20. czy ty chcesz...

332 8 0
                                    

dwa miesiące później

Wakacje trwały w najlepsze. Za dwa tygodnie miałam wrócić do nauki, więc spędzaliśmy naszą paczką prawie całe dnie. Relacja z Axelem z dnia na dzień ewoluowała na wyższe szczeble, jednak nadal nie doszło między nami do niczego więcej niż pocałunki. Nie czułam się z tym źle, ale bałam się, że mu się znudzę...

Raz rozmawiałam o nim z Maddy. Wypytałam ją o to, jak wyglądało jego życie seksualne przed naszym związkiem. Wyznała mi szczerze, że było ono bardzo szerokie. Trochę mnie to zasmuciło, jednak wiedziałam, że nie zrobię tego, jeśli nie będę chciała.

Dziś wieczorem mieliśmy wszyscy iść do kina na maraton horrorów. Max już od rana siedział na tarasie  i przelewał czystą do butelek po wodzie, a smakową do butelek po sokach dla dzieci. Maddy i Crystal przygotowały przegryzki do wódki, a Axel i Jane pojechali do sklepu po normalne napoje. Ja pomagałam Maxowi, popijając przy tym lemoniadę.

- Spotykam się z kimś. - powiedział cicho, a na jego policzkach pojawiły się rumieńce. - To chyba jest to! - uśmiechnął się, a ten widok był po prostu bezcenny.

- Kiedy ją poznam? - spytałam, siorbiąc przez słomkę mój napój.

- Ją..? - zawstydził się, a ja prawie zakrztusiłam się lemoniadą.

- Mary, wszystko okej? - zapytała Crystal z kuchni.

- Tak, tak! - odkrzyknęłam, znów spoglądając na blondyna. - To chłopak?

Max kiwnął głową. Uśmiechnęłam się szeroko.

- No w końcu nasz Maxiu nie będzie singlem! - krzynęłam i wskoczyłam na niego. Złapał mnie w talii i przytulił.

- Nie zmienisz o mnie zdania przez to..? - spytał z nadzieją w oczach. Spojrzałam na niego jak na ostatniego debila i pokręciłam głową.

- Niby czemu? - zeszłam z niego i wróciłam do poprzedniej czynności, czyli do przelewania wódki mango do butelki. - To że wolisz chłopaków to nic złego. - posłałam mu uśmiech, aby wiedział, że ma we mnie wsparcie i może na mnie liczyć.

- Dziękuję, Mary. - uśmiechnął się blado i zakręcił ostatnią butelkę. - W końcu! - z ulgą opadł na fotel, a w tej chwili na taras wyszedł mój brunet.

- Cześć, kochanie. - cmoknął mnie w usta i zbił piątkę z
Maxem.

- Miśka, kupiliśmy ci piwo zerówkę, żebyś nie czuła się gorsza. - blondynka wyciągnęła butelkę smakowego piwa i postawiła ją przede mną.

- Nie czuję się gorsza, ale dziękuję. – uśmiechnęłam się lekko i przytuliłam się do jej boku.

- Kiedy Ryan wraca? - zapytał Axel.

- Pod koniec sierpnia. - odpowiedziała mu blondynka.

- Kim jest Ryan?

- Mój narzeczony. - odparła, a ja dopiero wtedy zwróciłam uwagę na pierścionek na jej palcu.

- Muszę pójść z nim na piwo. - zaśmiał się brunet.

- Gdzie on jest? - zapytałam, patrząc na blondynkę.

- W Hamburgu na studiach. Jest na ostatnim roku i za kilka dni ma ostatni egzamin. - wyjaśniła.

***

Usadowiliśmy się na kanapach w kinie. Maddy i Crystal siedziały obok mnie i Axela, a na kanapie po drugiej stronie siedziała Jane i Max.

Nawet nie wiem kiedy zleciał ten czas, ale wydaje mi się, że zasnęłam. Obudziłam się pod koniec ostatniego filmu, a chwilę później wychodziliśmy już z kina.

Stwierdziliśmy, że pojadę na noc do Axela, żeby dziewczyny miały wolny dom. Czieszyłam się na to.

Była trzecia w nocy, gdy weszliśmy do jego mieszkania. Odrazu poszłam do łazienki, aby wziąć prysznic.

- Mogę dołączyć? - zapytał Axel zza drzwi. Troszkę się spięłam, ale jednak zgodziłam się na jego propozycję.

Wszedł, rozebrał się i dołączył do mnie w kabinie. Odrazu rzuciłam się na niego, mocno go całując. Po chwili poczułam jak coś uderza w mój brzuch i gdy zdałam sobie sprawę co to było, miałam ochotę zapaść się pod ziemię.

- Axel... - spojrzałam na niego zawstydzona. Zaśmiał się cicho i spojrzał na swojego penisa.

- Ups. - parsknął i przeniósł na mnie spojrzenie.

W mojej głowie narodził się pewien pomysł. Patrząc w jego oczy powoli uklęknęłam i opuszkiem palców dotknęłam jego członka.

- Mary..? - spojrzał na mnie. - Czy ty chcesz..

- Tak. - odpowiedziałam momentalnie. - Tylko... nie wiem do końca jak to się robi. - zaśmiałam się nerwowo.

- Poinstruuję cię. - powiedział, a ja poczułam się trochę pewniej. - Weź go w dłoń. - zaczął, a ja okrążyłam go palcami. - Teraz możesz powoli poruszać.

Delikatnymi ruchami dłoni robiłam mu dobrze, a jego sapnięcia powodowały, że i mi zrobiło się ciepło w podbrzuszu. Delikatnie przyspieszyłam.

- Teraz weź go do ust. - powiedziała, a ja po chwilowym zawahaniu wystawiłam język i polizałam nim jego główkę. Warknął gardłowo, a ja czułam, że robię to dobrze.

Wsunęłam go do ust, powoli poruszając głową. Chłopak wplątał palce w moje włosy, przez co z mojego gardła wyrwał się cichy jęk. Zaczęłam robić to coraz szybciej, pomagając sobie dłonią. Trochę bolało mnie gardło, ale wiedząc, że sprawiam mu tym przyjemność postanowiłam to przeboleć.

Z jego ust na zmianę wychodziły przekleństwa i warknięcia. Cały czas szybko oddychał. Po chwili poczułam słonawą ciecz na języku. Trochę mnie to obrzydziło, ale po chwilowej walce z samą sobą połknęłam ją.

Wyjęłam go z ust, ostatni raz przejeżdżając językiem po jego główce. Podniosłam się z kolan i wypiłam się w jego usta. Delikatnie oddał pocałunek, będąc pewnie jeszcze w swoim świecie.

- Nie wierzę, że to był twój pierwszy raz. - wysapał, a ja znów go pocałowałam.

***

TO JUZ OSTATNU ROZDZIAL KOCHANI! JESZCZE TYLKO EPILOG ...

skręca mnie to

HURT |✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz