●𝟭𝟯

9 1 18
                                    

𝘼𝙡𝙚𝙭

Nicolas paletal sie po domu zbierajac swoje ubrania po podlodze w pokoju w ktorym mieszkal od jakiegos czasu
Byl nie spokojny nie wiedzial co ma gdzie polozone przez co kilka razy pytal mnie jakby nie pamietal niczego

- Kurwa gdzie ta pierdolona ladowarka ! - ryknal na caly pokoj wpadajac na stolik

Pierwszy raz go takiego widze i wiem ze ten caly wyjazd gdzie bedzie skazany na ojca nie jest najlepsza obcja
A bez klutni sie nie obedzie

- Niko spokojnie - podeszlam przytulajac go do siebie
Stanelam na palcach calujac go w usta - uspokoj sie nic to nie da tylko sobie narobisz krzywde

Oglapil mnie kladac brode na mojej glowie
Odetchnal ciezko miziajac mnie po plecach
Wsunal reke pod moj koszulke zjedzajac palcem coraz nizej zatrzymal sie przy pasie i zaczal zataczac male kulka przez co zaczelam sie wiercic

- krzywde to jemu zrobie jak wpadnie mi pod nogi i bede mial gdzies czy mnie wsadza do pierdla
Nigdy mnie to jakos nie interesowalo to i teraz bede mial to w dupie  - zatrzymal reke i odsunal sie odemnie dalej pakujac ubrania - nie zmusisz mnie bym nagle go pokochal jako ojca dla mnie jest morderca

Patrzylam na niego obserwujac kazdy jego ruch
Byl inny oschly wredny i wszystko co aktualnie robil bylo w nerwach jedynie jego dotyk byl delikatny i czuly a tak dzialal jak maszyna gotowa do mordu

- Niko to nie jego wina ze twoja mama zginela - zapielam swoja torbe kucajac przy niej

Obrucil sie w moja strone jak terminator
Jego oczy byly wrecz czarne zeby mial zacisniete i burczal jak wkurwiony lew zmieszany z bykiem
Ruszyl w moja strone az pisnelam kiedy jego reka zacisnela sie na mojej szyi

- gowno wiesz Alex o moim starym i o tym co sie wydazylo wiec nie masz prawa gadac ze to nie jego wina ! - zacisnal mocniej dlon i sie odsunal

Wyszedl z pokoju trzaskajac drzwiami a ja mialam ochote sie rozplakac
Przylazylam reke do szyi gdzie jeszcze chwile temu jego zaciskala sie na niej
Skora pulsowala z bolu a ja ledwo lapalam powietrze
Wiedzialam jaki on jest ale nie wpadla bym na to ze sie wkurwi chcac mnie udusic i pokazac ze on tu zadzi a nie jakas gowniara mlodsza od niego

On chce zebym przestala sie go bac a tym czasem powoduje ze mam coraz wiecej powodow do paniki przy nim
Wyszlam z pokoju Nicolas stal na srodku salonu palac papierosa nie robil tego nigdy bo moja przyjaciolka mu zabraniala ale przez to ze Elena byla u swojego faceta to mial to teraz gdzies

Lzy sciekaly mi po policzkach
Nie obrocil sie nawet w moja strone
Byl tak wsciekly ze wolal sam sie wyciszyc
Podeszlam do niego oparlam glowe o jego plecy i wsunelam obie rece pod jego koszulke kladac na jego miesniach
Zaciagnal sie dymem rozluzniajac sie pod moim dotykiem

- przepraszam cie mala - wyburczal lapiac za moja reke ktora ucalowal - nie powinienem tak reagowac nie wroce zycia mamie wyzywajac sie na tych ktorych kocham

Obrocil sie twarza do mnie wsadzil papierosa w zeby podwinal swoja koszulke i starl moje lzy

- mialem tylko osiem lat kiedy zginela bo ten idiota byl pijany
Jechali autostrada ojciec lubil wydurniac sie brykami i pech chcial ze wrabali sie w porecz i wpadli do wody
Samochod padl na dno jak pierdolony titanic
Mama utonela a ten gnoj wydostal sie jakos nie pomagajac jej
A powszystkim dostal tylko 2 lata bo byl pod wpywem alkocholu i jakiegos gowna a ja przez to przez ten czas mieszkalem u siostry od mamy traktowany jak gowno i winiony o ten wypadek chociaz ja wtedy bylem u babci - zaklnal pod nosem gaszac papierosa na talerzyku

Rise From Ashes #𝟭 Skończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz