Rozdział 1

486 27 8
                                    

Pokój nie był dużych rozmiarów. W rogu był ustawiony materac. Na przeciwko biurko z telewizorem. Na podłodze w kącie leżał laptop, a koło niego siedział blondyn. Na chwilę oderwał wzrok od ekranu by po raz kolejny przejechać wzrokiem po pomieszczeniu. Podłoga była drewniana, a ściany w kolorze niebieskim. Jedna z nich była cała oklejona jego zdjęciami. Znów skierował spojrzenie na urządzenie kiedy zaczęto mówić o porwaniu pewnego chłopaka.

- Zaginął nastolatek w wieku szesnastu lat. Do zaginięcia doszło trzy dni temu. Podejrzewane jest porwanie. Chłopak nazywa się Katsuki Bakugo. Ma około metru siedemdziesięciu wzrostu, czerwone oczy oraz blond sterczące włosy. Kiedy ostatni raz go widziano wychodził ze szkoły i miał na sobie mundurek UA. Jeśli ktoś posiada jakie kol wiek informacje o jego miejscu pobytu policja prosi o kontakt. - Informował odbiornik.

Zaczęto pokazywać rodziców porwanego proszących o pomoc. Zacisnął żeby po czym z trudem odwrócił wzrok. Do pomieszczenia wszedł mężczyzna koło dwudziestki. Miał czarne włosy, niebieskie oczy i fioletowe blizy na całym ciele. Oparł się o framugę i przyglądał chwilę młodszemu. Blondyn odwzajemnił spojrzenie.

- Mówią, że mnie porwałeś. Absurd. - Szepnął czerwonooki.

- No bo widzisz... Naprawdę cię porwałem.

Skierował spojrzenie na ścianę oklejona jego zdjęciami które robił około dwa, trzy lata. Na pewno było ich więcej niż setka. Każde zrobione innego dnia.

- Ja tego tak nie odbieram. - Zaoponował Katsuki kładąc się plecami na podłodze.

Czarnowłosy wpatrywał się w niego chwilę aż w końcu zapytał :

- To niby jak to widzisz?

- Dałeś mi schronienie przed rodzicami. No i przyszedłem z tobą dobrowolnie. - Przymknął oczy po czym gwałtownie je otworzył. - Dlaczego mi pomogłeś?

- Wcale ci nie pomogłem, tylko por... - Zamilkł widząc intensywne spojrzenie drugiego.

- Dabi... - Zaczął, ale zamilkł raptownie. Westchnął i zaczął od nowa. - No to dlaczego mnie porwałeś?

Zostawił to bez komentarza. Sam nie wiedział. Nie rozumiał tego co nim kierowało. Zacisnął ręce w pięści. Usiadł koło blondyna nie patrząc na niego. Siedzieli chwilę w ciszy.

- W każdej chwili możesz pójść. - Przypomniał mu niebieskooki.

Tym razem Katsuki postanowił nie odpowiadać. Mowa była srebrem, a milczenie złotem, jak to się mówi. Dabi westchnął po czym się podniósł. Niższy obrócił w jego stronę głowę bacznie go obserwując. Ten przeszedł do pokoju obok w którym Katsuki jeszcze nie był. Z resztą, nie był prawie wszędzie oprócz tego pokoju, korytarza i łazienki. I to z własnej woli. Po chwili wyszedł z niego trzymając plastikową torbę i przeliczając pieniądze. Przeszedł go w pewnym momencie dreszcz. Obrócił się w jego stronę, a ich oczy się spotkały.

- Wychodzę do sklepu. - Oznajmił - Chcesz coś konkretnego? - Spytał po chwili namysłu.

Czerwonooki spojrzał na niego zszokowany, a niebieskooki zaczął się zmieszany zastanawiać czy powiedział coś nie tak. Katsuki podskoczył po czym wylądował w przysiadzie stojąc na piętach. Podbiegł do niego nie przestając spoglądać na niego z niedowierzaniem.

- Mogę wybrać co chce? - Nie mógł uwierzyć.

- Tak... - Zapewnił niepewnie.

- W takim razie chce... Poproszę sobe, curry i smażonego kurczaka! - Oznajmił podekscytowany, a Dabi nie mógł się w nim doszukać tego agresywnego chłopaka którym był przy ludziach.

- To dość dużo... - Odpowiedział podenerwowany. Już widział jak z portfela znikają mu pieniądze. - Jesteś pewny, że wszystko zjesz?

- Nie zostawię nawet okruszka. - Zapewnił z powagą jednak nie przestawał się uśmiechać.

Dabi wzdrygnął się słysząc ton jego głosu jednak starał się to ukryć odwzajemniając uśmiech.

- Jeśli ktoś będzie dzwonić do drzwi to to po prostu zignoruj. - Polecił, a blondyn pokiwał głową i wrócił przed laptop.

Dabi obserwował go chwilę po czym wyszedł zamykając drzwi na klucz.

**************************************

Witam w kolejnej zjebanej opowieści mojego autorstwa. Jeśli chcesz byłabym wdzięczna gdybyś zajrzał/ zajrzała do innych moich opowieści. Byłoby mi naprawę miło. Mam nadzieję, że zostaniesz do końca.

Gwiazdka ?

Komentarz ?

,, Szczęście." II Bakudabi IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz