Podniosłam głowę i spojrzałam na przepełnione bólem niebieskie tęczówki. Patrzyła na mnie ze współczuciem.

- Boję się, Maddy. - szepnęłam. - Cholernie się boję.. Co się teraz ze mną stanie..?

- Porozmawiamy o tym później. - zacisnęła mocniej ramiona wokół mnie.

***

Siedząc w swoim pokoju, otoczona kartonami i walizkami nie czułam już bólu. Może sześć lat temu, gdy żegnałam mojego ojca, czułam ból. Bolało cholernie, ale nie zostałam wtedy sama. Miałam babcię, a moja starsza siostra często nas odwiedzała. Teraz zostałyśmy same ze sobą.

Maddy powoli wynosiła moje rzeczy do samochodu, podczas gdy mój wzrok stałe był ulokowany ma białej ścianie z obrazkiem Jezusa Chrystusa

- Nie wierzę w niego - powiedziałam zachrypniętym od długiego milczenia głosem. Brunetka przeniosła na mnie wzrok, marszcząc przy tym swoje idealne brwi.

- Dlaczego?

- Codziennie się modliłam, chodziłam do kościoła co niedzielę, byłam aniołkiem, a mimo to zabrał dwie z trzech osób, które mam. - prychnęłam.

- A byłaś w tym szczera? - spytała poważnie.

- Tak! - podniosłam głos. Wiedziałam, że nie powinnam była na nią krzyczeć, ale to wyszło samo. - To co? Kolejne sześć lat i pożegnam się z tobą? - prychnęłam.

Jej usta wykrzywiły się w szatańskim uśmiechu, a jej oczy niebezpiecznie zamigotały.

- Znasz takie powiedzenie? - udała zamyśloną, a gdy ponownie zblokowałam z nią spojrzenie, w jej oczach szalał istny ogień.

- Hm?

- Złego diabli nie biorą. A nawet jeśli biorą, to ja nie jestem zła.

***

- Może nie jest największy, ale powinnaś tu się zmieścić. - powiedziała moja siostra, gdy otworzyła drzwi mojego nowego pokoju.

Spojrzałam z podziwem na pomieszczenie. Jedna ze ścian była pomalowana czarną farbą, a na biurku leżała kreda. Reszta ścian była biała, a w górnych krawędziach były umieszczone ledy. Pokój marzeń...

Był o połowę większy od mojego poprzedniego pokoju. Cały jej dom był dość spory. Jako młoda pani prawnik była dość bogata, więc mogła pozwolić sobie na ten piękny apartament z ogródkiem.

Zabrałam się za rozpakowanie rzeczy, aby nie odkładać tego na inne dni. Gdy skończyłam, zeszłam na dół, aby zrobić sobie herbatę. Z kubkiem usiadłam w salonie i spojrzałam na wiadomości od moich przyjaciół.

Bolał mnie fakt, że opuściłam Los Angeles i zamieszkałam z Maddy w Austin w Teksasie. Było tu pięknie, ale brakowało mi tego, co zostawiłam za sobą w LA. Moich przyjaciół - Lisanne i Juan.

Nagle usłyszałam skrzypnięcie na schodach, a za chwilę w salonie pojawiła się w pełnej okazałości moja siostra. Zdziwił mnie fakt, że mimo później godziny była ubrana w czarny damski garnitur i czerwoną koszule.

- Gdzie idziesz? - spytałam, popijając kilka łyków herbaty.

- Wyciągnąć mojego przyjaciela z dołka. - parsknęła, zabierając mi kubek i upijając spory łyk. Skrzywiła się i spojrzała na mnie. - A gdzie cukier?

HURT |✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz