●𝟮𝟭

9 1 18
                                    

𝙉𝙞𝙘𝙤𝙡𝙖𝙨

Siedzialem w jakiejs piepszonej piwnicy cuchnacej zgnilizna az sie robilo niedobrze od tego zapachu
Przywiazali mnie do jakiegos krzesla i zakleili mi usta tasma przez co bylem zmuszony do milczenia czy tego chce czy nie
Oberwalem kilkanascie razy po mordzie i w kilka innych miejsc na ciele w tym postrzal w udo
Nie raz tak sie konczylo kiedy staralem sie cos osiagnac sila ale zapomnialem ze jestem tylko idiota a nie niesmiertelnym draniem ktorego nic nie tknie

Wlepialem wzrok w pusta sciane ujebana jakas farba co przez zmeczenie przybierala inne krztalty
W pomieszeniu nie bylo nikogo procz mnie i zdechlej myszy przy drzwiach
Zabrali mi telefon przez co nie mam jak wezwac sobie pomocy predzej wykituje z glodu i pragnienia niz oni mnie puszcza

Do piwnicy wpadl moj oprawca co zabawne to ani Archie ani Riccardo a jakis typ ktory robi za ich przydupasa ktory obijal mnie jak worek treningowy az dusilem sie krwia

Oparl sie o sciane przedemna z zalozonymi rekami z durnym usmieszkiem

- co tam ? - wyburczal przez zeby z usmiechem - a sorka nie mozesz gadac och jak mi przykro

Przewrocilem oczami przechylajac glowe na bok
Mialem tego dosc nie bylem jakas ciota ktora zaraz zemdleje ale od ciosow w leb nie zabardzo mialem sile sie ruszac czy szarpac

- Nicolas skoncz udawac twardziela no chyba ze nim serio jestes to juz inna zabawa by byla - podszedl do mnie odlepiajac mi tasme z mordy

Spojzalem na niego spod byka ocierajac sie ustami o koszulke na ramieniu scierajac zaschnieta krew

- nic nie powiesz ? - parsknal smiechem
Patrzac prosto w moim kierunku

- stul pysk ! - warknalem z nienawiscia w oczach

Warknal jak zwierze ruszajac w moim kirunku zlapal mnie za wlosy szarpiac do tylu

- szczeknij kundlu jeszcze raz to cie zywcem zakopie !

Puscil mnie ale z calej sily oberwalem piescia w leb
Przeklnalem plujac krwia ktora niefortunnie wyladowala na koszulce tego idioty
Spojzal na plame krwi z nienawiscia

- zaplacisz za to ! - ryknal

- za co niby ? Za to ze Evans kazal zgwalcic mi jego corke a jak przyszlem mu skopac dupe to ja obrywam ?! - ryknalem wlepiajac w niego wsciekly wzrok

Mialem gdzies czy to przezyje ale mialem satysfakcje z tego ze ten debil przedemna zmieszal sie dziwnie na mnie patrzac

- skopanie dupy a zadanie kasy za nie wykonany rozkaz to dwie rozne rzeczy kochaniutki a ja jestem katem zeby ci to brutalnie uswiadomic
Zycie Alex nalezy do jej ojca i moze w kazdej chwili sie jej pozbyc a ty sobie ja przywlaszczyles !

Skad oni tego idote wtrzasli
Moja siostra byla od niego madzejsza a nawet do szkoly nie chodzi
Nie mowiac juz o tym ze nie raz przylapala mnie jak sie bzykalem z jakimis laskami przez co brutalnie ja uswiadomilem jak powstaja dzieci

- ty jestes taki durny jak oni a Alex nie jest rzecza i do nikogo nie nalezy - wyburczalem krztuszac sie krwia ktora zalewala mi zeby

Po czesci nalezala do mnie ale nie traktowalem jej jak rzeczy ktora moge rznac kiedy zechce

Facet gapil sie na mnie wsciekle zlapal mnie za leb wpychajac mi jakas kapsulke wielkosci tampona do gardla
Zmuszajac mnie do przelkniecia
Nie mialem szans na walke wiec poslusznie lyknalem to scierwo

Rise From Ashes #𝟭 Skończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz